Drodzy państwo - czas. Co oczywiste. Poza dyskusją.
Jak tylko czas, to z nim i pieniądz. Przypuszczalnie dlatego, że stale go mało.
Myśl moja własna nieufryzowana. Co błąka się bez ambicji tu i ówdzie.
I może do niej tak na dokładkę - ta bezmyśl, gdy dopada w twórczej niemocy po nocy.
Rozum też - bo śpi.
I serce, kiedy szybciej bije i niedoopanowania.
Mięsień na twarzy w grymasie złości drgający ochoczo.
Usta wiele mówiące, co nic do powiedzenia nie mają.
Poduszka, która w nocy zawsze w nogi wędruje nieproszona. Choćby pozostała i tak jest tam, gdzie nie trzeba.
Wreszcie pralka, tak ona. Po salonach spacery uskutecznia, gdy tylko prąd od niechcenia popieści.
To teraz by należało upchnąć wszystek to pod kontrolę. De novo. I może jeszcze więcej. Just in case.
Inne tematy w dziale Rozmaitości