Wczoraj przypadkowo obejrzałem ten film z manifestacji KOD i moją uwagę zwrócił starszy mężczyzna z długimi białymi włosami, który pojawia się po 9 minucie nagrania udzielając wywiadu dziennikarzowi Gazety Polskiej. Wypowiadał się dość spokojnie, w odróżnieniu od innych agresywnych uczestników, choć dość jednoznacznie i co ciekawe po krótkiej chwili przedstawił się z imienia i nazwiska.
Nazywam się Michał Jagiełło, jestem pisarzem, byłem w sześciu rządach wiceministrem kultury, potem dyrektorem Biblioteki Narodowej.
Z zaciekawieniem zajrzałem do Wikipedii zastanawiając się co taki starszy człowiek związany z kulturą, pisarz, w dodatku zacne nazwisko, robi na wiecu odsuniętych od żłobu beneficjentów politycznych, przegranych dygnitarzy, bądź pieszczochów komuny.
Okazało się , że oprócz ewidentnych sukcesów i zasług znajdują się tam także ciemne plamy charakterystyczne dla środowiska KOD.
Do tych pierwszych zaliczyć można działalność związaną z Tatrami, udział w licznych wspinaczkach górskich, zacny dorobek pisarski i rzeczywiście udział w kolejnych rządach III RP w ministerstwie kultury.
Ale jest też członkostwo w PZPR, w tym także na stanowiskach kierowniczych i najcięższy zarzut, który jakimś cudem umknął z życiorysu pozwalając awansować w odrodzonej Polsce.
Był świadkiem oskarżenia w tzw. procesie taterników, czyli młodych polskich współpracowników paryskiej "Kultury" trwającym od 1969 do wyroku w 1970. Osoby te przemycały przez granicę polsko-czechosłowacką, w rejonie Tatr, z jednej strony powstałe w Polsce dokumenty dotyczące wydarzeń marca 1968 i bieżącej sytuacji w Polsce, z drugiej egzemplarze „Kultury”, oraz książki wydawane przez Instytut Literacki. Procesowi nadano stosunkowo duży rozgłos, aby skompromitować środowisko paryskiej „Kultury”, rozpoczął się 9 lutego 1970, wyroki więzienia wydano 24 lutego 1970.
Patrząc na życiorysy łatwiej zrozumieć ten udział w dzisiejszych manifestacjach KOD i poszukiwania bliżej nieokreślonej wolności, oraz demokracji. Myślę, że więcej takich wyjaśnień w stosunku do uczestników udałoby się ustalić i w miarę ich ujawniania nasze zdziwienie będzie maleć. Podałem ten jeden przypadek, bo wczoraj "poznałem" człowieka, a dziś dowiaduję się, że już go nie ma. Jakie to wszystko zmienne i ulotne. Zakładam, że to nagłe odejście nie miało żadnego związku z emocjami politycznymi?

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Zmarl-Michal-Jagiello,wid,18137080,wiadomosc.html?ticaid=11667b&_ticrsn=5
Inne tematy w dziale Społeczeństwo