Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
1150
BLOG

Historia getta warszawskiego widziane oczyma poety Icchaka Kacenelsona

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Społeczeństwo Obserwuj notkę 2


Czas na rzetelne badania historyczne.

Tego wymagają OFIARY LUDOBOJSTWA.


Znalezione obrazy dla zapytania icchak kacenelson książki

TVP Kultura - Telewizja Polska S.A.

TVP Kultura - Telewizja Polska SA840 × 1252Wyszukiwanie obrazem
Świat przedwojennych Żydów w Polsce: spotkanie z Zoltánem Halasim



ZIDENTYFIKOWANIE SPRAWCÓW jest ważne nie tylko dla PRAWDY ale i dla przyszłości gatunku ludzkiego jeśli ma przetrwać.


Icchak Kacenelson
Poeta
Icchak Kacenelson, jid. יצחק קאַצענעלסאָן – żydowski poeta i dramaturg tworzący w języku jidysz i hebrajskim, pedagog, tłumacz. Wikipedia

Środki zniszczenia są nie wyobrażalne, w każdej sferze również tej medialnej i mentalnej (brak empatii dla OFIAR np. w Aleppo w Syrii 2016-2017) a nie tylko bomby atomowe i wodorowe!.

z portalu Facebook 

https://www.facebook.com/wgadowski

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1621170674585613&set=pcb.1621172577918756&type=3

Pieśń autorstwa żydowskiego poety, Icchaka Kacenelsona, napisana w czasie drugiej wojny światowej, odnaleziona dopiero po jej zakończeniu - jest głosem poety zza grobu; jest opowieścią o narodzie, który został w czasie wojny skazany na Zagładę. Kacenelson w "Pieśni..." opisuje życie w getcie, wywózki, opłakuje swoich krewnych i przyjaciół, jednocześnie dając świadectwo o tragizmie getta warszawskiego.

Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie


Tłumaczenie: Jerzy Ficowski

Wydawnictwo: Czytelnik

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/141554/piesn-o-zamordowanym-zydowskim-narodzie


„Pieśni o zamordowanym żydowskim narodzie”

https://neofilologia.wn.uw.edu.pl/wp-content/uploads/2015/03/Autoreferat-GB.pdf

image

Oto zapomniane i bardzo skrywane w Izraelu metafory poety Icchaka Kacenelsona, którego zamordowano w Auschwitz 1 maja 1944 roku. Twórczość tego poety poznałem na zajęciach z literatury polskiej wpsółczesnej prof. Jerzego Święcha (UMCS). Warto przeczytać nie tylko doniesienia polityków i "pożytecznych...", tych o których pisał wielki Fiodor. „O bólu mój”, przejmujący fragment „Pieśni o zamordowanym żydowskim narodzie”, który poświęcony jest zdradzie Żydów wobec Żydów. z Witold Gadowski Aleksander Wierzejski


Jam jest ten, który to widział, który przyglądał się z bliska,
Jak dzieci, żony i mężów, i starców mych siwogłowych
Niby kamienie i szczapy na wozy oprawca ciskał
I bił bez cienia litości, lżył nieludzkimi słowy.

Patrzyłem na to zza okna, widziałem morderców bandy –
O, Boże, widziałem bijących i bitych, co na śmierć idą…
I ręce załamywałem ze wstydu… wstydu i hańby –
Rękoma Żydów zadano śmierć Żydom – bezbronnym Żydom!

Zdrajcy, co w lśniących cholewach biegli po pustej ulicy
Jak ze swastyką na czapkach – z tarczą Dawida, szli wściekli
Z gębą, co słowa im obce kaleczy, butni i dzicy,
Co nas zrzucali ze schodów, którzy nas z domów wywlekli.

Co wyrywali drzwi z futryn, gwałtem wdzierali się, łotrzy,
Z pałką wzniesioną do ciosu – do domów przejętych trwogą.
Bili nas, gnali starców, pędzili naszych najmłodszych
Gdzieś na struchlałe ulice. I prosto w twarz pluli Bogu.

Odnajdywali nas w szafach i wyciągali spod łóżek,
I klęli: „Ruszać, do diabła, na umschlag, tam miejsce wasze!”
Wszystkich nas z mieszkań wywlekli, potem szperali w nich dłużej,
By wziąć ostatnie ubranie, kawałek chleba i kaszę.

A na ulicy – oszaleć! Popatrz i ścierpnij, bo oto
Martwa ulica, a jednym krzykiem się stała i grozą –
Od krańca po kraniec pusta, a pełna, jak nigdy dotąd –
Wozy! I od rozpaczy, od krzyku ciężko jest wozom…

W nich Żydzi! Włosy rwą z głowy i załamują ręce.
Niektórzy milczą – ich cisza jeszcze głośniejszym jest krzykiem.
Patrzą… Ich wzrok… Czy to jawa? Może zły sen i nic więcej?
Przy nich żydowska policja – zbiry okrutne i dzikie!

A z boku – Niemiec z uśmiechem lekkim spogląda na nich,
Niemiec przystanął z daleka i patrzy – on się nie wtrąca,
On moim Żydom zadaje śmierć żydowskimi rękami!


https://dzismis.com/2017/10/28/icchak-kacenelson-cz-1/


Icchak Kacenelson – cz.1

Icchak Kacenelson (1886-1944) poeta, pisarz i tłumacz. Urodził się w Karelicach koło Mińska (tam wychowywała go babka). Mniej więcej od 6 roku życia mieszkał z ojcem Jakubem Beniaminem Kacenelsonem, literatem oraz dyrektorem chederów w Zgierzu i Łodzi, gdzie młody Icchak przez kolejne sześć lat pobierał nauki. Ze względu na sytuację materialną rodziny przerwał naukę i zaczął pracę w fabryce włókienniczej. Jego utwory publikowały jednak pisma hebrajskie i żydowskie. Został współpracownikiem hebrajskiego czasopisma „Hacefira”. Po odbyciu służby wojskowej wrócił do Łodzi i otworzył prywatną szkołę hebrajską i gimnazjum męskie.


Będąc nauczycielem, i wychowawcą pozostał poetą i dramaturgiem, pisał utwory dla dzieci, tłumaczył (m.in. pieśni Heinego). Tworzył wyłącznie w języku hebrajskim i w jidysz. Należał do grupy artystów „Jung jidysz”. Od 1918 roku był prezesem Związku Literatów i Dziennikarzy Żydów w Łodzi. Współtworzył też hebrajską scenę w Łodzi. W czasie wojny trafił do warszawskiego getta. Jego żona i dwóch synów zginęli w Treblince, on ze starszym synem zostali wywiezieni do obozu dla internowanych w Vittel we Francji, gdzie napisał wstrząsający poemat „Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie”, potem przebywał w obozie w Drancy. Zginął w komorze gazowej w Auschwitz-Birkenau 1 maja 1944 roku.

 

 

Fragment manuskryptu utworu „Pieśń o zamordowanym narodzie żydowskim”
fot. Ghetto Fighters House Archives.

 

ZAŚPIEWAJ

„Zaśpiewaj, lekką, pustą harfę weź do ręki,
Niech serca zbolałego ton żałobny wyda,
Ciężko połóż swe palce na jej strunach cienkich,
Zaśpiewaj o ostatnich Europy Żydach”.
– Jak mógłbym śpiewać? Jak mi usta się otworzą,
Gdy moja żona, moje dzieci, dwa ptaszęta…
Sam jeden pozostałem tutaj z całą zgrozą!
Słyszę ich płacz… okropność jeszcze trwa… pamiętam!
„Zaśpiewaj! Głos zbolały, złamany do Niego
Wznieś wysoko, niech szuka Go, czy tam istnieje.
Śpiewaj Mu pieśń ostatnią Żyda ostatniego,
Co żył, nie pochowany zmarł… ślad się rozwieje…”
– Jak mógłbym śpiewać? Jak ja głowę podnieść mogę?
Żonę uprowadzono mi, Bencjona i Jamełe, dziecko jeszcze –
Nie mam przy sobie ich, a krążą przy mnie ciągle!
O czarne cienie moich jasnych, cienie ślepe i złowieszcze.
„Zaśpiewaj, niech ostatnia zabrzmi z ziemi skarga,
Przechyl głowę, ku Niemu zwróć spojrzenie ciężkie.
Zaśpiewaj Mu, na Jego harfie raz ostatni zagraj:
Wymordowali Żydów! Nie ma ich już więcej!”
– Jak mógłbym śpiewać? Jak się wzniosą szkliste oczy
I jak się moja głowa podnieść może?
Zastygła łza ze źrenic już się nie potoczy,
Bo już się nie odkruszy, Boże, o mój Boże!
„Zaśpiewaj, ślij wysoko swe spojrzenie ślepe,
Mrugaj… Jakby tam Pan Bóg był w niebios głębinie –
Jakby tam wielkie szczęście mogło świtać lepiej!
Siedź i śpiewaj na ludu grobie i ruinie!”
– Jak mógłbym śpiewać, gdy się świat w pustynię zmienił?
Jak mógłbym grać, gdy załamuję ręce?
Gdzie są moi umarli? Gdzie, o Boże, spopieleni?
Na hałdach i śmietnikach szukam, gdzie jesteście?
Z każdego ziarnka piasku i kamienia wznoście
Krzyk, niech z wami wołają pył, płomień i dymy –
To wasza krew i soki, to rdzeń waszych kości,
Ciało i życie! Głośniej! Niechaj posłyszymy.
Krzyczcie z wnętrzności zwierząt w lasach i ryb w rzekach –
One was żarły. Krzyczcie z pieców, starzy, młodzi!
Chcę słyszeć krzyk bolesny, niech do mnie dobiega,
Wołaj, wymordowany żydowski narodzie!
Nie krzycz do nieba, głuche, pagórku ze śmieciem,
Nie krzycz do słońca, nie gadaj do lampy!
Gdybyż zgasić słońce jak lampę w jaskini zbójeckiej!
Narodzie mój, ty byłeś jaśniejszy od tamtych!
Pokaż się moim oczom, narodzie, ramiona
Wyciągnij z jam głębokich i długich na mile.
Warstwami polanymi wapnem zatłoczona
Niech otworzy się otchłań! Wstańcie na mogile!
Przyjdźcie, wy z Oświęcimia, z Bełżca i Treblinki,
Ponar i Sobiboru, przyjdźcie zewsząd wszyscy
Z przerażeniem w spojrzeniu i bezgłośnym krzykiem,
Przyjdźcie z piasków i z bagien, z błot, mchów i zgnilizny –
Przyjdźcie tu wysuszeni, starci jak na żarnie,
Ustawcie się w korowód, w obręcz jednolitą –
Dziadkowie i rodzice, i matki ciężarne –
Kości Żydów zmielone na proszek i mydło.
Ukażcie mi się wszyscy, zjawcie się przede mną.
Chcę was wszystkich zobaczyć i obejrzeć. Pragnę
Na mój wymordowany naród spojrzeć niemo –
I zaśpiewać… tak… Harfę mi podajcie – zagram!

 

 

Synowie Icchaka Kacenelsona.

 

GRAM

Już gram. Usiadłem na tej ziemi niskiej.
Gram i smutno zawodzę o narodzie moim.
Otaczają miliony Żydów mnie koliskiem.
Wymordowanych Żydów ciżba wielka stoi.
Ogromny tłum! Zajęłyby tu mały kącik
Dolina Ezechiela, bo tych kości więcej.
Nie brzmiałyby tak pewnie, sakralnie jak ongiś
Słowa proroka tutaj. Załamałby ręce.
Jak ja by w tył swa głowę odchylał bezradnie.
Patrząc na szarość nieba pustynną dokoła.
Znów by opuścił głowę ciężko, aż opadnie
Jak skamieniały kamień milcząco schylona.
Ezechielu, ty wyschłe widziałeś w dolinie
Babilońskiej narodu żydowskiego kości,
Gdy błądziłeś, bezwolny boży manekinie,
Prowadzony przez Pana w dolinę żałości.
I zapytałeś wówczas: Czy ożyją jeszcze,
Czy ożyją te kości? Potwierdź albo zaprzecz!
A ja o co mam pytać? Och, po takiej klęsce,
Która wymordowanych nawet ślady zatrze!
Ciała nie ma wdziać na co ani wciągnąć skóry,
I zabrakło, w co można byłoby tchnąć ducha.
Patrz, patrz, wymordowany naród cały, który
Patrzy na nas szklistymi oczami bez ruchu.
Patrz, patrz! Licz wyciągniętych głów i rak miliony!
Patrz! Na twarzach zastygły wołania czy prośby?
Podejdź i dotknij… pustka i nic!… Wymyślony
Jest naród, wymyśliłem wam naród żydowski!
Nie ma go! I nie będzie go na ziemi nigdy!
Wymyśliłem go. Siedząc wymyślam, nazywam. –
Męczarnie, które widzisz, są faktem jedynym,
Jego śmierć jest jedynie wielka i prawdziwa…
Patrz, patrz, stanęli wszyscy wokół gromadami –
Dreszcz przenika mnie – każdy z nich we mnie wpatrzony
Smutnymi Bencyjonka i Jamka oczami,
Smutnymi, przygasłymi oczami mej żony.
I dużymi oczami mego brata Berla!
To on! Skąd u nich wzięło się spojrzenie owo?
Szuka swych dzieci, nie wie, że tutaj są teraz
Wśród milionów… Nie mówię mu tego, nie powiem….
Moją Chane zabrano mi z synami dwoma.
Moja Chana wie, że ich z nią razem zawlekli.
Tylko gdzie mąż jest – dla niej sprawa niewiadoma.
Nie wie o tym, że żyję, o mojej tragedii.
Jakby mnie, patrzącego na nich, nie widziano,
Jak niemo cały naród, tak oczy podniosła.
Chodź milczeniem wymowna, przyjrzyj mi się, Chano,
Przysłuchaj się głosowi mojemu i poznaj!
Słuchaj, Bencjo młodziutki, to twój ojciec głosi
tren ostatni z ostatnich ostatniego Żyda –
I ty, Jamele jasny, ty moja radości,
Gdzie twój uśmiech, Jam? Nie! Niech uśmiech nie zawita…
Ja się twego uśmiechu, Jamele, tak boję,
Jak trzeba mego bać się… Ale śpiewu oto
Słuchaj – na harfę kładę dłoń jak serce moje –
Niech nas bólem przeraża cierpienie z tęsknotą.
Ezechiel! Nie! Jeremiasz? Nie! Już niepotrzebni!
Wołałem do nich: nieście mi nutę wybawczą!

Oni wielcy proroctwem, ja moją rozpaczą.




Dokument Rodzina Ulmów Ulmowie świadectwo sprawiedliwych Żydzi Polacy WW2 WWII




Pobierz i obejrzyj na http://www.oczy-patrioty.pl/historia-... Film opowiada o Polakach zamordowanych za udzielanie pomocy swym sąsiadom - Żydom. Temat filmu odnosi się do mordu dokonanego na ludności cywilnej przez niemieckie oddziały żandarmerii dnia 6 grudnia 1942 roku w miejscowości Stary Ciepielów i Rekówka na Mazowszu. Tego dnia spalono żywcem 34 osoby, wśród nich Adama i Bronisławę Kowalskich wraz z ich pięciorgiem dzieci. W Ciepielowie, typowym polskim miasteczku, przed wojną zamieszkiwała w symbiozie społeczność polska i żydowska. Mord sprzed 66 lat nadal owiany jest milczeniem. We wspomnieniach krewnych wywołuje ciągle silne emocje. Konstrukcja filmu oparta jest na relacjach naocznych świadków tej tragedii, członków rodzin kolejnych pokoleń zamordowanych, relacjach osób badających tło mordu, a także fabularnej inscenizacji wydarzeń z tamtych dni, w szczególności sceny mordu dokonanego na rodzinach Kowalskich, Kosiorów, Obuchiewiczów i Skoczylasów.

>>>

Komunistyczne rządy doprowadziły do usunięcia z polskiej historiografii i pamięci wielu ważnych wydarzeń oraz postaci. Ale czy możliwe, że przez dziesiątki lat kompletnie przemilczano istnienie największej narodowo - radykalnej organizacji II Rzeczypospolitej? Niestety tak, ale na szczęście duet Robert Kaczmarek - Piotr Gontarczyk, po raz kolejny uzupełnia swoim wspólnie zrealizowanym filmem, historyczną białą plamę. Betar był rewizjonistyczną organizacją żydowską, która w okresie swojej największej świetności w Polsce, liczyła 50 tysięcy członków. Ponadto jej działalność cieszyła się przychylnością samego marszałka Piłsudzkiego, a owocem tej sympatii była możliwość odbywania przez Betarczyków szkoleń z polską armią. Ideologia Betaru opierała się na syjonistycznych tezach propagowanych przez Zeeva Żabotyńskiego. Głównym celem działania organizacji, było krzewienie wśród ludności żydowskiej zamieszkującej Europę zachowań i poglądów patriotycznych, oraz przygotowanie jej na powrót do Palestyny i walkę o własne państwo. Film ze stajni producenckiej Roberta Kaczmarka, jest dokumentem przedstawiającym relacje kilku żyjących jeszcze członków polskiego oddziału Betaru, uzupełnionym o historyczny komentarz Piotra Gontarczyka. Jak już przyzwyczaili nas twórcy Film Open Group, całość została świetnie zmontowana i uzupełniona archiwalnymi fotografiami i filmami oraz okraszona klezmerskimi melodiami. Z opowieści Betarczyków wyłania się fascynujący świat międzywojennej Polski, w którym przygotowywali się do najważniejszego zadania w swoim życiu: powrotu do Palestyny i walki o ojczyznę. W imię wyznawanych wartości byli gotowi poświęcić własną karierę czy wygodę. Szkoleni od najmłodszych lat poprzez ćwiczenia fizyczne oraz lekcje patriotyzmu mieli jeden cel - uzyskać własne, niepodległe państwo. Radykalna, narodowa ideologia doprowadziła do sporu z socjalistycznym Bundem, który przerodził się w konflikt, przejawiający się starciami i bójkami między członkami obydwu organizacji. Jeden z Betarczyków występujących w filmie z dumą przyznaje się, że włamał się do bundowskiego magazynu, a swoją obecność uwiecznił napisem na ścianie „Zdrajcy do Moskwy”. Zresztą socjaliści nie pozostawali dłużni i w swoich publikacjach otwarcie nazywali Betar … „faszystami”! Co ciekawe, Betar faktycznie współpracował i organizował wspólne ćwiczenia, z wyznającymi tę ideologię ugrupowaniami włoskimi. Nie zmienia to jednak faktu, że w drugiej połowie lat 30 Zeev Żabotyński widząc narastającą falę antysemityzmu, wręcz błagał w swoich wystąpieniach wszystkich Żydów, o natychmiastowe opuszczenie Europy i przeniesienie się do Palestyny. „Betar”, choć wyprodukowany na zamówienie TVP nie miał jeszcze swojej telewizyjnej premiery i jak przyznaje Piotr Gontarczyk, z dochodzących do niego sygnałów można wnioskować iż mimo pozytywnych recenzji historyków, film szybko na ekrany nie trafi. Pozostają więc pokazy, takie jak ten, który odbył się w ostatni czwartek w Krakowskim Kinie Pod Baranami, w ramach Festiwalu Kultury Żydowskiej. Dr Piotr Gontarczyk, oprócz konsultacji historycznej, napisał również scenariusz filmu. Podczas dyskusji, która odbyła się po pokazie przyznał, że z bólem serca godził się na odrzucenie kolejnych fragmentów z 18 godzin zarejestrowanych rozmów z Betarczykami. Pierwotnie film zmontowano w 2 godzinny obraz, ale kolejne przeróbki pozostawiły ostateczną wersję, liczącą 55 minut. Historyk otwarcie mówi, że film „Betar” przełamuje pewien dyskurs polskiej powojennej historiografii, polegający na umniejszaniu roli tej organizacji zarówno w dwudziestoleciu międzywojennym, jak i podczas Powstania w Getcie Warszawskim, gdzie walczyło w ramach Żydowskiego Związku Wojskowego, kilkuset jego członków. Nie bez winy są tu relacje osób wywodzących się z Bundu, a w czasie wojny należących do Żydowskiej Organizacji Bojowej, którzy przeżyli powstanie i w swoich późniejszych wypowiedziach albo pomijali znaczenie żydowskich narodowców, albo bardzo je pomniejszali. O potędze i wpływach Betaru najlepiej świadczy fakt, że z jego kadr wywodzi się wielu polityków Likudu, partii obecnie rządzącej Izraelem, czerpiącej bezpośrednio z tradycji organizacji Żabotyńskiego. Kuba Klimkowicz



https://www.youtube.com/watch?v=eOnP3JvJhAk


„Betar”- Żydzi wyklęci


https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBydzi_aszkenazyjscy


Antysemityzm i jego skutki[edytuj | edytuj kod]

W ostatnim ćwierćwieczu XIX wieku narastały w Europie nastroje antyżydowskie. W 1879 roku niemiecki anarchista Wilhelm Marr wprowadził do słownictwa termin antysemityzm i powołał Ligę Antysemicką. W Rosji śmierć cara Aleksandra II spowodowała w latach 1881–1884 falę około 200 pogromów w Strefie osiedlenia, niejednokrotnie inspirowanych przez władze[51][52]. Prześladowania te były jedną z głównych przyczyn masowej emigracji do USA. Reakcją na pogromy było również powstanie syjonizmu. W 1882 roku Leon Pinsker w odezwie Auto-Emancipation![53] ocenił, że jedyną metodą ucieczki przed judeofobią i dyskryminacją jest utworzenie własnego państwa. Pinsker założył Chowewej Syjon, pierwszą organizację dążącą do imigracji żydowskiej w Palestynie. Doświadczenie antysemityzmu we Francji i w Austro-Węgrzech doprowadziło dziennikarza Theodora Herzla do wydania w 1896 roku pracy pt. Judenstaat (Państwo żydowskie), w którym postulował utworzenie niepodległego, świeckiego i demokratycznego państwa żydowskiego. Koncepcja ta pół wieku później zaowocowała powstaniem Izraela. W tym czasie lingwista Eliezer ben Jehuda zmodernizował język hebrajski, umożliwiając używanie tego języka w życiu codziennym w Izraelu.

Inną odpowiedzią na pogromy było wyłonienie się koncepcji żydowskiego autonomizmu kulturowego. Jego twórca, Szymon Dubnow, postulował, że Żydzi są narodem niezależnym duchowo, społecznie i kulturalnie, ale nie polityczno-terytorialnie. W efekcie, powinni pielęgnować jidysz oraz domagać się równouprawnienia i autonomii kulturowej na terenach, na których mieszkają. Dubnow postulował też organizację oddziałów samoobrony przed napastnikami.

W latach 1903–1906 przez Ukrainę i Besarabię przeszła druga fala antyżydowskiej przemocy, która objęła 64 miasta i 626 miasteczek oraz wsi. Za zezwoleniem władzy carskiej Żydzi stali się kozłem ofiarnym, służącym wyładowaniu fali niezadowolenia społecznego w państwie. Jednym ze skutków pogromów była masowa emigracja Żydów z carskiej Rosji. W latach 1881–1914 wyjechało z niej 2 miliony osób[54], głównie do Stanów Zjednoczonych[55]. Emigranci przenosili kulturę aszkenazyjską do swoich nowych ojczyzn.

Trzecia, nieporównywalna w skali, fala pogromów przetoczyła się głównie przez teren dawnej Strefy osiedlenia w latach 1917-1921. Według częściowych danych, ukraińskie jednostki Armii CzerwonejArmii Czynnej Ukraińskiej Republiki Ludowej i rosyjskiej Białej Armii dokonały 1236 pogromów w 557 społecznościach. Pomimo tworzonych oddziałów samoobrony żydowskiej, masakry te kosztowały życie od 60 do 200 tysięcy Żydów[51][52].

Dwudziestolecie międzywojenne[edytuj | edytuj kod]

Po zakończeniu I wojny światowej, państwami o największych żydowskich społecznościach były Stany Zjednoczone (3,3–3,6 mln w 1920 roku[66]), odrodzona Polska (2,85 mln wyznawców judaizmu w 1921 roku – 10,5% całej populacji[67]) i ZSRR (2,67 mln Żydów w 1926 roku[68]). Miastem o najliczniejszej żydowskiej ludności był Nowy Jork (1,60 mln w 1920 roku; 25% ogółu mieszkańców)[69], a na drugim miejscu plasowała się Warszawa (310 tys. w 1921 roku, 33% ogółu mieszkańców).

Żydzi w Polsce międzywojennej tworzyli najliczniejszy niechrześcijański związek religijny, zorganizowany w 818 gminach wyznaniowych. Konstytucja marcowa z 1921 roku gwarantowała obywatelom równość wobec prawa, tolerancję religijną i swobodę świąt religijnych[70]. Społeczność była silnie podzielona politycznie. Pomimo to, w wyborach parlamentarnych w 1928 roku połowa Żydów głosowała na piłsudczykowski Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem[71]. Istniejącymi partiami ściśle żydowskimi, licząc od prawej strony sceny politycznej były: Związek IzraelaOrganizacja Syjonistyczna, syjonistyczno-religijna partia Mizrachi, Syjonistyczna Partia Pracy HitachdutPoalej Syjon – PrawicaŻydowska Partia Ludowa, Powszechny Związek Robotniczy Bund oraz Poalej Syjon – Lewica i Kombund. W kolejnych sejmach zasiadało od kilkunastu do 35 posłów na około 440 miejsc[72].

W Polsce rozwijało się życie kulturalne. W 1922 roku ukazywało się 58 pism (13 dzienników) o łącznym nakładzie ok. 300 tysięcy egzemplarzy, 70% tytułów wydawano w jidysz[73].

Zaczęły działać grupy artystyczne. Warszawską grupę Chaliastre tworzyli m.in. Israel Joszua SingerMejlech Rawicz i Perec Markisz[74]. Ekspresjonistyczni artyści założonej w tym samym roku łódzkiej grupy Jung Jidysznależeli do ówczesnej awangardy literatury i sztuki[75][76]. W wileńskiej grupie Jung Wilne tworzyli zaś m.in. Abraham Suckewer i Chaim Grade[77]. Spośród prozaików, w latach międzywojennych sławę zdobyli m.in. Isaac Bashevis Singer i Icyk Manger, zaś w ZSRR – m.in. Dawid Bergelson i Mojsze Kulbak. Jednocześnie rozwijała się współczesna literatura hebrajska, za ojców której uznaje się m.in. Chajima Nachmana BialikaUriego Cwi Grinberga czy Samuela Agnona. Rozwijał się również teatr jidysz. Działało 15 teatrów i grup teatralnych, w tym Trupa Wileńska i założony w Białymstoku teatr Habima. Wielu żydowskich filmowców kręciło także filmy w języku polskim, np. Aleksander Ford.

Republice Weimarskiej wielu niemieckich Żydów zajęło wysokie stanowiska polityczne. Autorem Konstytucji weimarskiej był Hugo Preuss (był również sekretarzem stanu w ministerstwie spraw wewnętrznych). Walther Rathenau pełnił urząd Ministra Spraw Zagranicznych, jednak został zamordowany. Żydowsko-niemieckie małżeństwa mieszane stały się dość częste.

Przejęcie władzy w Rosji przez bolszewików spowodowało wprowadzenie we wrześniu 1919 roku dekretów zakazujących kultu i edukacji religijnej. Ofiarami tego ustawodawstwa stali się również Żydzi wyznający judaizm. Synagogi zostały skonfiskowane, gminy religijne rozwiązano, zaś rabini i inne osoby związane z obrządkiem religijnym zostały zmuszone do zaprzestania działalności[78]. Większość rosyjskich Żydów nie należała do żadnych partii politycznych. Jednak w ramach partii komunistycznej reprezentacja osób żydowskiego pochodzenia była znaczna. Sowiecka polityka ekonomiczna spowodowała utratę niezależności i własności żydowskich rzemieślników i kupców. Z drugiej strony ci, którzy wstąpili do partii komunistycznej i sowieckiej biurokracji, uzyskali szerokie wpływy. Jednocześnie władza podjęła próbę walki z antysemityzmem, którą postrzegała jako taktyczny wybieg carskiej administracji mający na celu przekierowanie frustracji ludu na kozła ofiarnego, na którego wybrano Żydów[79]. Ponieważ wykładnia sowiecka postrzegała język hebrajski jako reakcyjny (gdyż był m.in. nośnikiem treści religijnych i syjonistycznych), w 1919 roku zabroniono jego nauki[80]. Zakazano publikacji hebrajskich książek i czasopism, a egzamplarze biblioteczne skonfiskowano. Do lat 30. XX wieku mogły się jednak ukazywać teksty liturgiczne. Władza promowała za to jidysz jako język narodowy, zaś w miejsce judaizmu osnową kultury miały się stać literatura i sztuka socrealistyczna.

Budowniczy na ulicy w Tel Awiwie, lata 20. XX wieku

Dwudziestolecie międzywojenne było okresem organizowania w Brytyjskim Mandacie Palestyny struktur przyszłego państwa izraelskiego. Większość przywódców ruchu syjonistycznego oraz imigracji masowej w tamtym okresie pochodziła z obszaru Europy zamieszkiwanego przez Żydów aszkenazyjskich. Pomiędzy rokiem 1922 a 1937 liczba żydowskich mieszkańców w Mandacie wzrosła z 84 tys. do 385 tys. osób[81]. Powstawały liczne miasta i osady. Żydowski Fundusz Narodowy, dzięki uzyskiwanym datkom, dokonywał zakupów ziemi. Bagna malaryczne były osuszane i użyźniane[82]. Zakładano spółdzielcze gospodarstwa rolne, tak zwane kibuce i moszawy. Na scenie politycznej dominował wówczas syjonizm socjalistyczny. W tym czasie powstały również znaczące uczelnie izraelskie. W 1912 r. w Hajfie założono Technion; w 1918 powstał Uniwersytet Hebrajski w Jerozolimie, zaś w 1934 r. otwarto Instytut Naukowy Weizmanna w Rechowot.

W charakterze przeciwwagi wobec narodowych i religijnych aspiracji syjonizmu władze radzieckie w latach 1928–1934 utworzyły na dalekowschodnich obrzeżach państwa Żydowski Obwód Autonomiczny ze stolicą w Birobidżanie, który miał stać się sowieckim syjonem[83]. Pomimo silnej propagandy państwowej zachęcającej Żydów do osiedlenia się w Obwodzie, ich liczba nie przekroczyła nigdy 20 tysięcy osób, osiągając w 1939 roku na powierzchni 36 tys. km2 17,5 tysiąca osób (co stanowiło 16% populacji)[84].

Żydzi niemieccy pod władzą nazistów[edytuj | edytuj kod]

Bojkot NSDAP żydowskich sklepów, 1 kwietnia 1933
Spalona synagoga w Monachium

Przejęcie władzy w Niemczech przez nazistów w 1933 roku spowodowało lawinę prześladowań Żydów. Według nazistowskiej teorii rasowej naród niemiecki uznano za rasę panów, zaś na samym dnie hierarchii, jako podludzi, umieszczono naród żydowski. W kwietniu 1933 r. zabroniono Żydom zajmowania posad rządowych oraz zniechęcano lub niedopuszczano do obejmowania wyżej postawionych stanowisk, które zarezerwowano dla „aryjskich Niemców”. W maju 1935 r. zakazano „pełnej krwi” Żydom służby w armii, natomiast części „pół-” i „ćwierćkrwi” Żydów nałożono obowiązek służby bez możliwości awansu. W tym samym roku propaganda antyżydowska pojawiła się w sklepach i restauracjach. Przyjęte we wrześniu norymberskie ustawy rasowe ustalały państwową definicję Żyda, mieszańca (Mischling) i Aryjczyka. Żyda oraz mischlinga wolno było pozbawić obywatelstwa oraz ochrony prawnej i własności. Nie mogli oni pracować w urzędach państwowych ani głosować w wyborach. Zabroniono zawierania małżeństw między „Aryjczykami” a „nie-Aryjczykami”. W 1936 r. zakazano Żydom pracy w zawodach specjalistycznych, co odebrało im głos w edukacji, polityce, szkolnictwie wyższym i przemyśle. Ustawodawstwo z l. 1937–38 zwalniało z firm żydowskich pracowników i managerów, zabraniało lekarzom leczenia nie-Żydów, a prawników pozbawiało licencji.

W pogromie zwanym Nocą kryształową, zamordowano 91 Żydów, zniszczono 7 tys. sklepów, 267 synagog i zdewastowano prawie wszystkie cmentarze, zaś większość z 30 tys. aresztowanych osadzono w obozach koncentracyjnych, z czego ponad 2 tysiące osób wkrótce zginęło. W ciągu kilku lat ponad 300 tysięcy osób ze społeczności liczącej w 1933 roku 522 tysiące wyemigrowała z Niemiec[85].

