Na trasie Warszawa–Lublin doszło do nagłego zatrzymania ruchu pociągów w rejonie miejscowości Mika w powiecie garwolińskim. Policja potwierdziła „uszkodzenie infrastruktury kolejowej”, ale na razie nie wskazuje jego przyczyny. Tymczasem mieszkańcy mówią o głośnym wybuchu, a w sieci pojawiły się sugestie o możliwym celowym zniszczeniu torów. Służby pracują na miejscu od wczesnych godzin porannych.
Zgłoszenie o huku i poranny paraliż na torach
Wszystko zaczęło się w sobotę około godziny 22, kiedy policja otrzymała zgłoszenie o potężnym huku w okolicach Miki. Patrol wysłano na miejsce, ale nie znaleziono nic podejrzanego. Sytuacja zmieniła się następnego dnia rano. O godz. 7:39 maszynista pociągu relacji Dęblin–Warszawa zauważył nieprawidłowości na torowisku w rejonie Życzyna, tuż obok stacji PKP Mika, i natychmiast zgłosił to dyspozytorom.
Skład z dwoma pasażerami i kilkoma członkami obsługi zatrzymał się, a na miejsce skierowano policję i służby techniczne. Nikt nie został ranny, ale ruch na trasie został wstrzymany na jednym z torów.
Jeden z mieszkańców opowiadał „Faktowi”, że rano zauważył stojący na wiadukcie pociąg, a chwilę później teren zapełniły policyjne radiowozy. – Nazjeżdżało się ich kilkadziesiąt, wyglądało to bardzo poważnie – mówił.
Spekulacje w sieci i nieoficjalne doniesienia
Brak oficjalnych informacji o przyczynie uszkodzenia torów błyskawicznie uruchomił falę spekulacji w internecie. Na platformie X pojawiły się wpisy sugerujące kradzież fragmentu szyny lub nawet użycie ładunku wybuchowego. Jedna z krążących informacji wskazywała na „ubytek toru o długości około 100 cm”, który miał zostać spowodowany detonacją.
Mieszkańcy, którzy w sobotę wieczorem słyszeli głośny huk, również zastanawiają się nad związkiem obu zdarzeń. Policja potwierdziła przyjęcie zgłoszenia o hałasie, ale nie łączy go na razie z uszkodzeniem infrastruktury. Funkcjonariusze i technicy prowadzą szczegółowe oględziny miejsca.
Oficjalne komunikaty służb i obecna sytuacja na trasie
Komisarz Małgorzata Rychner z KPP w Garwolinie przekazała „Faktowi”, że doszło do uszkodzenia fragmentu torowiska, co wymusiło zatrzymanie składu i częściowe wstrzymanie ruchu. Rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka potwierdziła te informacje w osobnym komunikacie, zapewniając, że ruch odbywa się sąsiednim torem.
Po południu rzeczniczka PKP PLK Rusłana Krzemińska informowała, że w rejonie Miki nadal trwają prace służb. Ruch pociągów odbywa się w ograniczonym zakresie – tylko po jednym torze – a czas przywrócenia pełnej przepustowości pozostaje nieznany.
Z tego artykułu dowiedziałeś się:
- Co wiadomo o uszkodzeniu torów pod Garwolinem
- Jakie zgłoszenia o huku otrzymała policja i kiedy
- Jakie nieoficjalne spekulacje pojawiły się w internecie
- Jak służby reagują na sytuację i jak obecnie wygląda ruch na trasie Warszawa–Lublin
na zdjęciu: Pociąg na Dworcu Głównym PKP w Lublinie, zdjęcie ilustracyjne. fot. PAP/Wojtek Jargiło
Inne tematy w dziale Gospodarka