Bosa-noga Bosa-noga
39
BLOG

Miłość - nie przeszkadzać.

Bosa-noga Bosa-noga Rozmaitości Obserwuj notkę 1

 Zaczyna się zawsze tak samo. Mydlane oczy. Przyklejony uśmiech. Jedno wielkie absent-minded. Zakochanie i piąty raz w życiu przez to samo. Najdroższe kosmetyki, co by się szminka nie zmazała już przy pierwszym pocałunku, ciuchy muszą mieć dekolt, opięte to tu, to tam. Efekt być musi. Zapomniałam jak się nazywam. Udawanie zainteresowanej teorią cząsteczkowo-atomistyczną Daltona i Łomonosowowym prawem zachowania masy. Masy to ja właśnie nie chce zachować! Jem i chudnąć chcę! Żeby w jego oczach wyglądać arcypięknie, przewybornie! Tyle zachodu i trudu. Po nocach czytam tą jego pokrętną fizykę, by nie wyjść na bałwanice. A może to chemia? 

Już mi powiedział, że mnie kocha. I że jest krótkowidzem.  Nawet nie dostrzegł ile wysiłku włożyłam, by usłyszeć wreszcie te słowa. 

To dlatego, jak palcem wskazywałam jubilera, zaprowadził mnie do piekarni zlokalizowanej obok, myśląc, że brylant to nazwa kremówki. Ale wybaczyłam mu ten mały nietakt. 

W końcu miłość to kwestia wyobraźni. 

Bosa-noga
O mnie Bosa-noga

za dużo myśli...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości