Prawo i Sprawiedliwość jest oburzone decyzją premiera o likwidacji Funduszu Kościelnego. Walka z Kościołem! - wołają. Kiedy tak naprawdę żadnej walki z Kościołem nie ma. Jest to zresztą niewielki kroczek na drodze deklerykalizacji bądź co bądź państwa nie-wyznaniowego ale nie o to tutaj przecież chodzi. Co więcej, nawet odebranie całych prawie dwóch miliardów złotych Kościołowi nie musiałoby od razu oznaczać walki z religią katolicką.
W normalnym państwie podatki idą na bezpieczeństwo czyli policję, sądy i wojsko i na nic więcej rząd pieniędzy nie zabiera. Zabierają dodatkowo gminy na utrzymanie miast i doprawdy to wszystko co jest niezbędne. Ale zostawmy ten temat bowiem nie jest on kluczowy dla tej notki. Donald Tusk chce po prostu by księża opłacali sobie składkę emerytalną co on tłumaczy sprawiedliwością społeczną, a ja zwyczajnie sprawiedliwością i normalnym rynkowym pomysłem. Tusk nie walczy z Kościołem, a jedynie w ramach reformy emerytalnej zaproponował tego typu rozwiązanie co uważam jest propozycją dobrą, podobnie jak podniesienie wieku emerytalnego. Nie ma powodu by akurat ta grupa zawodowa była uprzywilejowana w taki sposób, że na ich emerytury łoży państwo.
Ponieważ rząd dobrymi pomysłami nas nie rozpieszcza, jest raczej więcej powodów do krytyki niż pochwał to należy ze spokojem i z aprobatą przyjąć część ważnej reformy oraz mieć nadzieję że zostanie ona przeprowadzona do końca. A księża naprawdę dadzą sobie radę, stracą po prostu jeden z przywilejów wciąż jednak ciesząc się łaskawością władz bo radykalnych kroków rząd PO-PSL nie podejmie.
Inne tematy w dziale Polityka
