Sceptyczny Wierzyciel Sceptyczny Wierzyciel
1645
BLOG

Nonsensowna lecz błyskotliwa KPP Adama Michnika

Sceptyczny Wierzyciel Sceptyczny Wierzyciel Polityka Obserwuj notkę 29

Po serii oskarżeń wobec PiS o faszyzm, z powodu marszów ze zniczami i oliwnymi lampkami ogrodowymi, myślałem, że mnie już nic nie zaskoczy.  Ale na szczęście jest Adam Michnik, oryginał, wybijający się ponad nieco siermiężną, stadną szarość polskich oświeconych elit. Adam Michnik zdołał mnie zaskoczyć. Oświadczył bowiem w wywiadzie dla "Wprost":

PiS jest jak przedwojenna partia komunistyczna. - To opozycja antysystemowa i antypaństwowa. Podobnie jak Komunistyczna Partia Polski, krytykuje i odrzuca "cokolwiek by zrobiły jakiekolwiek rządy, choćby to było dobre i pożyteczne. - Partia komunistyczna chciała unicestwić państwo polskie.
 
I dalej:
 
To formacja, która chce unicestwić państwo demokratyczne, ukształtowane po 1989 r. PiS wraca do języka z okresu swojej "wszechwładzy", gdy Lech Kaczyński był prezydentem, a Jarosław Kaczyński - premierem. - Jeżeli ktoś mi mówi, że Bronisław Komorowski, demokratycznie wybrany prezydent, został wybrany przez nieporozumienie i że ukrywał, że jest śmiertelnym wrogiem Kościoła katolickiego i krzyża katolickiego, że Polska jest niemiecko-rosyjskim kondominium, to wiem, że nie mam do czynienia z opozycją parlamentarną normalnego typu.
 
 
Wypowiedź ta jest nonsensowna, z co najmniej dwu powodów. 
 
1. Komunistyczna Partia Polski była partią, która chciała poddać Polskę ZSRR. Faktycznie, dążyła do zniszczenia państwa polskiego i polskiego społeczeństwa. Cele KPP były takie: zniszczenie suwerennego państwa, zniszczenie prawa i tradycji, zniszczenie wolności gospodarczej i wprowadzenie zależnej od ZSRR dyktatury. PiS, mimo że jest partią kontestującą elity rządzące i podstawowe założenia polityki rządu, jest partią niepodległościową, tradycjonalistyczną, szanującą wolność gospodarczą i prawo. Twierdzenia redaktora Adama Michnika nie są nawet zniesławiające i pozbawione podstaw: one uwłaczają faktom i inteligencji odbiorców.
 
2. W samej wypowiedzi brak jest logiki: skoro PiS miał "wszechwładzę", to dlaczego nie zniszczył państwa polskiego?  Więc czym może grozić powrót do retoryki tamtego okresu? Kolejnym pisowskim zamachem na państwo w postaci demokratycznych wyborów?
 
 
Mimo, że nonsensowna, jest to wypowiedź błyskotliwa. Z co najmniej trzech powodów:
 
1. Wszyscy mówią o faszystach, a Adam Michnik o komunistach. Brawo! Oryginał, indywidualista! A do tego, teraz już widać, że PiS skupia w sobie najgorsze pierwiastki obydwu najstraszniejszych totalitaryzmów. W dodatku, imprintuje to niechęć do PiS w głowy osób nastawionych antykomunistycznie.

 

2. Adam Michnik, zrównując PiS z KPP, niesłychanie wybiela i nobiltuje KPP. Nie powiem, zręczne!

 3. KPP została w przedwojennej Polsce zdelegalizowana, w przeciwieństwie do propaństwowych, choć antywolnościowych, ugrupowań faszyzujących. Być może, przywołanie przykładu KPP ma sugerować, że PiSowi należy się nie tylko delegalizacja, ale i Bereza Kartuska.

 

Tytułem podsumowania. Chyba każdy, kto zna odrobinę historię XX-lecia międzywojennego, rozumie, że PiSowi jest najbliżej do tradycji piłsudczykowskich i sanacyjnych.  Józef Piłsudski, zaś, aktywistów KPP potraktował tak, jak na to zasługiwali prawdziwi zdrajcy państwa. I ta część ideowego dziedzictwa PiS po Piłsudskim jest chyba wciąż dla wielu najstraszniejsza.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (29)

Inne tematy w dziale Polityka