Z czysto kronikarskiego obowiązku, kilka perełek z billboardów wyborczych partii władzy.
Wojownicze: „Do Sejmu!”. A może rozpaczliwe?
Boki zrywać: „Poseł z natury”. Miało być na ludowo i ekologicznie a wyszło śmiesznie. Już ci Petru da być posłem z natury. Dwie kadencje i do pługa!
Błagające: „Proszę”. W sumie bardzo przykre, pokazujące małość kondycji ludzkiej.
Dla fiskusa do kontroli: „0% VAT na ubranka dziecięce!”. Autentyczne!
Hit kampanii. W sąsiedniej wsi przy sklepie z klimatyzacją wisi plakat. Brak znaków rozpoznawczych. Coś przeczuwam. Podchodzę bliżej. Kolorystyka plakatu nie nawiązująca do żadnej partii. Hasło: „Będę działać!”. No dobrze ale skądeś jest kobieto? Małym druczkiem poniżej: „Lista nr 2”. A to wszystko jasne.
Mój ulubiony dostawca tematów do felietonów, czyli partia nowoczesnych pralek i lodówek bez gwarancji ma hasło: „Czas na młodych”. I tu się pojawia fundamentalne pytanie. Czy „ludzie rozumni” nie zakiwali się aby? Niby stawiający kropkę na początku każdego zdania są zaliczani do „ludzi rozumnych” a tu taki ambaras wewnątrz własnego stada. Przecież Michnik mówił, że nie odda Polski gówniarzom. Nie uzgodnili wersji haseł wyborczych?
Inne tematy w dziale Rozmaitości