Kompletna kompromitacja posłanki KO i współprzewodniczącej Zielonych Małgorzaty Tracz! W wywiadzie dla „DGP” m.in. w mętny sposób próbowała tłumaczyć, dlaczego ekolodzy nie protestowali w czasie awarii „Czajki”. Obarczyła odpowiedzialnością za złe zaprojektowanie kolektora oczyszczalni… śp. Lecha Kaczyńskiego.
Prowadzący rozmowę red. Robert Mazurek zapytał Małgorzatę Tracz, skąd wie, jaki scenariusz ochrony Puszczy Białowieskiej jest najlepszy. Od lat działam w organizacjach ekologicznych i wiedza na ten temat nie jest mi obca. (…) działam w organizacjach ekologicznych od 2014 r., podejmujemy różne tematy i czytałam wiele publikacji, także na temat Puszczy Białowieskiej. - mówiła współprzewodnicząca Zielonych. Którzy autorzy panią przekonali? - zapytał red. Mazurek. No, to na pewno są autorzy z organizacji pozarządowych. (..) Mówię o autorach ekologicznych. (…)Nie pamiętam teraz nazwisk - odpowiedziała Małgorzata Tracz.
W innym fragmencie wywiadu red. Mazurek pytał Małgorzatę Tracz o „Czajkę”. Zieloni poparli kandydata odpowiadającego za największe katastrofy ekologiczne w Polsce - powiedział. Tak tego nie postrzegamy i nie wiem, jakie katastrofy pan ma na myśli - stwierdziła Tracz. Dopytana o „Czajkę”, odpowiedziała: Pamiętajmy, że to była awaria. (…) Przecież Wisła się sama oczyściła, najgorsze scenariusze się nie sprawdziły. W pewnym momencie Małgorzata Tracz próbowała dowodzić, że za awarię „Czajki” odpowiada… PiS i śp. Lech Kaczyński!
Powinniśmy bardziej zajmować się przyczynami tej awarii. Całe rozwiązanie tego kolektora było źle zaprojektowane - mówiła. A kto wtedy rządził Warszawą? - dopytał red. Mazurek. Lech Kaczyński - wypaliła współprzewodnicząca Zielonych. Słucham? Czajkę wybudowano w 2012 r. - zareagował na tę wypowiedź Robert Mazurek. No właśnie! - zakrzyknęła Tracz. Lech Kaczyński od dwóch lat już nie żył - uświadomił w końcu posłankę KO dziennikarz.
Oni naprawdę nie utożsamiają warszawskiego szamba, które spłynęło przez pół Polski do Bałtyku z Trzaskowskim, Gronkiewicz, czy Platformą Obywatelską, lub są w stanie wybaczyć tej formacji dosłownie wszystko. Zresztą o czym my rozmawiamy, skoro współprzewodnicząca Zielonych jest posłanką KO, to co ma mówić i jak się można dziwić, że wtedy nie protestowali?
Komentarze