na zdjęciu: ambasador USA w Polsce Thomas Rose. fot. Thomas Rose/X
na zdjęciu: ambasador USA w Polsce Thomas Rose. fot. Thomas Rose/X

Wybuchowy początek ambasadora USA. Po słowach Tuska znacznie złagodził ton

Redakcja Redakcja Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 39
Premier Donald Tusk przekonywał, że Polska odegrała kluczową rolę w deregulacji przepisów unijnych, a sam pakiet Omnibus jest efektem prac prowadzonych pod polską prezydencją. W ten sposób odpowiedział na ostre oświadczenie ambasadora USA Thomasa Rose’a, który nazwał unijny projekt „biurokratyczną potwornością” zagrażającą miejscom pracy, innowacyjności i inwestycjom. Po słowach premiera Rose częściowo skorygował swoje stanowisko, podkreślając, że popiera polskie dążenia do ograniczenia unijnych regulacji.

Ambasador USA ostro o unijnym Omnibusie

Początkiem sporu był wpis ambasadora Rose’a na platformie X, w którym ocenił, że unijny pakiet Omnibus — mający zmniejszyć obciążenia administracyjne związane z raportowaniem ESG — może doprowadzić do odpływu amerykańskich firm z Europy, tłumić innowacje i niszczyć miejsca pracy. Dyplomata wezwał Polskę do ostrego sprzeciwu wobec tej legislacji, przedstawiając ją jako potencjalnego lidera „kontynentalnej koalicji zdrowego rozsądku”, działającej ramię w ramię z prezydentem Donaldem Trumpem.


Jego słowa wywołały falę krytyki ze strony polskich polityków różnych ugrupowań. Posłowie Lewicy Anna Maria Żukowska i Krzysztof Śmiszek oraz marszałkini Senatu Magdalena Biejat podkreślali, że Polska jest suwerennym państwem i nie będzie realizować polityki pod dyktando amerykańskiego biznesu ani dyplomacji. W odpowiedziach dominował też zarzut, że ambasador niewłaściwie ocenia istotę samego pakietu, który — w opinii polityków — jest właśnie deregulacją, a nie jej przeciwieństwem.



Tusk: Polska liderem deregulacji w UE

Do sprawy odniósł się premier Donald Tusk, który podczas wizyty w Retkowie wyraził zadowolenie z faktu, że ambasador nazwał Polskę „niekwestionowanym liderem”. Jednocześnie zaznaczył, że Rose mógł pomylić Omnibus z wcześniejszą wersją projektu dyrektywy, a obecny dokument jest w istocie zbiorem przepisów upraszczających europejskie prawo.

Tusk przekonywał, że polski rząd włożył „dużo wysiłków”, aby doprowadzić do deregulacji przepisów unijnych, a pakiet Omnibus jest tego rezultatem. Zapewnił też, że Polska pozostaje lojalnym sojusznikiem USA, ale oczekuje od przedstawicieli Stanów Zjednoczonych „pełnego szacunku i respektu”.


Premier dodał, że amerykańskiego ambasadora — którego określił jako „przyjaciela Polski” — w razie potrzeby wesprą polscy ministrowie i dyplomaci, aby wyjaśnić zawiłości europejskiego procesu legislacyjnego.

Rose łagodzi ton po odpowiedzi premiera

W kolejnej wypowiedzi Thomas Rose wyraźnie złagodził swoje stanowisko. Przyznał, że polskie działania na rzecz ograniczenia biurokracji i liczby uciążliwych regulacji to dążenie do większej innowacyjności i wzrostu gospodarczego. Podkreślił również, że Stany Zjednoczone „z dumą wspierają Polskę”, która — według ambasadora — prowadzi Europę w kierunku bardziej konkurencyjnej przyszłości.


na zdjęciu: ambasador USA w Polsce Thomas Rose. fot. Thomas Rose/X

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj39 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (39)

Inne tematy w dziale Polityka