Za Wikipedią:
Prowokacja gliwicka – niemiecka operacja dywersyjna typu false flag na niemiecką radiostację w Gliwicach, dokonana w czwartek 31 sierpnia 1939 o godz. 20:00, wykorzystana przez niemiecką propagandę jako główny „dowód polskich prowokacji”.
Berlińskie radio informowało ponadto o kilku innych atakach rzekomych powstańców, których – już na terytorium Niemiec – wspierać miały regularne oddziały Wojska Polskiego, wyposażone w broń ciężką. W ten sposób nazistowska propaganda już 31 sierpnia o godz. 22:30 obwiniła Rzeczpospolitą o rozpoczęcie wojny, a III Rzeszę przedstawiła jako ofiarę polskiej agresji. Dla Hitlera incydenty graniczne stanowiły alibi(od godziny 5:45 odpowiadamy ogniem), a dla Francji mogły stanowić pretekst do nieudzielenia Polsce militarnej pomocy.
Prowokacja gliwicka była jednym z serii przedsięwzięć Hitlera, mających zapobiec przekształceniu planowanej agresji III Rzeszy na Polskę w II wojnę światową, poprzez powstrzymanie sojuszników Rzeczypospolitej od wywiązania się z zobowiązań sojuszniczych wobec Polski, co by oznaczało dla Niemiec ryzykowną wojnę na dwa fronty.
Dziś schemat jest taki:
1. Wojnę wywołali naziści.
2. Polacy współpracowali z nazistami w obozach zagłady.
3. Polacy to naziści.
Następny krok to pokonanie siłą zbrojną nazistów w ich mateczniku.
A że co roku zwolennicy Hessa co roku pod sztandarami NSDAP robią marsze? Przecież to szczerzy niemieccy demokraci.
Tu nie chodzi o prawdę. Tu chodzi o zajęcie wąskiego przesmyku pomiędzy Europą i Azją. Za wszelką cenę.
I dalej przeć na Wschód.
Komentarze