Niektórym z nas wiadomo, że Sudan (państwo w północnej Afryce) jest już ogarnięty kilkoma konfliktami. Od Darfuru na zachodzie, przez Kordofan Południowy po Nil Błękitny na południowym wschodzie. W ostatnich tygodniach zaogniła się także sytuacja w relacjach tego kraju z jego nowym sąsiadem, Sudanem Południowym, który odłączył się od "macierzy" w lipcu tego roku, na skutek styczniowego referendum. Ale jest w Sudanie jeszcze jeden niespokojny region, który doświadczał już konfliktu, a teraz napięcie w nim - według doniesień - znów zaczyna rosnąć.
Kilka dni temu o raporcie, który powstał na temat sytuacji na wschodzie Sudanu, napisała sudantribune.com, czyli moje pierwsze źródło informacji o wydarzeniach w obu Sudanach. Dzięki uprzejmości redakcji serwisu, która zgodziła się na publikowanie tłumaczeń jej materiałów na tym blogu, mogę poniżej zamieścić całość owego newsa z 10 grudnia (to znacznie lepsze rozwiązanie, niż własne opracowanie, bo o sytuacji we wschodnim Sudanie nie wiem prawie nic). Jeśli się uda, to z czasem zamieszczę też przynajmniej najciekawsze fragmenty raportu, o którym mowa, ale na razie - artykuł prasowy z grubsza zarysowujący informację:
"Ostrzeżenia o wybuchowej sytuacji we wschodnim Sudanie: depesza
10 grudnia 2011 (Chartum) - Stan bezpieczeństwa we wschodnim Sudanie to "wulkan czekający na erupcję" z powodu utrzymującej się marginalizacji oraz powszechnego występowania broni - mówią źródła cytowane przez agencję medialną ONZ.
Rażąco zaniedbany wschodni Sudan w 1994 r. był sceną zbrojnego konfliktu między rządem Sudanu a grupami plemiennymi, oskarżającymi władzę o zaniedbywanie regionu. Konflikt zakończył się w październiku 2006 r. umową, w której pośrednikiem był rząd Erytrei - wcześniej wspierający rebeliantów [wschodni Sudan to region graniczący z Erytreą - przyp. tłum.].
Jakkolwiek, niektóre z rebelianckich frakcji Bedżów, którzy tworzą największą grupę etniczną regionu, odrzucili umowę, a ostatnio dołączyli do szeregów Rewolucyjnego Frontu Sudanu [ang. Sudan Revolutionary Front, SRF], ruchu skupiającego rebeliantów z położonego na zachodzie Darfuru oraz południowych regionów Kordofanu Południowego oraz Nilu Błękitnego.
W deklaracji przystąpienia do RFS, którego celem jest obalenie rządu prezydenta Omara Al-Bashira, Kogres Bedżów stwierdził, że "nieszczęście i cierpienia Bedżów rosną z powodu biedy, głodu oraz śmiertelnych chorób. Reżim rządzący w Sudanie poddaje własnych obywateli upokorzeniu oraz tyranii. Są aroganccy i zabijają ludzi zepchniętych na drugi plan."
W artykule opublikowanym w czwartek [8 grudnia] przez Połączone Regionalne Sieci Informacyjne [ang. Integrated Regional Information Networks, IRIN], internetowy serwis informacyjny związany z Biurem Koordynacji Spraw Humanitarnych ONZ [ang. UNOCHA], przedstawiciele władz lokalnych oraz ONZ podnieśli alarm wokół wzrastającego niezadowolenia w regionie.
Według anonimowego przedstawiciela ONZ cytowanego w raporcie, sytuacja we wschodnim Sudanie jest jak "wulkan czekający na erupcję".
Poinformował, że żołnierze Bedżów są zgromadzeni w miasteczku Hamid na pograniczu z Erytreą - dodając, że konflikt podobny do tych w Kordofanie Południowym oraz Nilu Błękitnym może wybuchnąć w stanie Kassala "w ciągu kilku miesięcy".
Informator z ONZ przywołał także informacje, które pojawiły się w mediach trzy miesiące temu, nt. wojskowych przygotowań w tym rejonie, prowadzone przez dysydencką frakcję Kongresu Bedżów z Omerem Mohamedem Taherem na czele.
W tamtym czasie sudańscy urzędnicy zdementowali te doniesieniai wyrazili pewność, że sytuacja w regionie jest stabilna.
IRIN wskazała, że powszechna dostępność broni w regionie zwiększa ryzyko. Zacytowała lokalnego urzędnika, który powiedział, że proces rozbrojenia prowadzony po podpisaniu porozumienia pokojowego doprowadził do zebrania broni i amunicji tylko od niektórych bojowników, "nie większości".
W połowie października, stan Kassala doświadczył fali protestów studenckich, wywołanych przez pogarszające się warunki ekonomiczne. Kilku studentów zostało rannych w tych niepokojach.
Według Ahmeda Tirika, parlamentarzysty cytowanego przez IRIN, sytuacja w Kassali jest "nie do przewidzenia"."
Redakcji sudantribune.com dziękuję za pozwolenie na zamieszczenie materiału. Oryginalny tekst - tutaj.
___
Modlitwa za Sudan
___
Inne tematy w dziale Polityka