Kaczki obalą młodych... i niepokornych.

"Zrobiło się zamieszanie. Pojawiły się silne naciski ze strony PiS, żeby wręcz w ekspresowym tempie wcielić Łukasz Borowca do wojska." (źródło: Gazeta Wyborcza)

To wypowiedź pracownika WKU w Zamościu, na temat byłego szefa Forum Młodych PIS(FM PIS) w Biłgoraju, który buduje w Lubelskim struktury Prawicy RP(PRP), na bazie osiemdziesięciu byłych działaczy FM PIS, którzy poszli za nim. Nie czuję sympatii do ekstremy jaka oderwała się od PIS, ale czuję sympatie do młodych, którzy mają na tyle samozaparcia by babrać się w politycznym gnoju. Ktoś na salonie napisał, że "młodzi" to przyszłość, jeśli oczywiście "starzy" nie wciągną ich we własne bagno. Tu mamy przykład człowieka który tego uniknął, gdyż trudno sobie wyobrazić, aby Łukasz Borowiec opuszczał PIS dla budowania własnej kariery. Sądzę że zrobił to ze względów ideologicznych, gdyż PRP ma i zapewne będzie miała znacznie mniej do zaoferowania ambitnym niż PIS. Efekt? Podjęto najwyraźniej decyzję, aby wyeliminować go z gry za wszelką cenę.

Same naciski, nie przeskoczą immunitetu, jaki otrzymał Łukasz Borowiec do końca czerwca z racji nauki w technikum. Ale pokazują jak traktuje się młodych w polityce i metody jakimi można im wskazać miejsce w szeregu. Nie kibicuję PRP, ale panu Borowcowi owszem, aby się nie dał zgnoić byłym kolegom.

Dziś Zetor wyraził obawę, że nowe pokolenie które nie zetknęło się z komuną wzmocni lewicę, a PIS nie może liczyć na młodzież wychowaną w III RP. Miał rację, ale czy dobrze zdiagnozował powody?