Pis naciągając wahadło maksymalnie w prawo rozpoczął kulturową rewolucje i dokonał przełomu, tłumy wychodzą do kościołów aby powiedzieć "wypierdalaj". Coś co jeszcze parę dni temu było nie do pomyślenia staje się faktem, skończyło się poszanowanie kleryków, jest złość za to co zrobili. Nie szanujecie prawa młodych do samodecydowania, to teraz młodzi wyrażają swoją pogardę dla was.
Jeżeli myślicie że chwilę sobie pokrzyczą i się im znudzi to nie tym razem, ponieważ prezes nie pozostawił miejsca gdzie mogli by się cofnąć, jednocześnie spalił wszystkie mosty za sobą i nie pozostawia wyjścia jak ostra konfrontacja, młodych którzy chcą być wolni i sami decydować o sobie, ze starymi którzy chcą kontrolować młodych i narzucić im swoje wartości. Konfrontacja która trwa od początków dziejów i którą staży prędzej czy później przegrywają.
To co wyróżnia historię Rzeczpospolitej od historii innych Krajów Europejskich to brak wewnętrznych wojen religijnych, w Rzeczpospolitej Obojga Narodów nie płonęły świątynie, nie zabijano ludzi za wyznawanie jakiejś religii na tyle licznych aby odnotowała to historia. Pojedyncze przypadki pewnie by się znalazły ale były to wyjątki potwierdzające regułę i można stwierdzić że wojen religijnych nie było i co warto zaznaczyć pierwsza Rzeczpospolita nie była Państwem jednowyznaniowym a często Katolicy nie stanowili nawet większości.
Mimo takiego zróżnicowania religijnego (było dużo prawosławnych, dużo Żydów i mnóstwo mniejszych grup wyznaniowych) i faktu że katolicy mieli monopol na sprawowanie władzy (prawnie jedynie katolicy mogli sprawować wysokie urzędy), to umieli utrzymać równowagę religijną przez kilka stuleci i nie wywoływać konfliktów religijnych na większą skalę.
Brak doświadczeń gdzie płoną kościoły i morduje się setkami czy tysiącami ludzi tylko dlatego że są innego wyznania, powoduje że współcześni ortodoksyjni katolicy chcą narzucić swoje wartości reszcie społeczeństwa które tego nie chce, przypierając ich coraz bardziej do muru, do momentu kiedy przyparci do muru nie mają już możliwości zrobienia kroku wstecz i jedyne co pozostaje to stoczenie boju na śmierć i życie o przetrwanie. Tak zwana prawica wychyliła wahadło bardzo na prawo co spowoduje bardzo mocne odbicie w lewo, kiedy zabraknie im już siły aby te wahadło w tej pozycji utrzymać.
Błędem myślowym Prezesa jak i jego popleczników jest wiara że da się stworzyć mono społeczeństwo, gdzie wszyscy myślą tak samo i wyznają te same wartości i grzecznie głosują na jedyną słuszną partię. Idea wymyślona przez bolszewików i teraz mamy próbę jej wprowadzenia przez pis po prawej stronie.
Grupa trzymająca władze myślała że po przez triki prawne i jazdę po bandzie będzie w stanie kontrolować społeczeństwo i narzucić swoje ambicje, robiąc z obywateli posłusznych sługusów na swoje skinięcie. Nosił wilk razy kilka i ponieśli w końcu wilka.
Pis przez pięć lat ograniczał nasze prawa zwiększając coraz bardziej kontrolę partii nad obywatelami, zachęcony swoimi poprzednimi sukcesami obecnie zabrał obywatelom prawo do samostanowienia o sobie i chce nakazać ludziom by rodzili zdeformowane płody tylko i wyłącznie po to aby mogły one umrzeć po urodzeniu. Rodzicom zabrano prawo do decydowania, to partia decyduje za nich i pozostaje już tylko jeden wybór: zgodzić się na bycie sługusem partii albo się temu przeciwstawić i nie ma innej alternatywy.
Nie da się nikomu narzucić swoich wartości siłą a opór przeciwko katolickiej indoktrynacji będzie tym silniejszy im silniejszy będzie nacisk.
Brak wojen religijnych w Polsce spowodował pewne feudalne pozostałości, jak na przykład respekt dla kleru i tych co na wiarę katolicką się powołują. Wielu z klerem się nie zgadza, wielu kler denerwuje, mimo tego pozostawia to dla siebie i swoich kolegów i mimo tego potulnie chodzi do kościoła, bo tak jest nauczony. Teraz nakaz rodzenia zdeformowanych dzieci jest tak brutalnie mocnym impulsem że powstaje pytanie: po ki h** ten nakaz? Gdzie w takich nakazach miłosierdzie, gdzie Bóg? Księża służą Bogu czy realizują swoje chore ambicje?
Pis naciągając wahadło maksymalnie w prawo rozpoczął kulturową rewolucje i dokonał przełomu, tłumy wychodzą do kościołów aby powiedzieć "wypierdalaj", skończyło się poszanowanie kleryków, jest złość za to co zrobili. Skończyło się bycie miłym i kulturalnym bo katolicy pozostają głusi na takie argumenty. Nie szanujecie prawa młodych do samodecydowania, to teraz młodzi wyrażają swoją pogardę dla was.
Jeżeli myślicie że chwilę sobie pokrzyczą i się im znudzi to nie tym razem, ponieważ prezes nie pozostawił miejsca gdzie mogli by się cofnąć, jednocześnie spalił wszystkie mosty za sobą i nie pozostawia wyjścia jak ostra konfrontacja, młodych którzy chcą być wolni i sami decydować o sobie, ze starymi którzy chcą kontrolować młodych i narzucić im swoje wartości. Konfrontacja która trwa od początków dziejów i którą staży prędzej czy później przegrywają.
Heroizm jest wyborem, nie może być przymusem.
