W pewnym zwykłym polskim domu, wczoraj ok. 18-tej Żona znad klawiatury przy której pracuje, zwraca się do Męża:
- O 23.25 na jedynce będzie "Warto rozmawiać".
- Pospieszalski. Oglądamy! - kwituje Mąż.
Mąż co tydzień w środę kupuje Gazetę Polską, a w piątek - ku niechęci Żony - kupuje GW, żeby mieć tygodniowy program TV i w ogóle, żeby znać ich posunięcia. I co tydzień Żona stwierdza z niesmakiem: "- no, miałeś rację". A niesmak (do GW) ma pomieszany z uznaniem dla Męża. Bo co piątek wyłazi z lektury tego antypolskiego szmatławca jakieś guano.
O 23.05. Mąż prosi żeby Żona sprawdziła w necie godzinę rozpoczęcia programu, bo w GW-dodatku telewizyjnym jest jakiś film z Rutgerem Hauerem o tej porze. Żona potwierdza - 23.25. Oglądają wspólnie.
Z satysfakcją i wzruszeniem. I dumą z postawy Strażników Grobu ks.Jerzego, którzy przez 26 lat trzymają straż.
A dziś rano przy śniadaniu zaczynają ciekawą dyskusję znów wspartą programem TV - dodanym do piątkowej GW, w którym czytają recenzję tego filmu z Hauerem: "szkoda czasu". W ciekawej dyskusji wyskakują na wierzch obmierzłe, prymitywne, grube nici, którymi GW szyje całość tej gadziej roboty - łącznie z przekłamanym programem telewizyjnym. Łapią się oboje na tym, że tacy naiwni są, chociaż już nie tacy młodzi. Że nie przyszło im do głowy, że nawet zapowiedzi programu TV mogą być narzędziem do manipulacji.
I narzędziem w kampanii wyborczej - a jakże. Taki drobiazg! Program TV na cały tydzień - też jest do wykorzystania, żeby robić ludziom sieczkę w główkach.
Trzeba czasem zajrzeć do tego papierowego plugastwa, ale jak już czytać, to bardzo uważnie!
Kryterium prawidłowej manipulacji jest jak najstaranniejsze jej ukrycie. Manipulowany powinien być nieświadomy tego - jakiemu procesowi jest poddawany.
Coraz gorzej w GW z prawdziwymi fachowcami. Może za dużo buty w nich? A może tylko nie uważali na wykładach?
Brzydzę się kłamstwem. Cenię Kuklińskiego jako wzór współczesnego patrioty. Nie odżałuję prezydentury L.Kaczyńskiego.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości