Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
351
BLOG

Olimpijczycy - Rok 1928, 1936, 1939 i nie tylko ...

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

Berlin Olympic games (1936) in Color

LOS bywa przewrotny ???!

Na kogo wypadnie na tego bęc ?

http://masz99.salon24.pl/739247,zaginione-dziesiatki-ton-polskiego-zlota

Dzisiaj podczas pogrzebu w Ojczyźnie Ignacego Matuszewskiego i Henryka Floyr-Rajchmana nie wiele powiedziano o ich małżonkach. A to One były ich inspiracją i "sercem" w męstwie i działaniu.

http://www.pilsudski.org/portal/pl/o-nas/historia/biogramy/183-henryk-floyar-rajchman

Urodził się w 1893 r. Początkowo kształcił się w Warszawie, a od 1911 r. w Krakowie, gdzie zdał maturę. Od 1913 r. należał do Związku Strzeleckiego. Po wybuchu I wojny światowej służył w 5 pułku piechoty Legionów, a po kryzysie przysięgowym (1917) w Polskiej Organizacji Wojskowej. Jako kapitan wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej w sztabie 1 Dywizji Piechoty Legionów. Po wojnie ukończył Wyższą Szkołę Wojenną i w latach 1928-1931 był attaché wojskowym RP w Tokio. Posiadał stopień podpułkownika. Od 1933 do 1935 r. wiceminister i minister przemysłu i handlu. Poseł do Sejmu RP. We wrześniu 1939 r. brał udział w ewakuacji polskiego złota. We Francji został przeniesiony do rezerwy. W 1941 r. przybył do Nowego Jorku. Rok później przygotowywał Zjazd Związku Obrony Narodowej im. Józefa Piłsudskiego. W 1943 r. był współzałożycielem Instytutu Józefa Piłsudskiego, od 1944 r. wchodził w skład Rady Instytutu, w latach 1947-1951 był jego wiceprezesem. Zmarł 23 marca 1951 r. w Nowym Jorku.

 

http://www.pilsudski.org/portal/pl/o-nas/historia/biogramy/188-ignacy-matuszewski

Ignacy Matuszewski

Urodził się w 1891 r. w Warszawie. Po ukończeniu w 1911 r. gimnazjum studiował m.in. filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim, architekturę w Mediolanie i prawo w Dorpacie. Od 1914 r. służył w armii rosyjskiej, gdzie awansował od chorążego do sztabs-kapitana. W toku walk był dwukrotnie ranny. W 1917 r. należał do organizatorów Zjazdu Wojskowych Polaków w Petersburgu, a następnie służył w I Korpusie Polskim gen. Dowbór-Muśnickiego. W 1918 r., wobec kapitulacji gen. Dowbora przed Niemcami, należał do organizatorów nieudanego zamachu stanu w Korpusie. Następnie służył w Komendzie Naczelnej Polskiej Organizacji Wojskowej w Kijowie. Po odzyskaniu niepodległości, w stopniu majora, pracował m.in. w II Oddziale Naczelnego Dowództwa, którego w 1920 r. został szefem. Uczestniczył w pracach delegacji pokojowej w Rydze. Pułkownikiem został mianowany w 1924 r. W latach 1924-1926 był attaché wojskowym RP w Rzymie, 1928-1929 posłem RP w Budapeszcie i do 1931 r. ministrem skarbu. We wrześniu 1939 r. kierował ewakuacją polskiego złota. We Francji, mimo deklaracji złożenia stopnia oficerskiego, nie został przyjęty do formującego się Wojska Polskiego. W 1941 r. przybył do Nowego Jorku. Należał do inicjatorów powołania Komitetu Amerykanów Polskiego Pochodzenia i Instytutu Józefa Piłsudskiego, którego w latach 1944-1946 był wiceprezesem. Był wybitnym publicystą w USA. Posiadał stałą kolumnę w „Dzienniku Polskim” wydawanym w Detroit, był autorem odezw i deklaracji KNAPP. Jego bezkompromisowa działalność spowodowała, że 21 grudnia 1945 r. Departament Sprawiedliwości USA wycofał jego podanie o pobyt stały domagając się rejestracji jako reprezentanta interesów obcego państwa. Zmarł nagle 3 sierpnia 1946 r. w Nowym Jorku.

...

Przypomnę postać Haliny Konopackiej, którą miałem jak DAR zobaczyć w roku 1975 w Warszawie w Konstancinie.

Przyjaciółka ludzi i kotów. Babcia mojego Przyjaciela.

Nie wierzyła władzom PRL i słusznie. Ich interesował wtedy KASA.

...

Rano Halina była zdenerwowana, rąbnęła o ziemię talerzem przesolonej jajecznicy. Gdy trochę później wchodziła przez długi tunel na stadion olimpijski w Amsterdamie, była przede wszystkim podniecona. Jak zwykle miała na sobie czerwone spodenki, białą koszulkę i czerwony berecik. Padał deszcz.

Dysk był wilgotny, oślizgły, twardy jak drewno brzozy czy topoli. Było zimno i wiał wiatr. Jak bardzo "chcę". Przywarłam do niego palcami. Czułam tę jego lepkość całym ciałem. Byłam wilgotna, a on lepił się do mojej dłoni... Szybki, nadzwyczajny ruch. Poczułam, jak wymyka się moim palcom, płynąc, nie wiedząc skąd, wchodzi w długi lot. Byłam z nim w tym jego locie..., długo... Nie miałam siły cieszyć się - wspominała. 

Ale w kraju wybuchła euforia. We wtorek 31 lipca 1928 r. Konopacka rzuciła dyskiem na odległość 39,62 m, ustanowiła swój trzeci w karierze rekord świata i zdobyła pierwszy w historii złoty medal olimpijski dla Polski.

Rzucałam, biegałam z radości życia

W mieszczańskiej rodzinie nakłanianie córki do uprawiania sportu mogło bulwersować, ale Jakub i Marianna Konopaccy nie przejmowali się tym, co ludzie powiedzą, i namawiali swoje dzieci do aktywności. Urodzona w 1900 r. Halina (choć naprawdę rodzice wybrali dla niej imiona Leonarda Kazimiera) od dzieciństwa spędzała czas w Ogrodzie Gier i Zabaw Ruchowych na Agrykoli. Jeździła na łyżwach w Dolinie Szwajcarskiej, brała lekcje jazdy konnej. Z ojcem i siostrą Czesławą grali w tenisa, brat Tadeusz był piłkarzem i lekkoatletą Polonii, później znanym instruktorem, prowadził też gimnastykę poranną w radiu.

Gdy po gimnazjum Halina zaczęła studia filologiczne na Uniwersytecie Warszawskim, zaczęła trenować w tamtejszym Akademickim Związku Sportowym. Był rok 1924, zaczynała od pływania i koszykówki. Do lekkiej atletyki namówiła ją Halina Woynarowska, przyjaciółka ze studiów. Startowała w sprintach, pchnięciu kulą, rzucie oszczepem.

W AZS zwrócił na nią uwagę francuski trener Maurice Baquet, selekcjoner polskich lekkoatletów. Dostrzegł, że ma idealne warunki do rzutu dyskiem.

Zaczęłam rzucać, biegać, próbować. Po prostu z radości życia, z młodości, z przygody, z tego wszystkiego, z czego sport się powinien składać. Wzięłam dysk, rzuciłam, okazało się, że to rekord Polski. Kazali trenować. Po paru miesiącach okazało się, że rzuciłam jakiś rekord światowy, o którym nie miałam pojęcia - wspominała . 

Już po roku treningów zdobyła mistrzostwo Polski w rzucie dyskiem i pchnięciu kulą. 23 maja 1926 r. w Warszawie jej dysk poleciał na 34,15 m - to był pierwszy oficjalny rekord świata w historii polskiej lekkoatletyki. W tym samym roku wygrała w Światowych Igrzyskach Kobiecych w Göteborgu, gdzie poprawiła swój rekord o 3,5 m.
 

Zobacz rzut Konopackiej: tutaj


Otwarcie igrzysk olimpijskich w Amsterdamie

Wszyscy kochają Halinę

Pasmo sukcesów nie miało końca. W rzucie dyskiem, oszczepem, pchnięciu kulą, skoku wzwyż i w dal, wieloboju i sztafetach - zdobyła 27 tytułów mistrzyni Polski, 23 razy biła rekordy kraju. Uprawiała też jeździectwo, łucznictwo, narciarstwo, grała w piłkę ręczną, tenisa, pasjonowała się automobilizmem - jeździła kabrioletem Lancia.

W 1927 r. pobiła kolejny rekord świata w dysku - 39,18 m i w końcu rok później wystąpiła na igrzyskach w Amsterdamie, gdzie oprócz złota zdobyła jeszcze jeden tytuł - Miss Igrzysk.

Wysoka, 181 cm i piękna. Prasa się nią zachwycała: Jej doskonałe warunki fizyczne, uroda, wdzięk i sposób zachowania się na stadionie - wszystko to czyni z niej jeden z najpiękniejszych typów fizycznych w sporcie współczesnym. 

Powrót z Amsterdamu był triumfalny. Na dworcu w Warszawie olimpijczyków witały tłumy ludzi z kwiatami. Gratulacyjny telegram przysłał prezydent Ignacy Mościcki, w Belwederze przyjął Konopacką Józef Piłsudski. Witkacy namalował jej portret, który niestety zaginął. Została bohaterką narodową, kochali się w niej poeci, legioniści, politycy. Warszawa huczała od plotek o jej romansach. Krążył żart: Kiepura pyskiem, Konopacka dyskiem.

Po olimpiadzie w jej koronnej konkurencji nikt jej nie pokonał w żadnych zawodach. Karierę lekkoatletki zakończyła szybko, bo już w 1931 r.

Skamandrycka poetka

Konopacka oprócz talentu sportowego przejawiała też poetycki. Jej wiersze drukowały "Wiadomości", "Skamander" i "Świat". W 1929 r. wydała tomik wierszy "Któregoś dnia". - Dominuje w nich ton nostalgii, wyciszenia, w ogóle nie pisze o sporcie, analizuje relacje kobieta - mężczyzna, jest tam piękny wiersz o zazdrości, wiersze kobiece - charakteryzowała poezję Konopackiej prof. Anna Nasiłowska z Instytutu Badań Literackich PAN. - Nie jest to Pawlikowska-Jasnorzewska, jeśli chodzi o nowatorstwo formy, ale niewątpliwie jej poezja świadczy o talencie i wielkiej kulturze literackiej.

W grudniu 1928 r. wyszła za mąż za płk. Ignacego Matuszewskiego, działacza Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego i dyplomatę, który przebywał na placówkach w Budapeszcie i Rzymie. Ślub odbył się w Rzymie, w podróż poślubną małżeństwo wyruszyło nad Morze Śródziemne. Po powrocie zamieszkali przy ul. Filtrowej 66. Halina, teraz żona sanacyjnego dygnitarza, weszła do towarzyskiej elity Warszawy. Matuszewski został wkrótce ministrem skarbu. Jeszcze żaden rząd w historii nie mógł się pochwalić takim mężem silnej ręki - skomentował Antoni Słonimski.

Oboje bywali jako goście honorowi m.in. na igrzyskach olimpijskich w Garmisch-Partenkirchen i w Berlinie.
 

 

Dzień na berlińskiej olimpiadzie: ''4 sierpnia 1936 r. Bardzo męski finał pań''

 


Igrzyska w Berlinie

Konwój z polskim złotem

4 września 1939 r., gdy Warszawę bombardowało niemieckie lotnictwo, Matuszewskiemu i dwóm innym pułkownikom rozkazano ewakuację rezerw złota Banku Polskiego do Francji. Trzeba było wywieźć blisko 80 ton kruszcu - ponad tysiąc skrzyń ze sztabami i workami złotych monet, całość warta 363 mln zł.

Kłopoty zaczęły się już w Warszawie - brakowało ciężarówek, więc zorganizowali zwykłe autobusy. Konopacka jako doświadczona automobilistka usiadła za kierownicą jednego z nich. W konwoju jechało ok. stu uzbrojonych pracowników banku i oficerów, niektórzy z rodzinami. Operacja była skomplikowana, większość złota przechowywana była w Brześciu, LublinieSiedlcach i Zamościu.

W ciągu dnia ukrywali się w lasach, jechali tylko nocami narażeni na naloty. Gdy dotarli do rumuńskiej granicy, nocą z 13 na 14 września sami musieli przeładować cały transport do pociągu. Potem ruszyli do Konstancy. Rumunia wciąż zachowywała neutralność, ale Niemcy wywierali na nią nacisk. Ambasador III Rzeszy złożył protest przeciwko łamaniu neutralności i zażądał potraktowania złota jako "materiału wojennego".

Rumuni uprzedzili Polaków, że mają dwie doby na jego wywiezienie. Transport przeładowano na mały tankowiec "Eocene", formalnie w służbie amerykańskiej kompanii naftowej, faktycznie dowodzony przez brytyjskich oficerów. Ale wywiad niemiecki nie próżnował i cała rumuńska załoga statku zdezerterowała.

Do przeładunku złota na tankowiec polscy dyplomaci i kapitan statku jednej nocy musieli kaptować tragarzy z portowych szynków. Wszyscy, w tym Halina, dźwigali skrzynie. Gdy wypływali, rumuńskie władze portu usiłowały ich zatrzymać, uciekli więc bez wymaganych zezwoleń. Gdy dopłynęli do Stambułu, było już łatwiej, stamtąd złoto pojechało pociągiem przez Syrię do Libanu, a później drogą morską dotarło do Newer nad Loarą, do dyspozycji polskiego rządu na uchodźstwie.

Konopacką okrzyknięto wówczas "podwójnie złotą", ale dla jej męża, sanacyjnego oficera, nie było miejsca w ekipie premiera Władysława Sikorskiego. Oskarżono go nawet o defraudację części skarbu, ale wszystko wskazuje na to, że były to oszczerstwa.

Po upadku Francji dla Matuszewskich zabrakło miejsca na okręcie odpływającym do Anglii, uciekli więc w stronę Hiszpanii. Zostali aresztowani na granicy. Pułkownik trafił na krótko do więzienia w Madrycie, a gdy odzyskał wolność, Matuszewscy wyemigrowali do Nowego Jorku. W Stanach Zjednoczonych pozostali na zawsze.

Na obczyźnie

Ignacy Matuszewski zmarł w Nowym Jorku w 1946 r., podobno popełnił samobójstwo. Trzy lata później Halina wyszła za mąż za Jerzego Szczerbińskiego, tenisistę, właściciela sklepu Cepelia. A gdy w 1959 r. ponownie owdowiała, opuściła Nowy Jork i przeniosła się na Florydę. Tam odkryła swój nowy talent - zaczęła malować, głównie pejzaże i kwiaty. Obrazy sprzedawała, sygnując pseudonimem Helen Georgie.

Trzykrotnie odwiedziła Polskę, w 1958, 1970 i 1975 r., ale wrócić do PRL nie chciała. W 50. rocznicę zdobycia olimpijskiego złota polski konsul w Waszyngtonie wręczył jej srebrny Order Zasługi PRL. Zmarła bezdzietnie 28 stycznia 1989 r. w domu opieki w Daytona Beach. Jej prochy przewieziono do Polski w 1990 r., spoczęły w rodzinnym grobie Konopackich na cmentarzu Bródnowskim.

Korzystałem z: archiwalia Polskiego Radia, m.in. W. Malesa, "Silna ręka i miękkie serce", audycja pr. 2 PR, E. Romiszewski, "Epopeja polskiego złota", audycja RWE; materiały Polskiego Komitetu Olimpijskiego i Polskiego Związku Lekkiej Atletyki; J. Walkowiak, Halina Konopacka, kobieta idealna" w: "Imperium Kobiet" 

 

Ignacy Matuszewski - Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego rok 1928 i Jego przesławna Małżonka Halina Konopacka I Dama Olimpiady w Amsterdamie.

Halina Konopacka Wins First Ever Women's Discus Gold - Amsterdam 1928 Olympics

Halina Konopacka - 181 cm bez kapelusza i jaka uroda !.

Image result for ignacy matuszewski fotografia

Małżonka Ignacego Matuszewskiego od grudnia 1928 roku.

https://audiovis.nac.gov.pl/obraz/70326/

Tytuł tematu: Kierownik Ministerstwa Skarbu Ignacy Matuszewski w towarzystwie żony Haliny Konopackiej
Kliknij, aby powiekszyc
Opis obrazu: Kierownik Ministerstwa Skarbu Ignacy Matuszewski(z prawej) w towarzystwie żony Haliny Konopackiej.
Data wydarzenia:
Miejsce:
Osoby niewidoczne:
Hasła przedmiotowe:
Inne nazwy własne:
Zakład fotograficzny:
Autor:
Sygnatura: 1-A-2311

Image result for ignacy matuszewski fotografia

http://wyborcza.pl/alehistoria/1,121681,14376265,Podwojnie_zlota_Halina.html

 

Tylko takie umysły potrafiły dostrzec zagrożenia jak Ignacy Matuszewski

a nie kabriolety i polowania w Białowieży z udzialem Becka, Geringa, Himmlera i Gebbelsa.

The opening ceremony of 1936 Olympics

Czy my sami nie potrafimy dostrzec zagrożenia i jak stado baranów idziemy ...

 

Olipijczycy zamordowani w Katyniu - Klub Olimpijczyka przy ZSO1 w ...

www.klubolimpijczyka.duchu.net/readarticle.php?...
Translate this page
OLIMPIJCZYCY ZAMORDOWANI W KATYNIU ... w pow. rzeszowskim, zamordowany w kwietniu 1940 w Katyniu) – lekkoatleta, mistrz Polski w rzucie dyskiem i ...

Polscy olimpijczycy polegli w czasi II WŚ. - Forum Superkibiców

www.superkibice.fora.pl/.../polscy-olimpijczycy-poleg...
Translate this page

Apr 8, 2010 - Zamordowani w obozach, na frontach, w mundurach polskich i ... Figuruje ono także w książce J. Tucholskiego "Mord w Katyniu", ale nie ma go ...

http://www.superkibice.fora.pl/historyczne-wydarzenia,23/polscy-olimpijczycy-polegli-w-czasi-ii-ws,63.html

tylko jedna postać a było Ich wielu...

Feliks Żuber – lekkoatleta, olimpijczyk z Amsterdamu (1928). Tuż po wybuchu II wojny światowej ewakuował się w kierunku Zaleszczyk ale szybko powrócił do Warszawy. Włączył się w nurt działań konspiracyjnych (nie jest wykluczone, że współpracował ze swym bliskim przyjacielem J. Kusocińskim). Aresztowany 30 marca 1940 (dwa dni po "Kusym") był przesłuchiwany i torturowany w Al. Szucha i na Pawiaku. Został wywieziony stamtąd w wielkim transporcie więźniów politycznych, których w dniach 20-21 czerwca 1940 w czterech grupach rozstrzelano w Palmirach. Byli wśród nich znani sportowcy m. in. Kusociński (oraz kilku członków jego organizacji OWW "Wilki") i Żuber, a także dwóch kolarzy WTC: Tomasz Stankiewicz i Tadeusz Bartodziejski.
_________________
 

Piotr Nurowski
Tennis Player
Piotr Nurowski was a Polish tennis player and the chief of the Polish Olympic Committee. Nurowski was born in Sandomierz. He died in Smolensk, Russia in the 2010 Polish Air Force Tu-154 crash.Wikipedia
 
BornJune 20, 1945, Sandomierz
DiedApril 10, 2010, Smolensk, Russia
SpouseElżbieta Nurowska (m. ?–2010)
 

Prezes PKOl Piotr Nurowski zginął w katastrofie w Smoleńsku - Fakt.pl

www.fakt.pl › Sport › Inne sporty
Translate this page
Apr 10, 2010 - Informację, że prezes był na pokładzie samolotu, potwierdził sekretarz generalny PKOl Adam Krzesiński.Piotr Nurowski urodził się w 1945 r. w ...

Piotr Nurowski, sylwetka, biografia, życiorys - Polska - Newsweek.pl

www.newsweek.pl/.../piotr-nurowski--przyjaciel-sport...
Translate this page
Apr 12, 2010 - Nie zamykał się w gabinecie prezesa PKOL. Starał się być zawsze z zawodnikami. Znał ich wszystkich po imieniu. Bo Piotr Nurowski po prostu ...

Pamięci Piotra Nurowskiego • Polski Komitet Olimpijski

www.olimpijski.pl/.../36,pamieci-piotra-nurowskiego....
Translate this page
Piotr Nurowski to wybitna postać polskiego sportu. Ma olbrzymie zasługi w lekkoatletyce i ruchu olimpijskim. Zapamiętam go, jako człowieka niezwykle ...
 

Żegnaj, PREZESIE...

Na kogo wypadnie ?

Piotr Nurowski (1945-2010)

Był żarliwym Człowiekiem Sportu. Najpierw próbował swych sił w roli sprawozdawcy radiowego, później aktywnie działał w Polskim Związku Lekkiej Atletyki (w latach 1973-76 i 1978-1980 był jego Prezesem). Od 2005 roku Prezes PKOl oraz członek Komitetu Wykonawczego Europejskich Komitetów Olimpijskich. Przewodniczył Polskim Reprezentacjom Olimpijskim na igrzyskach w Turynie, Pekinie i Vancouver.

Leciał do Katynia, by złożyć wieniec na grobach zamordowanych tam 70 lat temu polskich olimpijczyków. Zawsze starał się być blisko zawodników i życzliwie ich wspierać. Był dumny z każdego sukcesu; mocno przeżywał przegrane. Miał 64 lat.

Biografia Piotra Nurowskiego »

Wspomnienia

 

- Piotr Nurowski to wybitna postać polskiego sportu. Ma olbrzymie zasługi w lekkoatletyce i ruchu olimpijskim. Zapamiętam go, jako człowieka niezwykle zaangażowanego w to, co robił. Trudno mi wyobrazić sobie ruch olimpijski bez niego. Zdobył wysoką pozycję w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim. Miał wiele idei, pomysłów, które nie doczekały się realizacji. Jednym z największych jego marzeń była organizacja Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Krakowie i Zakopanem. Naszym zadaniem będzie wcielenie tego planu w życie.

Adam Giersz,

Minister Sportu

 

- Śmierć Prezesa Nurowskiego to ogromna strata dla polskiego i światowego ruchu olimpijskiego. Poznałam Go w okresie swoich startów, kiedy pełnił funkcję prezesa Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Miał jeszcze tyle planów…

Irena Szewińska,

Irena Szewińska, siedmiokrotna medalistka olimpijska, członek MKOl i wiceprezes PKOl

 

- Zadzwonił do mnie prezydent FIFA, Sepp Blatter. Złożył kondolencje i poinformował, że flagi Polski, FIFA i UEFA przed siedzibą piłkarskiej światowej centrali zostały opuszczone do połowy masztów. To miły gest, ale w żaden sposób nie jest w stanie złagodzić naszego bólu. Dla mnie to także osobista tragedia. Znałem Jurka Szmajdzińskiego, Piotra Nurowskiego i wielu innych, którzy zginęli w sobotę. Prezesa PKOl zapamiętam jako perfekcjonistę, człowieka biznesu, który zrobił wiele dobrego dla polskiego sportu. Cały czas mam w pamięci zimową olimpiadę i sześć medali, które zdobyliśmy. To były wyjątkowe momenty, które zapamiętamy na zawsze. Podobnie jak Nurowskiego, którego będzie szalenie ciężko zastąpić.

Grzegorz Lato,

członek Prezydium Polskiego Komitetu Olimpijskiego

 

- Gdy doszła do mnie wiadomość o tragedii znajdowałem się w Gdyni i nie miałem pełnego dostępu do informacji. To był dla mnie szok. Z Piotrem Nurowskim znaliśmy się jeszcze z czasów zawodniczych. Zapamiętam go jako człowieka niesamowicie pracowitego, oddanego sprawie. Znalezienie dla niego następcy będzie olbrzymim problemem. Myślę jednak, że znajdą się odpowiedni ludzie, którzy zajmą lukę po Piotrze i innych wspaniałych osobach, które zginęły w Smoleńsku i będą robić wszystko, aby godnie ich zastąpić.

Czesław Lang,

wybitny polski kolarz, wicemistrz olimpijski

 

- Piotr Nurowski był moim przyjacielem, był wielkim sportowym dyplomatą, miał tak wiele jeszcze do zrobienia, ale niestety przyszedł ten dzień, że muszę spojrzeć w niebo i tam poszukać Piotra.

Robert Korzeniowski,

czterokrotny mistrz olimpijski

 
Piotr Nurowski gdzie leży ? Na polskiej ziemi ???
 

 

 

 

 

Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura