Willa premieda Donalda Tuska przy ulicy Parkowej w Warszawie, Rafał Guz/PAP
Willa premieda Donalda Tuska przy ulicy Parkowej w Warszawie, Rafał Guz/PAP

Ulica Parkowa od kuchni. Tak Tusk ratował jedność koalicji?

Redakcja Redakcja Wideo Salon24 Obserwuj temat Obserwuj notkę 55
Szachy 5D – tak Jacek Protasiewicz opisuje układankę wewnątrz koalicji rządzącej po porażce Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. W podcaście Salon Pokoleń były europoseł i strateg kampanii Donalda Tuska ujawnia, jak naprawdę mogło wyglądać spotkanie liderów w willi premiera przy Parkowej – bo sam brał udział w takich rozmowach. Tusk, Hołownia, Czarzasty i Kosiniak-Kamysz usiedli przy jednym stole, by – choć na chwilę – ugasić medialny, polityczny i emocjonalny kryzys.

Polityczne szachy na tarasie z fontanną

Według Jacka Protasiewicza spotkania liderów koalicji w warszawskiej willi premiera to pozornie eleganckie, niemal salonowe rozmowy. Taras, liberie, lekka bryza znad fontanny i dobrze dobrane przekąski – ale to tylko dekoracja dla politycznego napięcia. Każdy z czwórki liderów przychodzi tam z innym interesem, gotów do targów, wymian i blokowania niechcianych scenariuszy.
Obejrzyj najnowszy odcinek videocastu Salon 24 (Dalsza cześc tekstu pod wideo):


Donald Tusk potrzebuje demonstracyjnej jedności i pokazania, że nic się nie sypie. Czarzasty walczy o przetrwanie swoich ludzi w rządzie. Kosiniak-Kamysz rozważa polityczną elastyczność wobec sygnałów z PiS-u. A Szymon Hołownia chce tylko jednego – dokończyć swoją kadencję jako marszałek Sejmu.

„Donald, chcę zostać marszałkiem”

Protasiewicz zdradza, że Hołownia był bardzo bezpośredni. W rozmowach z Tuskiem miał usłyszeć: „Donald, chcę zostać marszałkiem”. I najpewniej taką gwarancję dostał – w zamian za spokój, wspólne oświadczenie i „trzymanie szyku” na konferencji. Tusk nie przemawiał – mówili za niego partnerzy, a komunikat był jasny: koalicja trwa.

Lewica gra o przetrwanie

Najwięcej obaw – według Protasiewicza – towarzyszyło Włodzimierzowi Czarzastemu. Lewica, choć formalnie w koalicji, ma najsłabszą pozycję. W tle rozmów pojawiają się plotki o łączeniu ministerstw i wycinaniu zbędnych tek – co może oznaczać koniec politycznych karier dla niektórych lewicowych ministrów. Na liście zagrożonych – m.in. Dariusz Wieczorek, Katarzyna Kotula czy Marzena Okła-Drewnowicz.


Dla Czarzastego to gra o wpływy – ale i o przetrwanie formacji w świadomości opinii publicznej. Bez widocznych stanowisk, Lewica grozi zniknięciem w cieniu większych partnerów. „Z pustych biur przy rogu Złotej i Pasażu Wiecha niedaleko redakcji Salon24 nic się nie dowozi” – komentuje Protasiewicz z przekąsem.

Tusk gra po brukselsku

Metoda Tuska? Protasiewicz widzi tu echo jego stylu z czasów szefowania Radzie Europejskiej. Najpierw rozmowy bilateralne, badanie granic kompromisu, potem wspólny przekaz – bez kontrowersji, bez emocji, bez szczegółów. „To było bardzo sprytnie wymyślone i zrealizowane” – mówi Protasiewicz o czwartkowym wystąpieniu trzech liderów, bez Tuska, ale w jego interesie.

Letnia rekonstrukcja: nowa runda gry

Protasiewicz nie ma wątpliwości: latem dojdzie do rekonstrukcji rządu. To będzie nowa odsłona politycznych szachów 5D – z naradami, pokazowymi ocenami ministrów i kulisową walką o to, kto zachowa resort, a kto zostanie poświęcony w imię „nowego otwarcia”. Tusk – zdaniem rozmówcy – znów będzie grał precyzyjnie: decyzje polityczne ubierze w technokratyczne uzasadnienia.

PiS kusi PSL rządem fachowców

W tle słychać też ruchy Jarosława Kaczyńskiego. PiS sonduje PSL – rozsyła ankiety, bada nastroje w terenie, podsuwa wizję „rządu fachowców” z premierem Kosiniakiem-Kamyszem.


Według Protasiewicza to „inteligentna” propozycja – brzmiąca lepiej niż spięta twarz Tuska w jego orędziu. Technokratyczny rząd zgody narodowej? Dla wielu brzmi jak powrót do normalności – zwłaszcza dla tych, którzy nie czują się reprezentowani ani przez Platformę, ani przez Lewicę.

Młodzi są zawiedzeni. I gotowi na zmianę

Protasiewicz ostrzega: młodzi wyborcy się odwrócili. Zaufali koalicji 15 października, ale czują się oszukani. Kredyt 0% – obiecany, a potem porzucony. Brak mieszkań, brak perspektyw, frustracja. To oni masowo zagłosowali na Karola Nawrockiego, a nie na „cool Trzaskowskiego”. Polityka ich nie przekonuje – chcą konkretów. I mogą je znaleźć gdzie indziej.

Red. 

Fot: Willa premieda Donalda Tuska przy ulicy Parkowej w Warszawie, Rafał Guz/PAP


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj55 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (55)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo