Skoro dr. Lasek twierdzi, że w swoich badaniach oparłem się o fałszywe dane wyjściowe, to w takim razie sam je musiał sfałszować. Dane wyjściowe czerpałem z jedynego możliwego źródła, czyli z raportu napisanego przez pana Laska.
Jeśli pan Lasek nie widzi mojego dorobku naukowego, to chętnie zestawię go z dorobkiem pana doktora.
Z wywiadu prof. Biniendy dla TV Republika.
----------------------------------------
Jak sądzę, panu Laskowi nigdy nie uda się skonfrontować z panem Biniendą. Powiedział bowiem tyle lekceważących słów o swoim ewentualnym adwersarzu, że sam ten fakt go dyskwalifikuje, a rzeczywiście dorobku obu naukowców nie da się porównać bez wstydu dla dr. Laska. I to wcale nie dlatego, że ten ostatni takiego nie posiada, ale dlatego, że usiłuje zdyskredytować wartość naukową przeciwnika prostackimi inwektywami.
Sam sposób opisu swoich motywacji i metod działania, jest przy porównaniu postaw obu panów miażdżący dla szefa polskiej komisji do spraw wyjaśniania własnych fantasmagorii.
Żal mi pana Laska, bo jest jak zadanie szachowe- w piątym ruchu trafi go mat i on dobrze o tym wie.
W takiej sytuacji jedynym wyjściem jest odłożyć rozgrywaną partię.
I Lasek to właśnie czyni.
Inne tematy w dziale Polityka