Bosa-noga Bosa-noga
138
BLOG

Puściłam się z Bono

Bosa-noga Bosa-noga Rozmaitości Obserwuj notkę 1

 Nago na łóżku i w pełnej krasie, biodrami wsparta o wodze fantazji. Pierwszy takt, o którym nietaktem jest pisać. Uderzenie kijkiem o talerz. O jakże piękny dzień nastał wszem. I rozeszło się po wszystek kościach, wszystek mięśniach, wszystkim ciele. Przypominam, że ciało nagie było, gdy się w pościelach rozgościło. 

Zażyłam miłosnej kąpieli całą wannę. Głupcem, ten kto woli szybki, ulotny prysznic jedynie. Pławić się chcę. Długi czas, dopóki dźwignąć się sama będę sprostać potrafiła. 

Nigdy nie przypuszczałam, iż tyle tego w nim drzemie. Mądry ktoś kiedyś rzekł, że błądzenie ludzkie jest. Tak i ja błąkam, wikłam się bezustannie wciąż. Ale dom gdzieś jest i ja to wiem. Odszukam go i zostanę wtedy w nim do samego zmierzchu. 

Bo wieczność najtrudniejsza jest, przy samym końcu jej. Ale mnie tam nie będzie. Już nie będzie. 

Bosa-noga
O mnie Bosa-noga

za dużo myśli...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości