-ab- -ab-
238
BLOG

S – jak Specjalna Strefa Ekonomiczna

-ab- -ab- Gospodarka Obserwuj notkę 0

„Specjalna strefa ekonomiczna (SSE) – to wydzielona część terytorium kraju, w której działalność gospodarcza może być prowadzona na preferencyjnych warunkach, tj. przedsiębiorstwom, które uzyskały zezwolenie na działalność w strefie przysługuje pomoc publiczna w formie zwolnienia podatkowego.” Wikipedia

Specjalna strefa ekonomiczna to dobro o ograniczonym dostępie, wykreowane, jak każde koryto, tylko po to aby pożytki mieli ci, którzy mają do niego dostęp oraz ci, którzy dopuszczają do tego koryta. Istotą działania strefy jest „zezwolenie”.
 

Strefa to „frukty”.

...”Partia Waldemara Pawlaka kontynuuje inwazję na Wałbrzyską Specjalną Strefę Ekonomiczną. Zatrudnienie w spółce kierującej strefą znalazł właśnie Andrzej Zibrow, kandydat ludowców na prezydenta Wałbrzycha. Platforma Obywatelska nie chce komentować tej sytuacji.

Szum wokół wałbrzyskiej strefy trwa od połowy czerwca. Wtedy wieloletniego prezesa strefy i ojca jej sukcesu Mirosława Grebera i jego zastępcę Dariusza Kasprowicza zastąpiły szerzej dotąd nieznane Urszula Solińska-Marek i Lidia Jarmułowicz. Obie bez doświadczenia w zarządzaniu tego typu przedsięwzięciem, ściśle związane z PSL. Te decyzje kadrowe podjął minister gospodarki Waldemar Pawlak, prezes PSL...” GW. Wrocław 26.08.2011

 

Nie o czapkę gruszek się tam biją!!!


Gdyby strefa ekonomiczna była uniwersalnym i dobrym rozwiązaniem na wdrażanie nowych technologii i tworzenie miejsc pracy należałoby ją zastosować na jak największym obszarze, najlepiej w całym kraju.

Gdyby naród miał jakikolwiek wpływ na tworzenie stref największe preferencje dałby tubylcom, cudzoziemcy inwestycjami powinni płacić za dostęp do rynku.

Ideą zakładania stref była chęć ożywienia rejonów z wysokim bezrobociem, obecnie w dużej mierze należy to traktować jako listek figowy do wydawania zezwoleń na wybrane inwestycje. W związku z tym strefy funkcjonują w: Krakowie, Katowicach, Łodzi, fila tarnobrzeskiej strefy jest we Wrocławiu, a łódzkiej w Warszawie.
Trudno zrozumieć dlaczego Onet czy Comarch inwestując w Krakowie – najlepszym miejscu w Polsce na inwestycje informatyczne, płaci mniejsze podatki niż tysiące innych firm w Polsce, wliczając te na Mazurach?

Firmy działające w strefie dezorganizują rynek, bo jak mogą konkurować, w jednym mieście, firmy płacące podatki z firmami nie płacącymi?

Mitem jest, że strefy ekonomiczne są inkubatorami nowych technologii rozkład branżowy nie odbiega od normalnej gospodarki.

Stosunkowo największe korzyści wynikają z inwestycji produkcyjnych. Przykładowo w katowickiej strefie na warunkach preferencji zainwestował włoski Fiat. Godzina pracy we włoskich zakładach kosztuje około 27 euro w Polsce około 7 euro, do tego centrum Europy i 40 milionowy rynek. Któryś z dużych producentów i tak musiałby zainwestować w Polsce, tak jak zainwestowano w Rumunii, Słowacji i na Węgrzech.
Inwestycja w strefie musi wynikać z rachunku ekonomicznego, inwestorów ściąga rynek i infrastruktura – zwolnienia są dodatkowym prezentem, często blokującym konkurencję.


Nieporozumieniem jest, że firmy w strefach dają perspektywy na bardziej ambitną pracę.
Sporą grupę inwestorów stanowią firmy, które zakładają Centra Usługowe. Praca w centrach usługowych kreuje fachowców, ukierunkowanych na jeden typ działalności, szkoli pracowników trudnych do zatrudnienia w innych firmach.
Co będzie, jeśli bank, który obecnie w Europie zachodniej zwalnia kilkanaście tysięcy ludzi i przenosi Centrum Usługowe do Polski, po okresie zwolnienia podatkowego przeniesie działalność do Indii? Może tego nie zrobi?
Nie łudźmy się, jeśli teraz transferuje pracę z rodzimego rynku do Polski, to trudno w przyszłości oczekiwać sentymentów.

Czym dla kraju różni się inwestycja w Centrum Usługowe od zakupu krowy przez rolnika z Suwałk?
Tym, że rolnik nie przeniesie krowy do Indii, zostanie do śmierci elementem łańcucha kooperacyjnego w Polsce.
 

Oprócz zwolnień podatkowych jest pomoc z tytułu utworzenia nowych miejsc pracy. Jej zasady, dla firm ze strefy, są następujące:

„Pomoc publiczna z tytułu utworzenia nowych miejsc pracy nie może przekroczyć 50% wartości dwuletnich kosztów pracy nowo zatrudnionych pracowników pod warunkiem, że nowoutworzone miejsca pracy będą zachowane przez co najmniej 5 lat, a w przypadku małych i średnich przedsiębiorców – przez okres co najmniej 3 lat.”
 

Jeśli tak cenne są miejsca pracy czemu nie jest to powszechne prawo?

 

Polski inwestor „pozastrefowy” podejmując inwestycję czeka przeciętnie w dużych miastach od 6 do 12 miesięcy na dokument „Warunki zabudowy” pozwalający na rozpoczęcie inwestycji.
Miasta angażują się w organizowanie stref, a nie potrafią wytyczyć terenów inwestycyjnych, gdzie inwestycje można zaczynać w ciągu miesiąca. Te inwestycje również kreowałyby miejsca pracy i dodatkowo wpływy podatkowe.
Czy one są mniej warte niż te w strefach?

-ab-
O mnie -ab-

Uważaj na myśli, bo przemienią się w słowa. Uważaj na słowa, bo zmienią się w czyny. Uważaj na czyny, bo staną się nawykami. Uważaj na nawyki, bo staną się charakterem. Charakter będzie twoim przeznaczeniem. Stajemy się tym, co myślimy. Margaret Thatcher

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka