Od 10 kwietnia żyjemy w innej Polsce. Maski opadły. Dziś wiemy już gdzie kto stoi. Do niedawna myśleliśmy, że w 1920 doszło do cudu nad Wisłą i na 20 lat uzyskaliśmy niepodległość zamiast stać się bolszewicką republiką. Dziś dowiadujemy się, że to była tragedia, a bolszewicy, którzy palili, mordowali i gwałcili byli niemalże wyzwolicielami. Gazeta Wyborcza wreszcie może odetchnąć z ulgą. Bohaterscy żołnierze radzieccy doczekają wreszcie należnego hołdu. Redaktorzy GW napisali dziś z nieukrywaną dumą:
„W niedzielę w Ossowie, w miejscu gdzie w 2008 r. odkryto mogiłę 22 żołnierzy Armii Czerwonej poległych w 1920 roku, zostanie odsłonięty pomnik symbolicznie upamiętniający miejsce ich pochówku. O planowanej uroczystości napisał dziś rosyjski dziennik "Wriemia Nowostiej".
Określając ją jako "ważne wydarzenie", rosyjska gazeta zaznacza, że prezydent Bronisław Komorowski dwa lata temu, będąc marszałkiem Sejmu, poparł inicjatywę budowy pomnika. "Szacunek dla żołnierzy leży w polskiej tradycji. Warto pokazać Rosjanom, że tak samo odnosimy się do ich poległych. Byłoby to dobrym gestem w stosunkach polsko-rosyjskich" - cytuje "Wriemia Nowostiej" ówczesną wypowiedź Komorowskiego.
(…) w polskiej historiografii Bitwa Warszawska określana jest jako "Cud nad Wisłą". "Dla radzieckich wojsk ten "cud" to tragedia: 25 tys. czerwonoarmistów poległo, ponad 130 tys. dostało się do niewoli i prawie połowa z nich zmarła w polskich obozach" - pisze "Wriemia Nowostiej".
Rzeczywiście straszne, że nie udało im się zdobyć i podbić Warszawy.
(Na marginecie dziwię się, że tak ważne wydarzenie zauważa tylko Wyborcza, TVN 24 powinna o tym trąbić na okrągło.)
Na uroczystościach odsłonięcia pomnika pojawi się nasz nowy prezydent.W dniu, w którym do tej pory obchodziliśmy pamięć o bitwie, w której za ojczyznę oddało życie wielu Polaków, po to, by była wolna i niepodległa nasz prezydent będzie czcił pamięć czerwonoarmistów.
Czy to nie symboliczne? Chciałabym tylko wiedzieć za co ten pomnik? Co ma upamiętniać? Chyba, że od niedawna mamy nowy zwyczaj.
Nie upamiętniamy naszych rodaków, tym bardziej tych, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. Im wystarczy zwykła tablica, nawet z błędem.
Pomniki stawiamy naszym najeźdźcom. Poza, bohaterskimi żołnierzami niemieckimi mam kolejne propozycje. Może teraz powinniśmy również m.in. upamiętnić bandytów z UPA którzy mordowali Polaków na polskich kresach.
Czekam też na kolejne historyczne rewelacje. Niedługo możemy dowiedzieć się się na przykład, że AK to zapluty karzeł reakcji. Wystarczy tylko wydrukować nowe podręczniki do historii i odpowiednio poinstruować nauczycieli, a opornych zastraszyć. W razie potrzeby pomocą będą służyć redaktorzy z Wyborczej, w końcu mają doświadczenie, bo tworzą historię od blisko 20 lat.
Teoretycznie dziennikarką, ale reprezentuję wymarły zawód, na szczęście na co dzień nie mam nic wspólnego z polityką.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka