Ale zanim będzie o profesorze, przedstawię Wam najskuteczniejszego Piaskowego Dziadka w historii Niemiec. Każdy zna tę NRD-owską bajeczkę wyświetlaną na dobranockę dzieciom w czasach PRL. Uczyła bawiła i wychowywała, a na koniec Piaskowy Dziadek sypał dzieciom piaskiem po oczach i one grzecznie zasypiały. Nie było odwrotu, nikt nie mógł oprzeć się mocy Piaskowego, bo i historyjki pokazywane w bajeczkach były nudne i miałkie.
Każdy, kto czyta mojego bloga wie, że parę lat temu jako pierwszy nazwałem Angelę Merkel Piaskowym Dziadkiem który uśpił Niemców i niemiecką demokrację, wprowadzając tu rodzaj rzeczywistości z pogranicza snu. Coraz więcej osób mi mówi, że budząc się rano, wchodząc do sklepu, oglądając Marokańczyków i Somaliczyków w wypasionych samochodach obwieszonych złotymi łańcuchami, czy niemieckich emerytów zbierających w koszach na śmieci butelki i puszki po piwie, aby związać koniec z końcem, czuje się tak jakby nie obudziło się z koszmarnego snu.
Podczas spotkania przedwyborczego z dziećmi, (sic!) Angela Merkel zapytana o cztery słowa opisujące jej zdaniem życie, powiedziała - jeść, pić, spać, myć zęby. Kiedy dzieciak zapytał pytanie o jej hobby odpowiedziała: sadzenienie ziemniaków. Powtarzam – sadzenie ziemniaków…
Przerwę na chwilę, aby sobie piach z oczu wypłukać i wracam do klawiatury. No już dobrze!
Wczoraj po całym dniu w podróży, aby chwilę wyłączyć myślenie i zobaczyć wiadomości, przed snem włączyłem sobie ARD i... Co ja widzę?
Ktoś ukradł mój pomysł, oglądam Piaskowego Dziadka z twarzą Angeli, co tam ubogie niemieckie dzieci i kłopoty szkół, co tam powolny Internet, co tam ubóstwo emerytów – Piaskowy sypie piachem i dalej usypia Niemców. Takie jest wolne przesłanie bajeczki, którą możecie sobie kliknąć. Polecam! Ale uważajcie, piecze w oczy!
Zaglądam na stronę „Die Welta” i wielki artykuł krzyczy – profesor Jan Zimmermann ojciec pracy doktorskiej Prezydenta Polski Andrzeja Dudy mówi, że Polska nie jest obecnie demokratyczna. Ona jest obecnie praktycznie dyktaturą! Dyktaturą! Autorem artykułu jest niezawodny Gerhard Gnauck. No miękką jak precyzuje dalej Zimmermann, ale te słowa dla niemieckiego dziennika to miód na serce.
Ach przypomina mi się najgorsze oblicze krakowskiego światka profesorskiego. Tu obłuda jest wypracowana do absolutnego mistrzostwa.
Każdy uniwersytet jest dumny ze swoich absolwentów, kiedy osiągają oni wysokie stanowiska. Tylko nie w Polsce. Profesor Zimmmermann w niewybredny sposób intryguje przeciw Polsce i swojemu wychowankowi.
Panie Profesorze Zmimmermann, nie ma Pan poczucia przyzwoitości!
Zły to ptak, co własne gniazdo kala, ale jeszcze gorszy ptak, co własne dzieci z gniazda wyrzuca. Ale skoro Prezydent nie jest Pana dzieckiem naukowym, po tym co Pan już o Nim naopowiadał, to o co chodzi?
Panie profesorze znam ptaka co tak robi, co własnych „braci” z gniazda wypycha. To Kukułka. No nie myślałem, że Pan przez lata w tym gnieździe siedział i wychowywał takich patriotów jak Prezydent Andrzej Duda. Ale okazało się, że Pan tylko udawał.
Znam wielu profesorów, po których nie zostanie nic. Znałem „wybitnych” profesorów, którzy umierając pozostawili po sobie zglisza – wszyscy mieli tę samą krakowską przypadłość, szydzili za swoich uczniów. Wobec nich byli nadskakująco uprzejmi, ale za ich plecami to robili im z dupy jesień średniowiecza… To nawet nie nadaje się do zacytowania. I w ich instytutach zostali tylko ci, co kiedy na nich pluto twierdzili, że pada deszcz. Ale to chyba nie najwybitniejsze jednostki?
No cóż, postawa wobec ludzi - rączki całuję, a za ich plecami, ale syf ale g… jak widać nadal jest w modzie. Przykre to i bardzo smutne i z tego powodu potrzebna jest natychmiastowa lustracja i zmiana zasad funkcjonowania uniwersytetów w Polsce, nie znam drugiego takie przypadku na świecie, aby środowisko naukowe szydziło z własnych wychowanków. Wstyd Panie Zimmermann! Wstyd wielki!
https://www.welt.de/politik/ausland/article168867588/Polen-ist-praktisch-eine-Diktatur-aber-eine-weiche.html
ps. Wpis Pink Pantery spowodował, że mam ochotę przedstawić Wam pewną piosenkę:
