Sny o potędze nowego sultana tureckiego
fot. spiegel.de
Prezydent Erdogan przepchnął dzisiaj rano(21.01.2017) przez parlament swoją ustawę o systemie prezydialnym. Po burzliwych, często wulgarnych i niestroniących od agresji fizycznej i protestów, dyskusjach, nowe prawo poparło 3/5 posłów, a wiec wymagana większość.
I nie pomogły tu nawet bójki, zjednoczenie opozycji i okupacja mównicy przez jej lidera poprzez przypięcie się do niej kajdankami.
Parlament stracił wiele kompetencji na rzecz prezydenta, a konstytucja zostanie zmieniona tak, aby tę władze ostatecznie przypieczętować i zapobiec skargom do sądów i TK.
Erdogan dopiął zatem tego, do czego dążył.
Po referendum, w którym ma zapewnione zwycięstwo, gdyż jest on nadal najpopularniejszym politykiem, będzie cieszył się nieograniczoną władzą.
Oznacza to zniszczenie dotychczasowych osiągnięć demokratycznych i cofnięcie tego kraju o dziesięciolecia.
Nowa ustawa zniszczy w zasadzie prawie wszystko z tego, co powstało od 1946 roku, czyli od wprowadzenia systemu wielopartyjnego.
Oto niektóre z nowych kompetencji prezydenta:
- zniesienie funkcji premiera
-zwiększenie liczby posłów z 550 do 600, z jednoczesnym zabraniem
parlamentowi prawa kontroli władzy wykonawczej
- prawo do rozwiązania parlamentu w każdej chwili
- zwolnienie go z wymogu neutralności partyjno-politycznej
- powoływanie ministrów, ich zastępców i wysokich urzędników państwowych
- prawo do powoływania 12(!) z 15 sędziów TK
- wprowadzania ustaw poprzez dekrety
Z powyższego zestawienia wynika, ze Erdogan będzie rządził swoim państwem jak sułtan, będzie mógł podporządkować sobie TK i tworzyć prawo niezależnie od parlamentu, który stanie się wyłącznie przystawką, bez jakichkolwiek możliwości przeciwstawienia się jednowładcy.
Erdogan już wcześniej zachowywał się jak możnowładca, chociaż konstytucja przyznaje prezydentowi wyłącznie rolę ceremonialną, od chwili powołania go na prezydenta w 2014 roku, nie przestrzegał prawa i dążył jednocześnie do uczynienia z Turcji mocarstwa światowego, czego wyrazem była chociażby budowa ogromnego pałacu prezydenckiego z przeszło 1000 pokoi.
A ponieważ i to było za mało, to dobudowano 250 następnych
fot. blick.ch
Turcja zamienia się coraz bardziej w państwo autorytarne.
Po nieudanym puczu wojskowym, w zeszłym roku, zwolniono dziesiątki tysięcy urzędników, wojskowych, policjantów, naukowców, nauczycieli, zamknięto niezależne czasopisma, stacje telewizyjne i radiowe.
Zwiększa się tez terror tzw. państwa islamskiego i co gorsza Kurdów, którym Erdogan wypowiedział wieloletnia umowę o zawieszeniu broni, gdyż nie był zainteresowany zwiększonej roli tej mniejszości narodowej.
Wojna z Kurdami trwa.
fot. faz.de
Zaczęy się też problemy gospodarcze. Bezrobocie jest najwyższe od 7 lat, Lira jest tak słaba w stosunku do dolara, jak ostatnio w 1981 roku.
Dla opozycji i mniejszości narodowych referendum będzie ostatnią możliwością zatrzymania zbliżającej się dyktatury, czy to się uda, zobaczymy już w kwietniu.
