Polska koszykówka po latach marazmu powoli wychodzi z cienia, ale przed działaczami i zawodnikami jeszcze sporo pracy.
Ostatni sukces Anwilu Włocławek i występ w finale Euro Cup z francuskim Cholet spowodował spore zainteresowanie nie tylko polskich, ale również zagranicznych mediów. Awans polskiej drużyny do ostatecznej rozgrywki w dosyć silnie obsadzonym pucharze w Europie wywołał dosyć sporą sensację. Polska koszykówka znowu po latach przerwy znalazła się w centrum wydarzeń światowego sportu. A przypomnijmy, że jeszcze niecały rok temu nasza reprezentacja zajęła bardzo wysokie czwarte miejsce w rozgrywanym w Niemczech Eurobaskecie.
Trzeba jeszcze wspomnieć, że to nie wszystkie pozytywne rzeczy w naszym baskecie. W 2019 biało-czerwoni na Mistrzostwach Świata w Chinach zajęli bardzo dobre ósme miejsce, a w tym sezonie dorobiliśmy się kolejnego Polaka w NBA Jeremego Sochania, który z marszu stał się dosyć ważnym zawodnikiem w San Antonio Spurs. Sam Sochan już teraz deklaruje chęć gry w biało-czerwonych barwach podczas letnich spotkań kadry. A przecież wcześniej już występował w naszych reprezentacjach młodzieżowych.
Wygląda na to, że po latach marazmu polska koszykówka wychodzi na prostą. Jeszcze w latach 90-tych była po piłce nożnej w kraju właściwie drugą dyscypliną pod względem popularności. Święte wojny Śląska Wrocław z Nobilesem Włocławek czy Mazowszanką Pruszków, pamiętne transmisje "Hej, hej tu NBA" w TVP i siódme miejsce naszej kadry na ME w Hiszpanii. Jednak były to miłe złego początki, bo potem rodzimy basket popadał w niebyt. Zakodowanie transmisji z NBA oraz brak sukcesów reprezentacji spowodował duży spadek zainteresowania koszykówką w Polsce.
Ponadto trzeba dodać, że basket wówczas jak i teraz w naszym kraju miał dużą konkurencję w postaci siatkówki, która na początku XXI zarówno w wydaniu klubowym jak i reprezentacyjnym zaczęła odnosić duże sukcesy, czym zaczęła przyciągać zainteresowanie mediów oraz kibiców. Tylko tyle, że siatkówka w skali Europy jak i świata to nadal dyscyplina niszowa, którą na Starym Kontynencie interesuje się zaledwie kilka krajów jak Polska, Rosja, Włochy, Turcja i może Bułgaria. W zachodnich mediach o siatkówce ciężko znaleźć jakiekolwiek informacje, a jeśli już, to na ostatnich stronach w krótkich notkach. O wiele popularniejsze są rugby czy piłka ręczna.
Koszykówka to po piłce nożnej właściwie druga najbardziej zespołowa gra na świecie, która właśnie budzi spore zainteresowanie kibiców jak i mediów. To było widać ostatnio we Włocławku, gdzie zjechało sporo przedstawicieli zagranicznych mediów. Teraz od działaczy związku zależy czy wykorzystają dobry czas dla polskiego basketu po latach zapaści. Bo druga taka szansa na promocję dla tej dyscypliny może się nie powtórzyć.