Holocaust[edytuj | edytuj kod]

 Osobny artykuł: Holocaust.
Obóz koncentracyjny Mittelbau-Dora zasłany ciałami ofiar; zdjęcie z 12 kwietnia 1945

Spośród około 9,8-10,0 miliona Żydów żyjących w 1939 roku w Europie[86][87], około sześć milionów[87][88][89], w tym ponad milion dzieci[90] zostało systematycznie zamordowanych w czasie zaplanowanej przez niemiecką III Rzeszę zagłady Żydów. Wśród nich, z około 3,3 miliona Żydów polskich, zginęło 3 miliony (ok. 90%), zaś z półtora miliona zamieszkujących Ukrainę, zginęło 900 tysięcy (ok. 60%). W innych krajach słowiańskich oraz Niemczech, Rumunii i na Węgrzech zamordowano 50-90% żydowskich mieszkańców[91]. Według niektórych historyków, np. Dietera Pohla, w mordowaniu Żydów czynnie uczestniczyło zarówno 200 tysięcy Niemców i Austriaków, jak i 200 tysięcy osób innych narodowości[92]. Większość zamordowanych Żydów była Aszkenazyjczykami. Około pięć z sześciu milionów ofiar posługiwała się językiem jidysz[93]. Świat aszkenazyjski oraz kultura jidysz w Europie zostały zdziesiątkowane.

Około 1,4 miliona Żydów walczyło w trakcie II wojny światowej w armiach alianckich[94].

Lata powojenne[edytuj | edytuj kod]

 Osobne artykuły: Szerit ha-PletaBricha i  Izrael.

Bezpośrednio po wojnie kilkaset tysięcy ocalonych Żydów spędziło szereg lat w obozach dla osób przemieszczonych (tzw. obozach DP) w NiemczechAustrii i we Włoszech. Społeczności uchodźców zorganizowały się społecznie i politycznie, dążąc wpierw do respektowania ich praw w obozach, a później do prawa emigracji do Brytyjskiego Mandatu Palestyny. Jednocześnie w latach 1945–1948 organizacja Bricha umożliwiła nielegalną emigrację około 150–250 tysięcy Żydów z Europy Środkowej i Wschodniej do Mandatu Brytyjskiego[95][96].

14 maja 1948 r. Izrael proklamował niepodległość. Zlikwidowanie istniejących wcześniej restrykcji wjazdowych otworzyło bramy imigrantom żydowskim. W latach 1948–1950 w Izraelu osiadło pół miliona osób[97], z których większość pochodziła z Europy Środkowo-Wschodniej. Państwo izraelskie zrezygnowało z używania jidysz na rzecz języka hebrajskiego.

W 1950 roku większość (51%) Żydów zamieszkiwała kontynenty amerykańskie (w tym 4,5-5,0 mln w USA), zaś w Europie najliczniejszą społecznością (około 2 milionów osób) byli Żydzi rosyjscy[98].

W Stanach Zjednoczonych prężnie rozwijały się poszczególne denominacje judaizmu – reformowanakonserwatywna i ortodoksyjna – oraz świeckie życie żydowskie. Powstały nowe prądy religijno-filozoficzne, m.in. założony w 1963 judaizm humanistyczny i w 1968 rekonstrukcjonistyczny. Wyłoniły się również ruchy społeczne: solidarności z Żydami w ZSRR, którym państwo odmawiało emigracji, oraz żydowskiego feminizmu[99]. Wachlarz preferencji politycznych Żydów amerykańskich jest szeroki, jednak większościowo oddawano głosy na Partię Demokratyczną. W wyborach prezydenckich na Harry’ego Trumana głosowało 75%, J.F. Kennedy’egopoparło 82%, Lyndona Johnsona – 90%, zaś za Jimmym Carterem głosowało 71% elektoratu żydowskiego[100].

ZSRR pod koniec lat 40. XX wieku władze rozpoczęły kampanię przeciw syjonistom oraz „kosmopolitom”, w rzeczywistości o charakterze antysemickim, m.in. przeprowadzając pokazowe procesy i skazując członków Żydowskiego Komitetu Antyfaszystowskiegowybitnych literatów języka jidysz oraz wyrzucając Żydów ze szpitali, laboratoriów, placówek naukowych i uczelni medycznych w ramach prowokacji zwanej Spiskiem lekarzy kremlowskich. Jednocześnie do 1970 roku praktycznie uniemożliwiano emigrację z ZSRR[101]. Dopiero po liberalizacji ustroju komunistycznego przez Michaiła Gorbaczowa i otwarciu granic dla emigracji, w latach 1990–2001 ponad 1,1 mln Żydów wyjechało z Rosji do Izraela oraz Stanów Zjednoczonych[102].

Dziś ocenia się, że w Stanach Zjednoczonych żyje około 5–6 milionów, zaś w Izraelu 2,8–4 milionów Żydów aszkenazyjskich[3][4].


Do oceny historycznej twierdzenia pani dr hab. Jolanty Żyndul:

Dr hab. Jolanta Żyndul: Głównym celem getta ławkowego było wypchnięcie Żydów z Polski

 http://dzieje.pl/aktualnosci/dr-hab-jolanta-zyndul-glownym-celem-getta-lawkowego-bylo-wypchniecie-zydow-z-polski


Lata 30. Pikieta Obozu Narodowo-Radykalnego przed gmachem Politechniki Lwowskiej z żądaniem wprowadzenia getta ławkowego. Źródło: Wikipedia Commons/Muzeum POLINLata 30. Pikieta Obozu Narodowo-Radykalnego przed gmachem Politechniki Lwowskiej z żądaniem wprowadzenia getta ławkowego. Źródło: Wikipedia Commons/Muzeum POLIN

Głównym celem getta ławkowego na uczelniach było wypchnięcie Żydów z Polski. W efekcie miało to pokazywać Żydom, że w Polsce nie mogą zostać i zmusić ich do emigracji – mówi dr hab. Jolanta Żyndul z Żydowskiego Instytutu Historycznego. 80 lat temu, w październiku 1937 r., minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego upoważnił rektorów do wprowadzone przepisów dot. getta ławkowego.

PAP: Dlaczego jesienią 1937 r. minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego pozwolił rektorom uczelni na wprowadzenie getta ławkowego?

Dr hab. Jolanta Żyndul: Getto ławkowe zostało wprowadzone w październiku 1937 r., dokładnie 5 października, przynajmniej jeśli chodzi o Warszawę. Minister Wojciech Świętosławski dość długo opierał się żądaniom nacjonalistycznych organizacji młodzieżowych i kilkakrotnie powtarzał, że getta nie wprowadzi. Ale w końcu 24 września upoważnił rektorów do wprowadzenia zarządzeń porządkowych dla uspokojenia sytuacji na polskich uczelniach wyższych.

Tak więc był to dość długotrwały proces w tym sensie, że pierwsze próby wprowadzenia getta ławkowego były podejmowane już w 1935 r. Najogólniej rzecz biorąc wiązało się to z przełomem w historii Polski, który nastąpił po śmierci Józefa Piłsudskiego, z przechodzeniem na pozycje nacjonalistyczne i antysemickie rządów pułkowników.

PAP: Jak sytuacja studentów żydowskich przedstawiała się w latach 30. w innych krajach Europy?

Dr hab. Jolanta Żyndul: Sytuacja żydowskich studentów w tym czasie pogorszyła się w wielu krajach. W 1933 r. wprowadzono oficjalnie numerus clausus w Niemczech, wcześniej już działał w Rumunii i na Węgrzech. Sytuacja w Polsce była jednak o tyle wyjątkowa, że przerodziła się w falę bardzo ostrych zajść na uniwersytetach.

PAP: Antysemickie nastroje na uczelniach można zauważyć od lat 30. Co wywołało falę antysemityzmu w środowisku akademickim?

Dr hab. Jolanta Żyndul: Antysemityzm na uniwersytetach był powiązany z antysemityzmem w całym kraju, rozwijał się w ścisłej korelacji z innymi procesami społecznymi. Od początku lat 30. można było zanotować w społeczeństwie polskim narastanie antysemickich nastrojów. Dopóki żył Piłsudski, te nastroje były przez władze pacyfikowane, jednak po śmierci Piłsudskiego ujawniły się z ogromną siłą. Podobnie było na uczelniach, gdzie zajścia rozpoczęły się właściwie na przełomie lat 20. i 30. Podczas antyżydowskich wystąpień na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie w 1931 r. zginął student Stanisław Wacławski. Później Młodzież Wszechpolska i studenckie organizacje narodowe w rocznicę jego śmierci, czyli 10 listopada, urządzały demonstracje ku jego pamięci i był to moment, w którym eskalowała się antyżydowska przemoc.

Antysemityzm lat 30. w bardzo dużym stopniu był generowany przez kryzys gospodarczy. Dwa miejsca, gdzie najsilniej przejawiał się w przestrzeni społecznej, to handel, targ, czyli tam, gdzie spotykali się żydowscy drobni handlarze oraz chłopi i niższe warstwy społeczne, a z drugiej strony uniwersytety, gdzie kształci się elita. Wielu się wydawało, że usunięcie Żydów z handlu i wolnych zawodów może rozwiązać problemy wynikające z przedłużającego się kryzysu.

Narastanie antysemityzmu wśród drobnomieszczaństwa i wśród inteligencji dokonało się po śmierci Piłsudskiego, ale powiedziałabym więcej, że stało się to już po dojściu do władzy premiera Sławoja Składkowskiego, czyli po upadku rządu Mariana Kościałkowskiego. Kościałkowski jeszcze próbował nastroje antysemickie pacyfikować, ale od 1936 r., kiedy zaczyna się flirt Rydza-Śmigłego z narodowcami i z młodzieżą narodową, ta antysemicka fala nie ma już żadnej zapory.

Dr hab. Jolanta Żyndul: Antysemityzm lat 30. w bardzo dużym stopniu był generowany przez kryzys gospodarczy. Dwa miejsca, gdzie najsilniej przejawiał się w przestrzeni społecznej, to handel, targ, czyli tam, gdzie spotykali się żydowscy drobni handlarze oraz chłopi i niższe warstwy społeczne, a z drugiej strony uniwersytety, gdzie kształci się elita.

PAP: Z czym w praktyce wiązało się wprowadzenie getta ławkowego na uczelniach?

Dr hab. Jolanta Żyndul: Promotorom getta ławkowego chodziło o rozdzielenie w salach studentów. Oczywiście w małych salach, na seminariach czy na ćwiczeniach, rozdzielenie było właściwie niemożliwe. Natomiast w dużych salach wykładowych, w audytoriach, walczono o to, żeby studenci żydowscy siedzieli po lewej, patrząc od strony katedry, a studenci chrześcijańscy po prawej stronie. Oczywiście na różnych uczelniach mogło to inaczej wyglądać, bo zazwyczaj wydzielano jeszcze miejsca stojące dla tych, którzy nie chcieli usiąść ani po jednej, ani po drugiej stronie.

Po wydaniu rozporządzenia wezwano wszystkich studentów Uniwersytetu Warszawskiego do tego, żeby złożyli swoje książeczki studentów. Wstemplowano im oznaczenia miejsc siedzenia po parzystej, czyli prawej lub nieparzystej czyli lewej stronie.

Jeżeli studenci żydowscy nie stosowali się do wezwań, a później rozporządzenia rektora, dochodziło do strasznych sytuacji przeciągania osób na drugą stronę, wyrzucania ich z sal bądź niewpuszczania na wykłady. Fizyczna przemoc wobec żydowskich studentów stanęła na porządku dziennym. Na Uniwersytecie Warszawskim zorganizowano w 1938 r. „dzień bez Żydów”, a były nawet żądania „tygodnia bez Żydów”. Antyżydowskie wystąpienia studentów spod znaku Stronnictwa Narodowego, Młodzieży Wszechpolskiej czy ONR przenosiły się często poza teren uczelni.

Sama akcja, która wyrażała się w getcie ławkowym, była absurdalna. Nie chodziło tak naprawdę o segregację młodzieży, chociaż też podawano takie uzasadnienia: przecież w jednej ławce zawiązują się przyjaźnie i trzeba chronić polską młodzież przed kontaktami z Żydami.



https://dzismis.com/2017/10/28/getto-lawkowe-odcinek-2/

Getto ławkowe | Wirtualny Sztetl

https://sztetl.org.pl/pl/slownik/getto-lawkowe
getto ławkowe – wydzielenie ławek (krzeseł itp.) w części audytorium, sali lekcyjnej itp. dla pewnej kategorii studentów i uczniów (najczęściej Żydów) w celu odseparowania ich od reszty obecnych. Polskie nacjonalistyczne organizacje młodzieżowe dążyły do ograniczenia (numerus clausus) lub całkowitego ...



5 listopada 1937 na Uniwersytecie Warszawskim młodzież z SN uzbrojona w laski i kastety pobiła studentki i studentów żydowskich, chcących wyjść bądź wejść do szkoły. Pobili też delegację żydowską, która próbowała dostać się do rektora z prośbą o interwencję i pomoc. Zorganizowana, około stuosobowa grupa studentów po godzinie 15 wyszła na ulice Warszawy. Na Krakowskim Przedmieściu, koło sklepu Old England, doszło do dużej bójki pomiędzy endekami i Żydami. Policja nie reagowała. Do narodowców uniwersyteckich dołączyli studenci Wyższej Szkoły Handlowej i Politechniki. Zamieszki przeniosły się na teren muzeum przemysłu i rolnictwa, gdzie zrzucano studentki i studentów żydowskich ze schodów, najmocniej poszkodowaną była Guta Gewrz. Teraz do grupy endeków dołączyli klienci „kuchni akademickiej chrześcijan”, tłum ruszył w stronę dzielnicy żydowskiej, krzyczano: „Śmierć Żydom! Dajcie nam Żydów, to się z nimi policzymy!”. Bito przechodniów, wybijano szyby w oknach wystawowych, wyciągano nawet pasażerów z przejeżdżających tramwajów. W Ogrodzie Saskim studenci narodowi wywołali  panikę wśród dzieci i ich opiekunek, bili, szarpali, przewracali wózki. Dopiero teraz policja zareagowała, rozpędzając grupę i zatrzymując kilku studentów. Na placu Za Żelazną Bramą doszło do bijatyki między studentami i naprędce zorganizowaną przez tragarzy samoobroną żydowską. Na rogu Ptasiej i Przechodniej rozegrała się bitwa na sztachety, kastety i noże. Endecy uciekli. Jednak przed siedemnastą wzmocnione siły narodowców wróciły do dzielnicy żydowskiej. Maszerowali ulicami Miodową, Senatorską i Graniczną, bijąc przechodniów i wybijając szyby w sklepach żydowskich. W tym czasie na uniwersytecie grupa endeków wtargnęła na seminarium historyczne profesora Majera Bałabana. Pobito studentów Żydów, a za opuszczającym uniwersytet profesorem bojówka endecka studentów wydziału filozofii krzyczała: „Żądamy odżydzenia wszechnic polskich!”. Profesor Modrakowski ukrył kilku studentów żydowskich, chroniąc ich przed pobiciem, jednak kilkunastu Żydów odniosło ciężkie obrażenia, a student Tennenbaum został poraniony nożem.

Aresztowano 56 uczestników zajść, w tym 49 endeków i 7 Żydów. Po tych zajściach Uniwersytet Warszawski został zamknięty. W myśl konstytucji każdy obywatel Polski miał taki sam dostęp do państwowych uczelni, ale endecy postulowali, by dopasować liczbę przyjmowanych na studia wyższe studentów do procentowego udziału Polaków narodowości żydowskiej w całej Polsce (chociaż na studiach medycznych i wydziałach chemii, fizyki na Politechnice już stosowano ograniczenia przyjęć Polaków narodowości żydowskiej).

Koła naukowe większości wydziałów, Związek Polskiej Młodzieży Demokratycznej Szkół Wyższych RP i studenci lewicowi protestowali przeciwko propozycjom getta, numerus clausus, biciu i agresji.

7 listopada do bójek doszło na kolejnych wyższych uczelniach: w Wyższej Szkole Handlowej i na Politechnice. W sejmie posłowie żydowscy i endeccy przekrzykiwali się na temat praw obywateli polskich, a po Warszawie jeździły ciężarówki z których endecy nadawali komunikaty: „Precz z Żydami! Dajcie pieniądze na polskie morze, ażebyśmy utopili w niem Żydów!”. Studenci narodowcy próbowali nie dopuszczać na wykłady studentów Żydów już na wszystkich uczelniach warszawskich, do bójek i przepychanek doszło w Polskim Instytucie Dentystycznym, w Szkole Głównej Gospodarstwa Krajowego, Szkole Nauk Politycznych, a nawet w założonej i finansowanej przez Żydów Państwowej Wyższej Szkole Budowy Maszyn i Elektrotechniki im. Wawelberga i Rotwanda.

Wykładowcy w większości nie pozwalali na wyrzucanie studentów z zajęć, niektórzy byli bierni, a jeszcze inni nie widzieli w tym nic złego. Rektor WSH prof. Jackowski stwierdził, że wolałby, aby jednak żydowscy studenci nie przychodzili na wykłady, w Instytucie Dentystycznym prof. Zenczak prowadził zajęcia, mimo iż na sali nie było studentów Żydów (studentka Walentyna Serówna weszła na podium i zapytała żydowskich kolegów: „Wolicie wyjść cali z sali czy dostać po głowach?”), jednak dyrektor zakładu prof. Czubalski stwierdził, że nie pozwoli dzielić młodzieży akademickiej na uprzywilejowanych i nieuprzywilejowanych, i przerwał zajęcia w ogóle.

Ostatecznie po kolejnym dniu zajść aresztowano dwieście osób, a rektorzy warszawskich uczelni, wezwani do ministra oświaty, zgodzili się na delegowanie do wszechnic polskich komisarzy rządowych. Wobec zaostrzenia się sporu, wyprowadzenia go poza wyższe uczelnie – bójki toczyły się już na ulicach miast, wśród poszkodowanych byli zupełnie przypadkowi ludzie – chcąc jak najszybciej zamknąć temat, CKW Związku Żydowskich Stowarzyszeń Akademickich w Polsce oraz Żydowska Centrala Akademicka Środowiska Warszawskiego ogłosiła w prasie, że:  „zgodnie z oświadczeniem z października rb. dziekana wydziału lekarskiego Uniwersytetu Warszawskiego prof. Paszkiewicza i kierownika zakładu anatomicznego, prof. Lotha, studenci Żydzi pracują wyłącznie na zwłokach żydowskich, dostarczanych ponad potrzeby słuchaczy Żydów”.  Ponieważ oświadczenie nie przyniosło  oczekiwanych skutków, i nie uspokoiło napięć w kręgach akademickich, odezwała się następna instancja: Zrzeszenie Lekarzy Rzeczpospolitej Polskiej uchwaliło rezolucję protestacyjną: „Walne Zebranie protestuje przeciwko antysemickim wybrykom endeckiej młodzieży akademickiej i nawołuje całe społeczeństwo w kraju, by napiętnowało z całą stanowczością objawy zdziczenia wśród akademików”.

Ale nie chodziło już wcale o „ciała dla prosektorium”, fala rasizmu podniosła się wysoko i nie potrzebowano więcej żadnego pretekstu. W środę 11 listopada w Wilnie studenci należący do Obwiepolu (Obóz Wielkiej Polski) demonstrowali na znak solidarności z kolegami z Warszawy. Następnego dnia pojawiają się „dodatki nadzwyczajne” do porannych wydań prasy. „Gazeta Warszawska” informuje, że w Wilnie „studenci Żydzi zamordowali dwóch studentów Polaków”. Policji udało się skonfiskować nakład dopiero po godzinie, miasto zdąży obiec wstrząsająca informacja, wywołując kolejne zamieszki, manifestanci dołączali się do pochodów z okazji święta państwowego 11 listopada.

cdn

Poprzednie wpisy


Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo