Sceptyczny Wierzyciel Sceptyczny Wierzyciel
114
BLOG

Terry Jones pali Koran

Sceptyczny Wierzyciel Sceptyczny Wierzyciel Polityka Obserwuj notkę 8

 

To nie Terry Jones, który gra rolę matki bohatera w  "Żywocie Briana", to pastor z niewielkiej prowincjonalnej wspólnoty religijnej (50 osób)  z Florydy. Według dobrze poinformowanych mediów, jest specem od prania mózgów, szerzy nienawiść i jest malwersantem (chyba jeszcze nie całkiem skazanym). Ów pastor, przewodzący maleńkiej grupie straszliwych ekstremistów, na tyle zagroził globalnemu pokojowi, że wzbudził zainteresowaniem, niepokój i gniew: rządu USA, US Army, baronessy Ashton, reprezentującej UE, Watykanu, Angeli Merkel i prezydenta Libanu (jego, akurat, rozumiem najlepiej).  Nikczemnik ów (fałszywy guru, sekciarz, malwersant) chce w rocznicę zamachu na World Trade Center spalić Koran. Celem ma być demostracja zdecydowanego "NIE" dla ekspansji fundamentalizmu islamskiego.

Tak, profanowanie symboli religijnych, to barbarzyństwo. Dotyczy to Gwiazdy Dawida, krzyża, Koranu i innych symboli, które ludzie uważają za bliskie im symbole dobra. Tyle tylko, że skoro jeden prowincjonalny pastor jest aż tak groźny, że zajmują się nim najważniejsze ośrodki władzy Zachodu, to znaczy, że siedzimy na beczce z prochem. Na szczęście jesteśmy wielkoduszni, profanacje krzyża bywają uznawane za przejaw oświecenia.

Ciekawe, co powiedziałaby na to Oriana Fallaci.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka