adamo21 adamo21
170
BLOG

Co robi armia Sudanu w nowym Sudanie Południowym?

adamo21 adamo21 Polityka Obserwuj notkę 0

Lokalne źródła podają, że oddziały SAF (tj. Sudańskich Sił Zbrojnych) zaatakowały miejscowość Jau, położoną na granicy między Sudanem a Sudanem Południowym, ale należącą do tego ostatniego. Motywem działań północnej armii ma być ściganie rebeliantów, z którymi od początku czerwca wojuje w sąsiadującym stanie - Kordofanie Południowym. Jeśli informacje te są prawdą, to brzmią co najmniej alarmująco - jeśli wziąć pod uwagę, że w latach 1983-2005 Sudan północny toczył ze swymi południowymi prowincjami (dzisiejszym Sudanem Południowym) krwawą wojnę domową, nie pierwszą zresztą.

Jau znajduje się 25 km na północ od obozu dla uchodźców Yida, który kilka tygodni temu bombardowany był przez sudańskie lotnictwo. W obozie tym przebywają uchodźcy z Kordofanu, którzy w ostatnich miesiącach uciekli przed sudańską armią. Liczyli zapewne, że w Sudanie Południowym, nowym niepodległym państwie, będą mogli czuć się bezpiecznie. Tymczasem przedstawiciel lokalnych władz poinformował, że żołnierze SAF zmierzają właśnie na południe, w kierunku obozu Yida.

Czego szuka tam armia Sudanu? Oficjalne stanowisko głosi, że rebeliantów z SPLM-N, przeciw którym toczy walkę już od pół roku. SPLM-N to dawni sprzymierzeńcy Południa w walce z rządem w Chartumie. Teraz, po oddzieleniu się Sudanu Południowego, pozostali po północnej stronie granicy. Tak samo zresztą, jak całe grupy zwolenników SPLM-N (Sudan People's Liberation Movement-North) - do niedawna oficjalnej partii opozycyjnej w Sudanie, obecnie zdelegalizowanej.

Przedstawiciele rebeliantów zaprzeczają, by na tych terenach znajdowały się jakiekolwiek ich jednostki wojskowe. Jednak rząd Sudanu od wielu tygodni konsekwentnie oskarża Sudan o wymierne militarne wspieranie rebeliantów. I być może oskarżenia te nie są bezpodstawne. Jednak wkraczanie armii Al-Baszira na teren południowego sąsiada, a wcześniej bombardowanie jego terytorium, to ewidentnie nowy rozdział ostatnich działań. I budzący zdziwienie, jeśli wziąć pod uwagę i tak zaognione stosunki między obydwoma krajami. Czy Al-Baszir nie liczy się z wybuchem nowej wojny? A może jak najbardziej liczy się, jednak pcha swoją armię do przodu bez względu na konsekwencje?

Jeśli chodzi o obecne działania wojenne w okolicach Jau i pobliskiego jeziora Alabeyd (Alubaid), to obie strony chwalą się sukcesami i wzajemnie sobie zaprzeczają. Z racji na bardzo ograniczoną możliwość działania na tym terenie dziennikarzy, światowe media zdane są głównie na informacje płynące od rzeczników walczących stron.

(opr. na podstawie www.sudantribune.com oraz www.radiodabanga.org)

adamo21
O mnie adamo21

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka