Zagęszczam ruchy me, intensyfikuję.
By nie utonąć jeszcze walczę niewiele.
Brzytwę chwytam, tą: co kaleczy.
Krew z morską wodą przeplatam.
Słoną.
Gorzką.
Przykrą.
Prawie nie moją.
Gdy tak się wykrwawię w toń szmaragdową,
a odratuje ciało me kto:
głupie nadzieje,
zaaplikują mi nową wnet.
Odwodnioną.
Cudzą.
Słodką.
Ciepłą.
Wylewnie.
Inne tematy w dziale Rozmaitości