Tak sobie przeczytałam komentarze pod notką Sakiewicza, Gadowskiego, i notkę Libickiego, i pomyślałam sobie, że muszę jeszcze raz zapytać pewnego męża, ojca i dziadka o liczbę osób jakie, około godziny 17,30, były na Krakowskim Przedmieściu. Mówi, że na jego oko było ok 60 tysięcy ludzi, razem z tymi, którzy dotarli spod daru (z naszej kasy) Józefa Stalina dla Narodu Polskiego.
Jeszcze wczoraj media podawały, że było ok 3000 osób, dzisiaj już gadają że 7000. Pewien mąż, ojciec i dziadek mówi, że ta propaganda jest podobna do tej za komuny. No ale nie ma dziwne, bo skąd mediom wyrastają nogi to każdy głupi wie. Polsat pokazywał wieczorne przemówienie Kaczyńskiego i Śniadka w większości nie od strony Kościoła Św. Anny czyli od strony nadejścia tłumu, tylko z drugiej strony. Choć oczywiście, że po Mszy Świętej było już na Krakowskim Przedmieściu mniej osób niż na przemówieniu Kaczyńskiego popołudniu.
Po przybyciu Jarosława Kaczyńskiego, był potężny ścisk, a ludzie stali jak okiem sięgnąć.
Jedno co przyszło mi do głowy to to, że koszmarnie niebezpieczne jest to wchodzenie Jarko w tłum, i narażanie się na jakieś niebezpieczeństwo. Po tym morderstwie ludzi z PiS w Łodzi, i po tym szczuciu na Jarosława Kaczyńskiego w mediach, ktoś się poważnie powinien zastanowić nad jego ochroną.
Cała masa fajnych ludzi wczoraj na Krakowskim się zebrała, mimo paskudnej pogody.
To tak dla porządku.
Inne tematy w dziale Polityka