Wieść usłyszałam,
obietnicę dobrego.
W drogę wyruszyłam,
poszukiwania adwentowego.
Gwiazdy wypatrywałam,
na szlaku kierunku obranego.
Nocą wędrowałam
do celu właściwego.
O żłóbku myślałam,
bez kocyka żadnego.
I sobie wyobrażałam,
jeno miłością wielką Pana otoczonego.
Do stajenki zawędrowałam.
Tam na sianku położonego
chłopca ujrzałam,
dopiero co narodzonego.
Kolędę napisałam,
na cześć Jezuska Maleńkiego,
przywitać Go chciałam,
jako Pana Naszego.
Inne tematy w dziale Rozmaitości