Napisał do mnie, jakiś tydzień temu, jeden z Czytelników, nieznany mi przedtem, Pan Jerzy Wojnar. Napisał, że trafił na mój blog przypadkowo szukając w Google słów "atraktor" i "społeczeństwo". Przysłał mi też swoje opracowanie p.t. "System życia". Jako, że życie uważam za zjawisko wielce interesujące, życie we wszelkiej formie i postaci, obiecałem mu, że jego spojrzenie przedstawię na tym blogu. Co niniejszym czynię i poddaję pod dyskusję.
W kolejnym mejlu Autor poniższego tekstu przysłał mi poprawioną wersję - "tak, żeby ateiści nie czuli się dotknięci". Nie uwzględniłem tej poprawki. Ateiści, którzy wierzą, że w nic nie wierzą, zasługują na brak litości.
Zatem przedstawiam Jerzego Wojnara
SYSTEM ŻYCIA
INSPIRACJA
Moją inspiracją do szukania systemowego ujęcia istoty życia była twórczość Józefa Hoene-Wrońskiego. Miała tu pewien wpływ teza Wrońskiego: "że byt stwarza się, narasta, nabiera całej swej różnorodności - na drodze dychotomii, rozpadania się wszelkiej jedności na tkwiące w niej przeciwieństwa." Oczywiście byłem świadomy, że nie jestem w stanie ująć tego procesu w formie algorytmów. To wymagałoby wiedzy matematycznej na poziomie Wrońskiego. Jako ciekawostkę, zamieszczam fragment opracowania, którego autor - prof. Piotr Pragacz pokazuje, jak Wroński wkracza z matematyką w sferę polityki - ponad 150 lat temu:
"Należy także nadmienić, że Wroński słał listy do władców Europy instruując ich, jak powinni sprawować rządy. Listy te zawierały dokładne wzory matematyczne, jak rządzić. Oto przykład takiego wzoru z Sekretnego listu do Jego Wysokości Księcia Ludwika Napoleona [21] z roku 1851. Niech a — będzie stopniem anarchii, d — stopniem despotyzmu. Wówczas
gdzie m = liczba członków partii liberalnej, p = odchylenie filozofii partii
liberalnej od prawdziwej religii, n = liczba członków partii religijnej, r =
odchylenie partii religijnej od prawdziwej filozofii. Według Wrońskiego, dla
Francji należy przyjąć p = r = 1, a wtedy
Poza tym
Oznacza to, że wolność polityczna
jest — we współczesnej Wrońskiemu Francji — czterokrotnie większa od
normalnej, a powaga władzy stanowi jedną czwartą władzy koniecznej.
(Wydaje się być rzeczą interesującą zastosowanie tych wzorów do obecnej
polskiej rzeczywistości politycznej ... )." –
fragment artykułu prof. Piotra Pragacza "Życie i dzieło Józefa Marii Hoene-Wrońskiego"
Artykuł ten sumuje dwa wykłady autora na Sesji Impangi „Ku czci Józefa Hoene-Wrońskiego” 1, która odbyła się w dniach 12–13 stycznia 2007 r. w Instytucie Matematycznym PAN w Warszawie.
* * *
rozdział l
Nasze wartości
Jeśli przyjmiemy, że termin „wartość" określa siłę ciągnąca człowieka ku samostanowieniu, czyli poziomu najbliższego Bogu, to wszystko, co zwiększa tę siłę, staje się „dobrem", zaś to co ją rozprasza „złem". W związku z tym człowiek dążąc do szczęścia powinien zawsze swoje działania kierować w stronę zwiększania „dobra". Jeśli tak się nie dzieje, to z powodu braku lub błędnej wiedzy, lub odwróconej skali uczuć (radość z cofania się życia). Walka „dobra” ze „złem” zachodząca w granicach psychiki przez ludzkie czyny uzewnętrznia się, przyjmując nowy, już materialny wymiar. Jej wynik to równość w zamęcie lub różnorodność w ładzie. Linia tego frontu nie dla wszystkich jest wyraźna, tym bardziej, że niektórzy próbują zatrzeć jej kontur posługując się techniką relatywizmu. Należy więc oświetlić zagmatwaną scenę zmagań, ukazując główne wyznaczniki zachowań, czyli hierarchie wartości. Człowiek, jako byt ustawicznie wartościujący swoje otoczenie, zawsze był skłonny do umieszczania tych wartości w porządku hierarchicznym. Wielość ludzkich doświadczeń, ich niepowtarzalność, powodowała, że jeśli po tysiącleciach zbiór wartości stał się uniwersalnym dorobkiem narodowych kultur, to jednak ich hierarchia tworzyła i tworzy różne wzorce. Walki jednostek, grup społecznych, narodów to efekt nie tylko różnicy interpretacji świata, to także wynik chęci narzucania siłą „jedynie słusznego" porządku.
Ludzie, będący ogniwami w łańcuchu pokoleń skupiają w sobie przeciwstawne częstokroć tendencje. Jednak nie mogą ich nie dostrzegać, a tym bardziej zwalczać. Muszą umieć w tej mozaice postaw odczytać zagubiony sens wspólnego na tej Ziemi życia. Dlatego też jako naczelne przyjmujemy te wartości, których odrzucenie godziłoby we wszystkie pozostałe, a tym samym w istnienie takich pojęć jak rodzina i naród. Nie ustawiamy ich też w stałym hierarchicznym porządku, wiedząc, iż świat wartości wynika z naszego życia i tak jak ono tworzy plastyczny, rozwijający się system, w którym części składowe są jednakowo ważne.
SYSTEM ŻYCIA
— poziom człowieka
System życia to próba odtworzenia pierwotnych i głównych praw warunkujących powstanie i utrzymanie życia. Objęcie wszystkich przejawów życia jednym, spójnym systemem wynika z obiektywnie istniejących związków wykluczających mechaniczną hierarchizację. System życia należałoby przedstawić jako rodzaj hologramu, odzwierciedlającego w każdym przekroju historię rozwoju życia - od pierwszych jego przejawów, aż do obecnej chwili. Przyjęta graficzna forma w sposób uproszczony pokazuje złożoność systemu, a w szczególności istotę stosunku Bóg - Stworzenie, wskutek niemożliwości wymiarowania transcendencji i immanencji tego stosunku. Pojęcia „Bóg w Stworzeniu" i „Stworzenie w Bogu" wskazują na jednakową wagę zjawisk małych i dużych, części i ich zbioru, albowiem związek ilości z jakością nie jest związkiem prostym i absolutnym, lecz wypadkową zmiennych oddziaływań czasoprzestrzeni. Prawa podstawowe (antynomie) zostały rozmieszczone wzdłuż wewnętrznej i zewnętrznej linii obwodu. Terminy do nich prostopadłe opisują główne wartości człowieka, pozostałe stanowią składowe tych wartości. Obszar za obwodem wypełnia fraktalochaos*. W omawianym diagramie każde zjawisko jest wypadkową oddziaływań pozostałych obszarów, jednak zawsze z dominacją jednego. System życia można też nazwać jednolitym systemem życia, ponieważ zawiera możliwość przezwyciężenia pozornej sprzeczności między fizycznym a biologicznym opisem przyrody. Byłaby to płaszczyzna zbliżenia z jednolitą teorią czasoprzestrzeni Adama Wiśniewskiego-Snerga, opublikowaną w 1990 r. Właściwą przekładnię mogłyby spełniać antynomiczne pary praw jako system homeostatów ustalających poziom i granice akcji życia, a manifestujący swoją obecność (po redukcji do pojęć fizyki i chemii) jako zjawisko rezonansu (czy mezomerii) materialnej struktury wszechświata.
WIEDZA
Jest to wartość wyrastająca z antynomii: (rozwójvsrozkład):
Z prawa rozwoju wynika zasada przechodzenia rzeczy od prostoty do złożoności w trwałym związku przyczynowym. Prawo rozwoju cechują cztery własności:
1) niepowtarzalność zdarzeń, czyli różnorodność, czyli postać istnienia,
2) nieodwracalność kierunku, czyli konieczność, czyli warunek istnienia,
3) ciągłość stopniowania, czyli postęp, czyli poziom istnienia,
4)jedność kształtowania, czyli współdziałanie, czyli cel istnienia.
W wymiarze ludzkim wymienione właściwości stanowią podłoże czynności psychicznych zwanych rozumem:
1) postać istnienia niesie możliwość postrzegania,
2) warunek istnienia niesie możliwość stwarzania,
3) poziom istnienia niesie możliwość dążenia,
4)cel istnienia niesie możliwość poznania.
Akt odbierania rzeczywistości rozumem pozwolił na ujęcie jej w procesie uczenia, tworzenia i sądzenia, w formie uświadomionych informacji (wiadomości). Przyrost informacji, czyli wiedza, pozwala na coraz głębsze przeżywanie i przetwarzanie praw Wszechświata.
WŁADZA
Jest to wartość wyrastająca z antynomii – (skupienievsrozproszenie):
Z opozycji obu biegunów antynomii wynika zasada wiązania energii przez każdy żywy organizm, przeciwstawiająca się jej rozproszeniu. Jest to proces porządkowania zgodny z drugą zasadą termodynamiki. Porządkowanie jakiegoś zbioru musi przebiegać według określonego schematu, prawa, tendencji lub algorytmu narzuconego z zewnątrz i zawsze się odbywa kosztem otoczenia. W wymiarze ludzkimenergia psychiczna i fizyczna, jej skupienie, pozwala na wyznaczanie i osiąganie kolejnych celów. Z ilości i jakości tej energii wynika siła oddziaływania na otoczenie, określana jako stopień władzy. W swym ontogenetycznym i filogenetycznym rozwoju człowiek usiłuje poszerzać zakres władzy nad rzeczami, nadając im cechę własności, i innymi ludźmi, nadając temu stosunkowi cechę podwładności. Przez podwładność rozumiemy ograniczenie woli jednostki na rzecz uznanego lub narzuconego przywództwa, dzięki któremu dane zbiorowisko staje się organizacją. Najwyższą z dotychczas znanych form społecznych organizacji jest państwo.
WSPÓLNOTA
Jest to wartość wyrastająca z antynomii – (wyłącznośćvsogólność)
Z opozycji obu biegunów tej antynomii wynika zasada wzajemnego uzupełniania się systemów żywych. Systemy żywe łącząc się i odpychając według swoich właściwości - odnoszą korzyści, zwiększają możliwości lub spełniają warunek przeżycia. W wymiarze ludzkim prawo wyłączności ogarnia sferę uczuć wywołując określone stany przyciągania, przyjaźni, miłości oraz odpychania, wstrętu, nienawiści. Prawo wyłączności jest tym, co dzieli i tworzy ogniwa systemów społecznych - wspólnot. Przez pojęcie - wspólnota, rozumiemy zbiór ludzi, których wzajemne stosunki wyraźnie wyodrębniają z otoczenia i których współżycie i jego rodzaj wynikają ze stopnia pozytywnych uczuć.
DZIEDZICTWO
Jest to wartość wyrastająca z antynomii: (stałośćvszmienność):
Z opozycji obu biegunów tej antynomii wynika zasada istnienia rzeczy i istot w czasie i w przestrzeni. Można powiedzieć, że siła, z jaką każda rzecz lub istota, w każdej chwili istnienia przeciwstawia się przemijaniu, zależy od stopnia zawartej w nich stałości. Każda rzecz lub istota znikając pozostawia w czasoprzestrzeni ślad proporcjonalny do ich stałości. To sprawia, że strukturę czasoprzestrzeni tworzą rzeczy i istoty, a także ślady dawnych istnień, czyli trwań i ich skutków. Dzięki tej właściwości każda rzecz utwierdza w zbiorowisku zjawisk swoją tożsamość - stając się cząstką Bytu. W wymiarze ludzkim ta antynomia pozwala nam utrzymać własne istnienie przez:
● gromadzenie i przetwarzanie otoczenia w akcie pracy - w formie bogactwa,
●przez przenoszenie ludzkich cech fizycznych w akcie rodzenia - w formie potomstwa,
●przez przenoszenie przeżycia osobniczego w akcie przekazu słownego bezpośrednio lub na nośnikach -w formie zwyczaju.
Człowiek będący istotą rozumną pragnie zmniejszyć, a nawet zatrzymać przemijalność swoją i innych rzeczy, tworząc zasadę dziedziczenia. Z tej właśnie zasady wynika pojęcie ojczyzny jako zbioru ojcowizn, czyli dziedzictwa siedliska, dziedzictwa narzędzi, dziedzictwa dzieła stworzonego i zamiaru, dziedzictwa przeżyć oraz dziedzictwa znaku, czyli języka ojczystego.
Wzajemne relacje składowych diagramu na przykładzie pojęcia "własność":
Rodzi się ono w obszarze "WŁADZY", co znaczy, że wtedy i tylko wtedy dana rzecz staje się naszą własnością, gdy mamy nad tą rzeczą władzę, tzn. możemy tę rzecz w dowolnym miejscu "skupić". Jednakże pełnia władzy wymaga "wyłączności" czyli domeny następnego obszaru - tam gdzie rodzi się "WSPÓLNOTA". Stąd wynika następna prawidłowość - każda własność wiąże (warunkuje). Wiąże nas, czyli zmusza do przyjęcia skutków posiadania. W ten sposób przechodzimy do następnego obszaru, rodzącego "DZIEDZICTWO" i dalszej konsekwencji - pracy pokoleń wokół czy nad zachowaniem własności. Tak tworzy się bogactwo. Jednak musimy pamiętać, że obok nas żyją inni "właściciele" i bez "rozwoju" naszego bogactwa to ostatnie możemy utracić. Tylko "WIEDZA" może nas uratować przed ostatecznym bankructwem.
Zgodnie z powyższym możemy wyróżnić cztery rodzaje własności:
1) własność osobistą→ posiadanie większe niż używanie,
2) własność wspólna→posiadanie mniejsze niż używanie,
3) własność społeczna→używanie bez posiadania,
4) własność powszechna→posiadanie równe używaniu.
Wzajemne relacje składowych diagramu na przykładzie pojęcia "język":
Rodzi się ono w obszarze „DZIEDZICTWA”, co znaczy, że wtedy i tylko wtedy dany kod (system znaków) staje się ojczystym językiem gdy zostanie utrwalony przez życie co najmniej dwóch pokoleń. O stopniu jego naturalności decyduje ilość operacji dokonywanych (w tym języku) za pomocą pojęć hierarchicznych. Należy jednak zaznaczyć, że język ludzki jest kodem wielowarstwowym:
Warstwa pierwsza –kod monokonkretny – jest to kodnajbardziej naturalny, wynikający z budowy ludzkiego mózgu. Uważamy, że struktura tego kodu ujawnia swój sens już na poziomie fonemów (jako minimalnych jednostek znaczących), a będących w rezonansie z emocjonalną płaszczyzną człowieka (wspólnota ludzi w ramach danej przestrzeni). W tym właśnie zawiera się odpowiedź na pytanie – dlaczego języki indoeuropejskie należą do warcząco-sycząco-szeleszczących, a także szansa na odtworzenie świata wyobrażeń naszych prasłowiańskich przodków – „WSPÓLNOTA”.
Warstwa druga – kod polikonkretny –stanowi zespolenie poprzedniego z wymiarem komunikacji interpersonalnej w zakresie: co, kiedy, gdzie. Na tym poziomie możemy informację jedynie reorganizować – „WŁADZA”.
Warstwa trzecia – kod hierarchiczny – spełnia trzy podstawowe funkcje języka: operację, komunikację i stabilizację w zakresie: jak, dlaczego. Ten rodzaj kodu pozwala nam rozwijać i przekazywać każdą informację następnym pokoleniom w formie nauki –„WIEDZA”.
Warstwa czwarta – kod pozajęzykowy – nieliniowy (równoległy) o wysokim stopniu uogólniania. Jest to język intuicji twórczej, złożonej raczej z obrazów, niż z pojedynczych pojęć. Wiąże się on ze stanami poprzedzającymi jakakolwiek formę werbalizacji (mądrość).
rozdział 2
Wnioski końcowe
System Życia stanowi więc próbę integracji fundamentalnych składników środowiska: społecznego, ekonomicznego, przyrodniczego i informacyjnego badanego dotychczas przez nauki społeczne. Proces integracji wszystkich składników oznacza tutaj osadzenie ich w kontekście pewnej całości (systemu) o swoistych własnościach i relacjach. Zakładam, że dozwolone przekształcenia w granicach systemu powinny uwzględniać prawo do zachowania wartości, jakie niesie:
- wspólnota - czyli uczuciowe związki z bliższym i dalszym otoczeniem,
- dziedzictwo - czyli utrwalanie zasobów własnych i otoczenia,
- wiedza- czyli dostęp do informacji o zaistniałych i możliwych zmianach w otoczeniu,
- władza - czyli wpływ na rodzaj zmian w zasobach własnych i otoczenia.

Przedstawiona tu koncepcja układu wiecznie szukającego równowagi powinna być zweryfikowana na różnych poziomach, a przede wszystkim na poziomie termodynamiki nierównowagowej. Bo przecież cały dramat ludzkości wiąże się właśnie z problemem zachowania równowagi w ekstremalnych sytuacjach.
Stan stacjonarny układu:Jest to zdolność układu do zachowania stałych wartości, gdy wielkości ich składowych ulegają (w czasie oscylacji*) okresowym zmianom. Utrzymaniu tych wartości towarzyszy wzrost uporządkowania wszystkich elementów układu. Dla zachowania stanów stacjonarnych niezbędna jest ciągła i nieodwracalna wymiana energii z otoczeniem**. Pojęcie stanu stacjonarnego najogólniej wyraża zdolność utrzymywania systemu jako całości we względnej równowadze, mimo ciągłego przepływu elementów, a nawet podwyższania stopnia jego organizacji. W ścisłym związku ze stanem stacjonarnym pozostaje ekwifinalność***, będąca zdolnością systemu żywego do osiągania stanu końcowego (właściwie stanu stacjonarnego, inaczej: homeostazy) różnymi drogami i przy różnych warunkach początkowych. Każdy organizm jest więc systemem ukierunkowanym celowościowo, a dzięki temu charakteryzuje się samozachowawczością, mimo małej trwałości struktur i elementów.
|
|
Ponieważ mówimy tu o systemie, wszystko w jego granicach jest zawsze w jakimś stosunku do pozostałych składników, tworząc zmieniające się w czasie hierarchie. Ustalanie się tych hierarchii powinno zachodzić już na poziomie pojedynczych wspólnot. Ich ostateczny kształt decydowałby o zajmowanej pozycji danej wspólnoty w skali całego społeczeństwa. Stąd wniosek, że w ramach podstawowej edukacji konieczna byłaby nauka o wiązaniu komplementarnych względem siebie osobowości. Chodzi tu o upowszechnianie zdolności do empatii ze wzajemnym dostrzeganiem zachodzących między ludźmi różnic i podobieństw. Właśnie umiejętność tworzenia związanych uczuciowo środowisk (w oparciu o duchowe pokrewieństwo jednostek) przesądza o jakości społeczeństwa, o przyszłych proporcjach jego altruistycznych i egoistycznych postaw. A wszystko w myśl dewizy: „nie każdy z każdym”.
Warszawa 1991-2008 rok
Opracował Jerzy Wojnar
Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki.
Katalog SEO Katalog Stron
map counter
Życie jest religią.
Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem.
Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone.
Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić.
Dla tych ludzi świat zgaśnie.
Staną się dokładnie tym co dali życiu.
Staną się jedynie snem w "przeszłości".
Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości"
Lista wszystkich wpisów
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura