Gawiedź podniosła rwetes. 3 miliony złotych za tragiczną śmierć rodziców, jakie otrzymała Marta Kaczyńska, rozgrzały do czerwoności tabloidy i internetowych trolli. Zaczęło się plucie świętym oburzeniem. Że z naszych podatków, że wszyscy urzędnicy powinni być ubezpieczeni, że za dużo i że w ogóle to granda. Kto to widział, żeby prezydenta Polski i jego małżonkę ubezpieczać?
Trzy miliony, te sześć zer, gawiedzi żyć nie daje. Tyle szmalu… Na ciuchy przetrwoni, dzieciaki zabezpieczy, dom kupi i samochód, na pewno nowy, duży, z ładnymi klamkami i czerwoną tapicerką… Och, jak boli. Tyle kasy. Niech da na biednych, niech się zrzeknie, a najlepiej po równo rozdzieli między naród. Każdemu jakieś 8 gorszy skapnie. Wiadomo, grosz do grosza…
Lech Kaczyński nie był obiektem moich westchnień. Był prezydentem takim sobie. Ale nim był. Państwo, tak uważam, ma obowiązek ubezpieczać swoją głowę państwa. Także jej współmałżonka. Dla mnie to standard i norma. Tak samo normą jest, że ubezpieczenie takie realizuje najbliższa rodzina, w tym przypadku córka. Ma do tego pełne prawo i nie ma tutaj znaczenia wysokość ubezpieczenia.
Trzy miliony za głowę państwa. Smutne to pieniądze, radości nie dają. Niczego nie zadośćuczyniają i nie rekompensują. Ile warta jest głowa państwa – trzy, pięć, dziesięć milionów? A może pięćdziesiąt? Tego trolle nie mówią. Dziwny to kraj, w którym polisa ubezpieczeniowa prezydenta i jego małżonki rozsierdza ludzi i do szaleństwa ich doprowadza. A co z obecnym prezydentem? Zabrać mu polisę? Zapisać, że w razie czego forsa na biedne dzieci będzie przekazana?
Trolli to i tak nie zadowoli. Jak to, nie dał się zabić, kadencję w pełni sił ukończył? Znaczy biednych dzieci nie kocha. Gagat. Samolub. Spluć chwasta. Witajcie w Polsce. Ludzie tu mili i spokojni…
www.eckardt.pl
Inne tematy w dziale Polityka