I ponoć każdy wie, co złe jest;
przed Panem kaja się, na ustach wzniosła pieśń.
A gdy codzienność monotonna przydarza się,
zapomnieć o obietnicach, tak prosto - przychodzi i mnie.
Ref. Lichym pyłem tego świata będąc, dryfuję po oceanach ścieżek Pana mego, przytułkiem Serce obierając, tropię kursu bezdroża do kresu właściwego.
Nielekko jest żyć,
w czasie surowym mocnym być,
wszelako troski świata tego - wtedy nie tyczą się,
jak tylko na Plecach Pana nieść zezwalasz Cię.
Ref. Lichym pyłem tego świata będąc, dryfuję po oceanach ścieżek Pana mego, przytułkiem Serce obierając, tropię kursu bezdroża do kresu właściwego.
Cóż gdy upadnę, nastąpi wtem?
W oczy, piaskiem jasnym los sypnie weń?
Zwątpienia grzechu dopuszczę się nieraz?
To tylko Bóg jeden nie skreśli mnie wtenczas!
Ref. Lichym pyłem tego świata będąc, dryfuję po oceanach ścieżek Pana mego, przytułkiem Serce obierając, tropię kursu bezdroża do kresu właściwego.
O, Panie mój, nie pamiętaj mi tego,
co słabości mej przewiną i złudnego ego!
Do dobrego utworzyłeś człowieka Twego,
obyż takowy pozostał do brzegu życia swego.
Ref.
Inne tematy w dziale Rozmaitości