"[...] w niedzielę, 10 listopada 1918 roku, o godzinie 7 rano Józef Piłsudski wysiadł z pociągu na Dworcu Wileńskim w Warszawie, sytuacja polityczna w Polsce była bardzo skomkplikowana. na terenach centralnej Polski rozsypała się armia Austro-Węgier, ale realna była groźba niemiecka. W samej Warszawie stacjonował duży garnizon wojskowy, przeżarty wprawdzie propagandą rewolucyjną, lecz zdolny jeszcze do prowadzenia walki.. W Poznańskim, na Śląsku, a przede wszystkim na terenach wschodnich, łącznie z Podlaskiem, trzymali się Niemcy. Na Wileńszczyźnie usilowała rządzić Taryba - litewska rada narodowa. We Lwowie trwały od 1 listopada walki polsko- ukraińskie. Co więcej istniała groźba, że ponad półmilionowa armia niemiecka pozostająca na terenach wschodnich będzie usiłowała przedrzeć się przez centralną Polskę z bronią w ręku.".
- Andrzej Rosner.
strona - 8.
- Niesforne Dziecię Gutenberga.
P.S.

zdjęcie archiwalne: z sieci kresy24.pl/19723/po-120-latach-prysly-kordony/
"[...] Sytuację polityczną w Warszawie zmieniło w sposób zasadniczy przybycie 10 listopada 1918 r. specjalnym pociągiem z Berlina uwolnionego z twierdzy magdeburskiej Józefa Piłsudskiego. Na Dworcu Głównym powitał go m.in. reprezentujący Radę Regencyjną książę Zdzisław Lubomirski.".
kresy24.pl/19723/po-120-latach-prysly-kordony/
"[...] Piłsudski został przywitany przez członka Rady Regencyjnej, Zdzisława ks. Lubomirskiego oraz dowódcę Komendy Naczelnej POW, Adama Koca.".
kresowiacy.com/2013/11/jozef-pilsudski-wraca-do-warszawy/

zdjęcie archiwalne: z sieci.
Porucznik Adam Koc:
"[...] Książę Lubomirski był bardzo niespokojny i podniecony, powtórzył kilka razy: „Wreszcie przyjeżdża, ach, jak to dobrze!”. Bardzo chodziło mi o to, bym pierwszy powitał Komendanta, gdy wysiądzie z wagonu. Wkrótce nadszedł pociąg. Komendant wyszedł z niego w towarzystwie pułkownika Sosnkowskiego. Był blady i oczywiście wyczerpany niewolą, ale widać było, że siły go nie opuściły. Zbliżyłem się do niego i powitałem słowami: „Obywatelu Komendancie, imieniem Polskiej Organizacji Wojskowej witam obywatela Komendanta w stolicy”. Komendant odsalutował mi. Książę Lubomirski przeprowadził go do swego samochodu, w którym zajęli miejsce z rotmistrzem Rostworowskim, ja również wsiadłem do tego samochodu.".
Warszawa, 10 listopada
Ciekawy świata i życzliwy ludziom, ale nie pozbawiony szczypty złośliwości niezbędnej do przeżycia.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura