Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
647
BLOG

Dzierżyński niosący trumnę Lenina

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Polityka Obserwuj notkę 0

OCHRONA MROWISKA - JUŻ DAWNO STRACILIŚMY INSTYNKT ZACHOWAWCZY MRÓWEK.

 

Sposób na "argentyńskiego" przybysza

30 października 2009, 09:02 | Nauki przyrodnicze
Penarc, licencja GNU FDL

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego opracowali interesujący sposób walki z mrówkami argentyńskimi (Linepithema humile) - owadami, których kolonie wspólnie walczą z innymi gatunkami mrówek i tym samym wypierają je z ich naturalnego środowiska. Sekretem metody jest... "skłócenie" insektów ze sobą i wywołanie wśród nich bratobójczej walki.

Naturalnym miejscem występowania L. humile jest Ameryka Południowa. Gatunek ten został jednak zawleczony także na inne kontynenty, przez co prześladuje dziś m.in. Australijczyków, Amerykanów i Japończyków, powodując ogromne straty w rolnictwie oraz w ekosystemach

Siła mrówek argentyńskich tkwi w niskiej różnorodności genetycznejpopulacji zawleczonych na nowe tereny. Sprawia ona, że nawet osobniki mieszkające daleko od siebie postrzegają siebie nawzajem jako krewnych i nie są dla siebie agresywne, lecz jednocześnie wspólnie atakują inne gatunki mrówek. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego znaleźli jednak sposób na intruzów z Ameryki Południowej.

Zespół prowadzony przez Roberta Sulca Kennetha Shea przeprowadził wnikliwe badania fizjologii L. humile, a następnie zidentyfikował i zsyntetyzował siedem substancji zdolnych do wywołania u insektów agresji skierowanej przeciwko ich krewniakom. "Wrogie" związki wywoływały znacznie częstsze rozwieranie szczęk, gryzienie i inne agresywne zachowania w porównaniu do środków kontrolnych, oceniają wyniki eksperymentów badacze.

Pomimo obiecujących wyników, autorzy przestrzegają przed nadmiernym optymizmem. Od zsyntetyzowania związku do jego rynkowej premiery trzeba bowiem przeprowadzić wiele testów skuteczności i bezpieczeństwa. Co więcej, wytwarzanie nowych substancji jest aktualnie bardzo drogie i nie ma pewności, czy uda się obniżyć koszty ich produkcji.

Na szczęście jest też dobra wiadomość: podobne metody mogą okazać się bardzo skuteczne także w walce z innymi gatunkami owadów, które, podobnie jak mrówki argentyńskie, odróżniają "swoich" od wrogów na podstawie zapachu.

Autor: Wojciech Grzeszkowiak

Źródło: Biology News

 

·  Argentine ant - Wikipedia, the free encyclopedia

en.wikipedia.org/wiki/Argentine_ant

 

  •  
  •  

Tłumaczenie strony

Species: Lhumile. Binomial name. Linepithema humile (Mayr, 1868). The Argentine ant, Linepithema humile (formerly Iridomyrmex humilis), is a dark ant native ...

Description - ‎Distribution - ‎Behavior - ‎Reproduction and Seasonal ...

 

·  L. humile Argentine Ant Extreme Macro Brood - YouTube

 2:03

www.youtube.com/watch?v=d8kZPaiHR4o

21 sty 2014 - Przesłany przez: Terry Miller

Lhumile Argentine Ant Extreme Macro Brood. Terry Miller. SubscribeSubscribedUnsubscribe. Subscription ...

https://www.youtube.com/watch?v=d8kZPaiHR4o

L. humile Argentine Ant Extreme Macro Brood

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Feliks_Dzier%C5%BCy%C5%84ski

 

Działalność opozycyjna wobec caratu[edytuj | edytuj kod]

Dzierżyński niosący trumnę Lenina
 
Dzierżyński niosący trumnę Lenina
Dzierżyński niosący trumnę Lenina
 
Popiersie Dzierżyńskiego przed zrekonstruowanym dworkiem Dzierżyńskich; elewacja boczna – Muzeum Feliksa Dzierżyńskiego wDzierżynowie na Białorusi
Dzierżyński niosący trumnę Lenina
 
Pomnik Feliksa Dzierżyńskiego w Warszawie w dniu odsłonięcia 20 VII 1951 r. (rozebrany 16 X 1989 r.),Stolica, nr. 14, z dn. 1 VIII 1951 r.
Dzierżyński niosący trumnę Lenina
 
Dzierżyński na znaczku z NRD

Jeszcze w gimnazjum (1894) związał się z polską socjaldemokracją (współzałożyciel SDKPiL w 1900 roku). W 1897 Litewska Socjaldemokratyczna Partia, w której działał, skierowała go do Kowna, gdzie redagował nielegalną gazetę w języku polskim "Robotnik Kowieński", używając pseudonimu "Jacek". Został aresztowany 29 lipca 1897, był więziony w Kownie i Wilnie[8], a w następnym roku zesłano go na 3 lata do Nolińska w guberni wiackiej; przeniesiony do Kajgrodu w tejże guberni, 28 sierpnia 1899 zbiegł z zesłania i przybył przez Moskwę i Wilno do Warszawy. Został ponownie aresztowany w Warszawie 4 lutego 1900 i osadzony w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej, następnie w więzieniu w Siedlcach, po czym zesłano go doWierchojańska na Syberii; stamtąd zbiegł 25 czerwca 1902 i przybył do Berlina. Wszedł w skład Komitetu ZagranicznegoSDKPiL oraz zaczął wydawać "Czerwony Sztandar". Brał udział w wydarzeniach z lat 1905-1907 m.in. prowadząc demonstrację 1 maja 1905 nazwaną wówczas przez PPS "krwawą awanturą"[9], za co został aresztowany 30 lipca 1905, osadzony w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej i skazany na 11 lat zesłania; został zwolniony w następstwie amnestii 2 listopada 1905. 26 grudnia 1906 został aresztowany i zwolniony za kaucją, którą dostarczył władzom więziennym jego brat Ignacy. Aresztowany znowu w Warszawie 16 kwietnia 1908 osadzony został – jak zwykle – w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej. W 1909 został zesłany na Syberię, skąd pod koniec roku zbiegł. W 1910 w celach leczniczych przybył do Włoch, na wyspę Capri. Poznał tam Maksima Gorkiego, który wspomagał go wcześniej finansowo.

Po powrocie do Krakowa 10 listopada 1910 w kościele św. Mikołaja poślubił Zofię Julię Muszkat. Zofia Muszkat była córką działacza socjalistycznego Zygmunta Muszkata, wywodzącego się ze środowiska żydowskiego. 23 czerwca 1911 urodził im się jedyny syn – Jan.

1 września 1912 został po raz szósty aresztowany. W wyniku tego spędził dwa lata w znanym mu już X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej. Aresztowanie uniemożliwiło współpracę z Leninem, który 1912-14 przebywał w Krakowie i w Białym Dunajcu. Po rozprawie sądowej 29 kwietnia 1914 został skazany na 3 lata katorgi. W związku z wybuchem I wojny światowej 28 lipca 1914 deportowano go z Warszawy do Orła w głębi Rosji, następnie przeniesiono do więzienia w Mceńsku, a w końcu, po ponownym osadzeniu i skazaniu na 6 lat katorgi, osadzono w więzieniu Butyrki w Moskwie.

1 marca 1917 rewolucyjne oddziały zdobyły więzienie i uwolniły więźniów politycznych, wśród nich Dzierżyńskiego. Po wyjściu na wolność poparł on nurt bolszewicki rewolucji lutowej. W Moskwie występował przeciwko mienszewikom i eserowcom. Z czasem udał się z Moskwy do Piotrogrodu, gdzie znajdowało się centrum rewolucyjnych zdarzeń; przybył tam także Lenin, przetransportowany przez Niemców specjalnym pociągiem. Jak twierdził Bernard Bromage, Dzierżyńskiego po jego pierwszej ucieczce z Syberii we wrześniu 1889 przez kilka dni ukrywał w swoim domu w Moskwie adwokat Aleksander Lednicki[10] (współtwórca rosyjskiej Partii Konstytucyjno-Demokratycznej (tzw. kadetów)). Jak uważa syn LednickiegoWacław, ojciec nigdy nie wspominał o tym fakcie i mógł nie znać tożsamości uciekiniera z zesłania, którego jak wielu innych potrzebujących pomocy rodaków, zaopatrzył w pieniądze i żywność[11]. Pojawiają się jednak spekulacje, iż Dzierżyński był wdzięczny Lednickiemu za okazaną pomoc; po przejęciu władzy w Rosji przez bolszewików dzięki poparciu Dzierżyńskiego mogło przez jakiś czas istnieć w Moskwie dyplomatyczne przedstawicielstwo Rady Regencyjnej Królestwa Polskiego (wcześniej Komisja Likwidacyjna do spraw Królestwa Polskiego), którym kierował Lednicki.

Linepithema humile mrówka mrówki walka insektycyd

image

http://pl.wikipedia.org/wiki/Feliks_Dzier%C5%BCy%C5%84ski#mediaviewer/File:Pogrzeb_Lenina1924.jpg

Sulima

Dzierżyński niosący trumnę Lenina

nieznany - Pravda 1924

Widzę bardzo dużą analogię między Rodzinami Ofiar tych z Katynia 1940, a tych ktorzy nie wątpliwie zginęli w tzw. KATASTROFIE SMOLEŃSKIEJ"

CO JEST ZWORNIKIEM ICH LOSU - oczywiście mord ludobójstwa na Żolnierzach Polskich - KATYŃ jako miejsce SYMBOL wszystkich mordów sowieckich na Ziemiach II RZECZYPOSPOLITEJ. Z inspiracji Berii i ludzi aparatu terroru od Dierżyńskiego poczynając.

 

image

Popiersie Dzierżyńskiego przed zrekonstruowanym dworkiem Dzierżyńskich; elewacja boczna – Muzeum Feliksa Dzierżyńskiego wDzierżynowie na Białorusi

Robert DanielukDanieluk - Praca własna

 

image

Pomnik Feliksa Dzierżyńskiego w Warszawie w dniu odsłonięcia 20 VII 1951 r. (rozebrany 16 X 1989 r.), Stolica, nr. 14, z dn. 1 VIII 1951 r.

Jan Bułbak - Tygodnik "Stolica" nr 14 1950-08-01 http://publikacje.koszykowa.pl/Stolica/1951_nr_01-

image

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d6/Feliks_Dzierzynski_1902.jpg

Feliks Dzierżyński, akta Ochrany1902

nieznany - http://limonka.nbp-info.ru/044_article_1226841004.html

Feliks Dzierżyński, akta Ochrany1902

nieznany - http://limonka.nbp-info.ru/044_article_1226841004.html

10 listopada 1910 roku w kościele św. Mikołaja w Krakowie związek małżeński zawarli Feliks Dzierżyński i Zofia Muszkat. Polski szlachcic, przyszły Krwawy Feliks i Czerwony Kat, jeden z ojców założycieli Związku Radzieckiego oraz twórca rewolucyjnego terroru, złożył przysięgę małżeńską przed księdzem, pomimo iż od ponad 10 lat Kościół uważał za równie wrogi politycznie, co carat i burżuazja.
księdze parafialnej zachowała się krótka adnotacja księdza „nie było zaręczyn” oraz krótkie charakterystyki małżonków: „Feliks Dzierżyński, zawód dziennikarz, syn Edmunda i Heleny z domu Januszewskiej, urodzony w Dzierżynowie na Litwie 11 września 1877 roku, Zofia Julia Muszkat, magister muzyki, córka Zygmunta i Salomei Stanisławy z domu Libkind, urodzona w Warszawie w 1882 roku, zamieszkała czasowo w Krakowie przy ulicy Kołłątaja 4”. 
 
Feliks Dzierżyński
 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Feliks_Dzier%C5%BCy%C5%84ski#mediaviewer/File:Bundesarchiv_Bild_102-00032,_Felix_Dzierzynski.jpg

 

Feliks Dzierżyński

Bundesarchiv, Bild 102-00032 / CC-BY-SA

 

Zofia, wychodząc za Dzierżyńskiego, była wówczas już w drugim miesiącu ciąży (Bogdan Jaxa-Ronikier, autor przedwojennej biograficznej powieści o Dzierżyńskim, którą jednak trudno traktować jako wiarygodne źródło historyczne, sugeruje wręcz, że nie było to ich wspólne biologicznie dziecko). Miesiąc po ślubie Zofia na polecenie męża wyjechała do Warszawy do pracy w redakcji „Czerwonego Sztandaru”. Niedługo potem w  mieszkaniu  przy ulicy Górczewskiej na warszawskiej Woli aresztowała ją carska policja. Ich syn – Jan – urodził się siedem miesięcy później w więzieniu dla kobiet (w tzw. Serbii sąsiadującej z Pawiakiem), w którym już wówczas Zofia, skazana za działalność antypaństwową przeciwko caratowi, oczekiwała na zesłanie na Syberię. 

Zofia Muszkat oraz Feliks Dzierżyński, syn zubożałego polskiego szlachcica, nauczyciela matematyki i fizyki (którego uczniem był m.in. Antoni Czechow), mieli poznać się przy ulicy Prostej 36 w Warszawie pewnej mroźnej zimy na początku 1905 roku, w domu ich wspólnej znajomej Wandy Kral. W spisanych pod koniec życia wspomnieniach pt. „Lata wielkich bojów” Zofia Dzierżyńska tak opisała ten dzień: „zastałam u niej w zalanym słońcem pokoju stołowym wysokiego, szczupłego, nie znanego mi towarzysza. Był to jasny szatyn z krótko ostrzyżonymi włosami, okrągłą bladą twarzą, z ognistym, przenikliwym spojrzeniem pięknych szarozielonych oczu. (...) już przed tym spotkaniem słyszałam o nim od Wandy i od innych towarzyszy jako o najbardziej oddanym partii, niezwykle ofiarnym i bohaterskim, umiłowanym przywódcy robotników polskich. Słyszałam całe legendy o jego rewolucyjnym zapale, niestrudzonej energii, o jego męstwie i bohaterskich ucieczkach z zesłania”. 

Zofia znała Feliksa Dzierżyńskiego tylko pod pseudonimem „Józef”, dopiero w 1909 poznała jego prawdziwe personalia, kiedy to po raz kolejny został aresztowany i zesłany przez carat na Syberię. 

Co charakterystyczne o samym  ślubie  kościelnym z Feliksem Zofia Dzierżyńska w swoich wspomnieniach nie wspomina wcale, znajdziemy tam raptem kilka niezobowiązujących zdań: „W parę dni po powrocie do Krakowa zamieszkałam z Józefem. Marcin wyjechał z Krakowa na odpoczynek i zwolnił się pokoik, który zajmował w mieszkaniu Józefa. Przenieśliśmy się do tego pokoiku, na którego umeblowanie składał się dwa żelazne łóżka, mały stolik pod oknem”. 

Dzierżyński jednak szybko porzucił życie  rodzinne, poświęcając się w pełni krzewieniu ideologii komunistycznej i rewolucji robotniczej. Niektórzy historycy i publicyści sugerują nawet, że Dzierżyński nigdy żadnego rodzinnego życia nie prowadził, nie mając ani czasu, ani nawet takiej potrzeby, a żona była pomysłem stricte wizerunkowym. Zofia Dzierżyńska, urodzona warszawianka, od 1919 roku aż do śmierci w roku 1968 roku jako ideowa komunistka mieszkała w Moskwie (Polskę odwiedziła raptem kilka razy). Przeżyła swojego męża aż o 42 lata. 

Biografia Feliksa Dzierżyńskiego (1877-1926) była niezwykle burzliwa i przewrotna – wedle życzeń matki miał zostać księdzem (notabene matka zmarła w podwarszawskich Tworkach w szpitalu psychiatrycznym, gdzie przebywała prawdopodobnie z powodu „obłędu religijnego”), ojciec chciał żeby jego syn został naukowcem. Finalnie Feliks Dzierżyński w swej edukacji nie doszedł do matury, a wymieniwszy religijne ciągoty na fanatyzm ideologiczny i pełne oddanie ruchowi rewolucyjnemu, stał się jednym z najokrutniejszych katów w najnowszej historii, twórcą zinstytucjonalizowanego bolszewickiego terroru – Nadzwyczajnej Komisji ds. Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem (nazywanej potocznie CzeKą). 

Profesor Michał Głowiński, przy okazji analizy hagiograficznych biografii Dzierżyńskiego z lat 50., ciekawie opisuje możliwość alternatywnego ukształtowania jego biografii: „Ten uciekinier ze środowiska drobnego ziemiaństwa, mieszkającego na kresach dawnej Rzeczpospolitej, mógł pokierować swoim życiem tak, jak to uczynili jego liczni rówieśnicy, wywodzący się z podobnego społecznego kręgu, a więc wykształcić się i tworzyć polską inteligencję, przede wszystkim tę, którą zwykło się określać mianem postępowej, ale – być może – również zorientowaną inaczej. Mógł się stać współpracownikiem swojego o dziesięć lat starszego wielkiego krajana. I z tej możliwości nie skorzystał, Józef Piłsudski był jego wrogiem – do pewnego momentu ideowym, tak jak w ogólności Polska Partia Socjalistyczna, a w roku 1920, gdy szedł na Warszawę z Armią Czerwoną, także w sensie militarnym. Pokierował swoim życiem inaczej, szkół nie skończył, do matury nie dotrwał, rzucił naukę, by stać się zawodowym rewolucjonistą, a potem – bezwzględnym szefem instytucji, której jedynym zadaniem było organizowanie bolszewickiego terroru”. 
 
Paradoksem historii jest, że Piłsudski i Dzierżyński – potomkowie szlachty kresowej, bliscy sąsiedzi, niemal koledzy – w tak radykalny sposób wpłynęli na historię Polski.Marta Tychmanowicz
Paradoksem historii jest, że Piłsudski i Dzierżyński – potomkowie szlachty kresowej, bliscy sąsiedzi, niemal koledzy – w tak radykalny sposób wpłynęli na historię Polski. Symbolicznie też można potraktować miejsca ich pochówku: Piłsudski spoczął na Wawelu, Dzierżyński na Kremlu w Moskwie. 

Marta Tychmanowicz, specjalnie dla Wirtualnej Polski

Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka