Ruszyła budowa dwóch rond w Redzie na ulicy Gniewowskiej.
Skrzyżowanie ulic Leśnej i Gniewowskiej w Redzie znane jest nie tylko tutejszym, ale i dużemu gronu turystów i przewoźników w kraju, gdyż tędy prowadzi tranzyt z Rumi w kierunku Helu i miejscowości nadmorskich równoległy do głównej trasy Gdynia-Reda. Szczególnie w sezonie urlopowym i podczas zatorów związanych z robotami drogowymi część podróżnych wybiera drogę równoległą do dawnej „szóstki” , a obecnie wojewódzkiej omijając światła i korki.
Jeszcze nie minęło 10 lat gwarancyjnych, a już zaplanowana została przebudowa skrzyżowania i rozpoczęło się zrywanie nawierzchni drogi powiatowej Rumia-Reda ulice Cegielniana, Leśna, Drogowców. Inwestycja o szacowanym koszcie 3 mln zł trwać będzie 9 miesięcy. W tym okresie nie warto korzystać z tej trasy, gdyż z powodu utrudnień ruch odbywać się będzie wahadłowo, a możliwe będzie nawet całkowite wstrzymanie ruchu na pewien czas.
Zakładane zyski z budowy ronda w postaci zmniejszenia czasu oczekiwania na wjazd na to skrzyżowanie i poprawa bezpieczeństwa nie są takie oczywiste. Rondo zaprojektowano w otoczeniu istniejącej zabudowy, dlatego jego rozmiary są stosunkowo niewielkie, jak dla tak dużego obciążenia ruchem.
Starsi pamiętają okres w PRL-u, gdy w miastach i miasteczkach w centrach budowano ronda traktując je jako symbol nowoczesności i prestiżu. Wiele z nich nie przetrwało z tych względów, że ronda mają wady i zalety i traktować je należy jako narzędzie. Każdy ma doświadczenie, że narzędzia dostosowuje się do rodzaju wykonywanej pracy i nie inwestuje się w nie kierując się modą, a przydatnością.
Zastosowanie ruchu okrężnego na skrzyżowaniu ma za zadanie zwiększyć przepustowość, poprawę bezpieczeństwa – chociaż całkowite wyeliminowanie wypadków nie jest możliwe z przyczyn obiektywnych (zmęczenie kierowcy, zakłócenia, itp.), zmniejszyć prędkość. Jest to osiągalne przy zastosowaniu odpowiednich rozmiarów do natężenia ruchu.
Niestety analiza tego projektu nasuwa wiele wątpliwości co do możliwości osiągnięcia zamierzonych celów. W okresie poza szczytowym ruch na rondach będzie jak najbardziej płynny, ale taki jest też obecnie. Rozpatrując wzmożony ruch w sezonie letnim lub podczas zmniejszonej przejezdności drogi obecnie wojewódzkiej Gdynia-Reda, a nawet dzienne szczyty można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że okres oczekiwania na wjazd może być większy niż obecnie z tego powodu, że główny strumień pojazdów jest na kierunku Leśna-Drogowców, a rondo w szczególny sposób uprzywilejowuje ten kierunek. Mianowicie wjazd od strony Leśnej jest mocno przesunięty w prawo powodując niemal linię prostą w kierunku ulicy Gniewowskiej. Z kolei jadący od strony Drogowców główny strumień w Leśną ma do przebycia dużo większą drogę objeżdżając więcej niż ¾ ronda. Ucierpią też kierowcy pojazdów dostarczających i odbierających materiały budowlane z fabryki H+H dawniej Prefabet. Dla nich przewidziana jest skomplikowana zmiana organizacji wjazdu i wyjazdu, chyba, że dyrekcja planuje otwarcie bramy od strony ulicy Leśnej.
Przedłożona starostwu i miastu alternatywa w postaci dobudowania pasów dla skręcających w prawo od strony Leśnej nie znalazła uznania, choć koszt wynosiłby około 5 % zakładanych w realizowanej inwestycji, a efekt zwiększenia przejezdności i poprawy bezpieczeństwa byłyby na zbliżonym poziomie.
Przyszłość pokaże, jakie będą efekty. Smutkiem napawa fakt, że projektem rond nie zajęła się wyspecjalizowana firma i nie skonsultowano się z wcześniejszymi projektantami tej drogi. Mieli zapewne ważkie powody, aby tu nie budować ronda, a zaprojektowali dwa dalej o większych rozmiarach spełniające swoje zadania. I marzenia o płynnym wjeździe na rondo przy dużym ruchu należy włożyć między bajki, co najlepiej ilustrują ronda w Wejherowie na krańcach ulicy Sienkiewicza.
A tu link do sytuacji już istniejącej po drugiej stronie Polski. U nas może być niestety podobnie.
https://m.zinfo.pl/artykuly/27045
