U – jak upadek UE

Ku pokrzepieniu serc

 

Upadek cywilizacji helleńskiej zaczął się jeszcze przed powstaniem Cesarstwa Rzymskiego. Cały proces trwał więc grubo ponad 1500 lat.

Choć procesy historyczne przyspieszyły, to trudno oczekiwać, że proces upadku Unii Europejskiej potrwa miesiąc.

Czeka nas jeszcze wiele pięknych chwil w tym również triumfy. Będziemy cieszyli się zawodami Euro 2012, Olimpiadą w Londynie, być może naszemu Ministrowi Spraw Zagranicznych wraz z jego Szwedzkim Kolegą uda się wyciągnąć Julię Timoszenko z więzienia.

To z czym mamy obecnie do czynienia to jeden z kryzysów, który zapowiada się jedynie jako przesterowanie zbliżone do kryzysu rosyjskiego z 1998 roku.

Dla przypomnienia krótkie kalendarium:

31 maja Indeks giełdy papierów wartościowych spadł w ciągu miesiąca o 39%.

Czerwiec Oprocentowanie krótkoterminowych bonów skarbowych sięga 150%. Sytuacja się pogarsza, rząd ma problemy ze spłatą wewnętrznego zadłużenia. Długi wynikające z niewypłaconych pensji rosną,
zwłaszcza na Dalekim Wschodzie.

13 lipca MFW i Bank Światowy zatwierdzają pakiet pomocy finansowej o wartości 22,6 mld dol.

15 lipca Zdominowana przez partie lewicowe Duma odrzuca większość rządowych propozycji antykryzysowych, zmuszając rząd do działania za pomocą dekretów prezydenckich.

29 lipca Prezydent Jelcyn przerywa swój urlop i wraca do Moskwy. Tego samego dnia mianuje on Władimira Putina na szefa Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB).

1 sierpnia Zadłużenie rządu z tytułu niewypłaconych pensji jest szacowane na 12,5 mld dol. Mimo pomocy MFW, suma wydatków na odsetki z zadłużenia w lipcu przekracza o 40% miesięczne dochody podatkowe.

13 sierpnia Załamanie na rosyjskich rynkach finansowych. Inwestorzy, obawiając się decyzji rządu w sprawie dewaluacji rubla, wyprzedają rosyjskie akcje, obligacje i pozbywają się rosyjskiej waluty. Oprocentowanie bonow skarbowych w tym czasie przekroczyło już 200 %. Giełdy zostają zamknięte na 35 min z powodu ogromnych spadków.

17 sierpnia Pasmo wahań rubla do dolara zostaje rozszerzone do poziomów 6 – 9,1, a Bank Centralny ogłasza większą swobodę rynku w ustalaniu kursu. Do tej pory w ramach obrony kursu tylko w sierpniu zużyto rezerwy walutowe o wartości 27 mld dol. Jednocześnie rząd rosyjski zapowiada restrukturyzację długu denominowanego w rublach oraz wprowadzenie tymczasowego 90-dniowego moratorium na niektóre zobowiązania banków (m. in. na kontrakty walutowe).

26 sierpnia Bank centralny przerywa handel rublem na giełdzie MICEX. Od 17 sierpnia kurs zdążył się osłabić do poziomu 7,86 RUR/USD.

31 sierpnia Indeksy giełdowe od początku roku straciły już ponad 75 %.

2 września Bank centralny wprowadza płynny kurs walutowy.

21 września Kurs rubla do dolara osiąga przekracza poziom 21 RUR/USD. Oznacza to, że rubel stracił 2/3 swojej wartości w mniej niż miesiąc.

7 października W wielu rosyjskich miastach odbywają się demonstracje. W Moskwie na ulice wychodzi 100 tys. ludzi, we Władywostoku 4 tys., w Krasnojarsku 3 tys., w Jekaterynburgu 6 tys. Ogłoszony zostaje strajk generalny. Przywódcy protestów domagają się rezygnacji Jelcyna.

9 października Rosja ze względu na słabe tegoroczne zbiory zwraca się o międzynarodową pomoc humanitarną.

20 października Prezydent Jelcyn podpisuje dekret zabraniający demonstracji w Moskwie od 22 do 7, ograniczając je do maksimum 5 dni. /źródło; psz.pl/

Zdarzały się wtedy działania niestereotypowe, świadczące o tym, że trudne warunki dobrze wpływają na pomysłowość. Ze względu na blokadę kont bankowych jednemu z klientów zaproponowano zamiast pieniędzy z lokaty egzekucję długu u producenta tapczanów, który zalegał bankowi. Owa, konkretna osoba, w późniejszym czasie, została nawet dystrybutorem tego zakładu. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło!

Jak Państwo widzicie po takim „przesterowaniu” Rosja jeszcze się nie rozpadła.

Być może przesterowanie nie będzie tak duże, może być zbliżone do tego co stało się jak premier Tusk wygłosił expose, poinformowawszy o zamiarze wprowadzenia podatku od miedzi i srebra.
Kryzys w UE, można sobie wyobrazić jako podobne działanie w stosunku do wszystkich firm europejskich – akcje spadną o 20-30%, ale domy będą stały jak stoją i gaci nikt nikomu z tyłka nie będzie ściągał.

W pewien sposób Polska może być w tym wygrana, bo stosunkowo najmniej stracimy. Tak jak ci, którzy przed expose Premiera nie mieli akcji KGHM.

Poza aspektem ekonomicznym, również układy polityczne nie wskazują na szybki upadek UE. Choć to trudne do uwierzenia, muszą przyjść jeszcze głupsi politycy niż obecni (patrz rzymskie analogie) i musi pogłębić się integracja w Unii.
Społeczeństwo nie widząc szans na powodzenie reform robionych rękami obecnych polityków, mając do wyboru zaciskania pasa i obietnice populistów, kierując się głosem rozsądku wybierze populistów. Okres do wyborów, a następnie reformy populistów też muszą rozciągnąć się w czasie.

Musi dokonać się większa integracja – być może powstanie Federacja Europejska, bo jak doświadczenie uczy jeśli masz kłopoty, z którymi nie możesz sobie poradzić, zrób reformę połącz wszystkie problemy w jeden - będziesz miał tylko jeden kłopot (za to taki na miare Greka Zorby). Takie rozwiazanie, na forum międzynarodowym, zostało dopiero dziś wyartykułowane, a że zrobił to człowiek, którego wielu traktuje jako infantylnego bufona, to inicjatywa nieprędko może zyskać poparcie.
W PRL wprowadzono taka reformę - powstały tzw. WOG - (Wielkie Organizmy Gospodarcze), też nie dało się tego zrobić z dnia na dzień, ówcześni ekonomiści musieli wcześniej przygotować odpowiednie koncepcje.

Unia Europejska ma również ogromne zapasy, które pozwolą jej przetrwać w lepszej kondycji niż Rosji.

Dla przykładu:

Chiński gigant transportowy Cosca podpisał wart 3,3 mld euro kontrakt na użytkowanie przez 35 lat terminalu kontenerowego w Pireusie, w zamian za prawie 600 mln euro inwestycji w jego modernizację i potrojenie możliwości przeładunkowych. Chińczycy zamierzają inwestować także w lotniska, zbudować sieć portów i linii kolejowych – chcą stworzyć współczesną wersję Jedwabnego Szlaku, drogi handlowej łączącej Chiny z Europą. Port w Pireusie, usytuowany w pobliżu Bosforu, otwiera też dostęp do rejonu Morza Czarnego, Azji Środkowej i Rosji. /źródło wprost24.pl/

W ostateczności do zasobów można doliczyć również możliwość podpisywania umów zbliżonych do Polskiej Umowy Gazowej. Kilkaset milionów obywateli Unii, to spory potencjał.  Polski patent nie był jeszcze używany mimo, że w kraju spotkał się ze sporą aprobatą społeczną.

Podsumowując, biorąc pod uwagę: doświadczenia historyczne, potencjał ekonomiczny i polityczny Unii oraz  jej zasoby, nie ma żadnych podstaw, żeby spodziewać się jej rychłego upadku.