ArkadiuszUrban ArkadiuszUrban
169
BLOG

Polsko-izraelski start-up

ArkadiuszUrban ArkadiuszUrban Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Gdy z początkiem marca br. Giełda Papierów Wartościowych (GPW) uzyskała oficjalną informację, że nie została wybrana przez Tel Aviv Stock Exchange (TASE) do kolejnego etapu rozmów dotyczących zakupu części akcji giełdy izraelskiej wydawało się, iż współpraca polsko-izraelska w obszarze kapitałowym stanęła pod poważnym znakiem zapytania. Dzisiejsza informacja o tym, iż jednak jakaś współpraca będzie, to co prawda nie to samo co zakup przez GPW 72% akcji TASE, ale przynajmniej krok w dobrym kierunku. Na ile dobrym i jak to będzie wyglądało w praktyce przekonamy się już wkrótce. Niewątpliwie kierunek myślenia i działania może napawać umiarkowanym optymizmem. Zwłaszcza, ze  słowa jakie przed laty wypowiedział założyciel Microsoftu - Bill Gates, iż "innowacje, do których dochodzi w Izraelu, są krytyczne dla branży IT" aktualne są jak nigdy dotąd.

Bez wątpienia dzisiejsze porozumienie to efekt znormalizowania relacji polsko-izraelskich i wyraźny sygnał, że relacje biznesowe są tu kluczowe, a ich blokowanie przez kwestie polityczne na dłuższą metę jest niemożliwe. Izraelscy inwestorzy instytucjonalni dysponowali na koniec minionego roku aktywami na poziomie 1,6 bln zł (z czego na fundusze emerytalne przypadało 745 mld zł). Giełda izraelska jest jednak zbyt mała, by zagospodarować ten kapitał. Dlatego tez rysuje się realna szansa na przyciągnięcie choćby części z tego kapitału do Polski. Tylko 1% oznaczałoby napływ co najmniej 16 mld zł. To ważne od czasu gdy poprzedni rząd PO-PSL znacjonalizował część aktywów OFE, a polska giełda zaczęła wyraźnie odstawać od wielu innych rynków wschodzących. Polski indeks giełdowy (WIG 20) stracił od początku roku blisko 12%, gdy w tym samym czasie izraelski indeks giełdowy (TA-35) wzrósł o nieco ponad 1%.

Mając świadomość, iż izraelska giełda działająca w kraju z niespełna 9 mln ludności w otoczeniu wrogo nastawionych państw notuje dziś kapitalizację na poziomie 204 mld USD, to wobec Polski mającej blisko 39 mln ludności i w zasadzie przyjazne otoczenie sąsiedzkie z kapitalizacją warszawskiej giełdy na poziomie 168 mld USD jesteśmy w dużo słabszej pozycji i mamy tu sporo do nadrobienia. Izraelskie know-how mogło by nam w tym pomóc. Pytanie tylko czy ono będzie?

List intencyjny jaki podpisują obie giełdy zakłada, iż „Strony pragną wzmocnić współpracę, mając na celu wspieranie wzrostu gospodarczego swoich krajów oraz budowanie kultury inwestycyjnej zarówno w Polsce jak i w Izraelu”. Normalna, klasyczna nowomowa w tego typu porozumieniach. Diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach. Kierunkowe porozumienia jakim jest list intencyjny zakład również wymianę doświadczeń dotyczących infrastruktury rynkowej, rynek surowcowy, kwestię branży venture capital oraz nowych, innowacyjnych możliwości biznesowych. Jest też mowa o stworzeniu „mapy drogowej" przyszłej współpracy jednak - jak można przeczytać w treści podpisywanego przez stronę polską i izraelską dokumentu - "Ten list intencyjny nie tworzy zobowiązań dla stron, w szczególności zobowiązań finansowych, poza działaniem w dobrej wierze przy planowaniu szczegółowej kooperacji i zachowywaniu poufności. Ten list intencyjny nie tworzy żadnego zobowiązania do wejścia przez strony w jakiekolwiek porozumienie" .

Strona polska dziś oczekuje, iż kooperacja obejmie technologie związane z zawieraniem transakcji i budowa Centralnej Platformy Pożyczania Papierów Wartościowych. Podobno ma powstać coś na kształt wspólnego polsko-izraelskiego „hubu technologicznego”. Strona izraelska jest zainteresowana współpracą przy budowie swojej giełdy towarowej oraz wsparciem (własnym doświadczeniem) w przyciąganiu start upów. Izrael często nazywany jest krajem start upów - w przeliczeniu na liczbę mieszkańców jest ich tam blisko 3,9 tys., czyli jeden przypada na 1,8 tys. Izraelczyków. Co więcej miejscowa giełda doskonale opanowała ściąganie w ich kierunku zainteresowania inwestorów. Ostatnio znana firma badawcza "Startup Genome" umieściła Tel Awiw na drugim miejscu swojego rankingu metropolii najlepszych dla startupów. Miasto to wyprzedza w owym zestawieniu jedynie kalifornijska Dolina Krzemowa.

Prezes polskiej giełdy mówił wcześniej, iż chciałaby wraz z Krajowym Depozytem Papierów Wartościowych stworzyć narzędzie umożliwiające inwestorom pasywnym pożyczanie akcji innym. Liczy zapewne obecnie w tym obszarze na współpracę z giełdą z Tel Avivu, która właśnie przed dwoma miesiącami zaledwie zainicjowała prace nad taką platformą w oparciu o tzw. technologię blockhain (zdecentralizowana platforma transakcyjna w rozproszonej infrastrukturze sieciowej). Prowadzi je wspólnie z koncernem Intel oraz firmami Accenture oraz The Floor.

Ponieważ TASE bywa czasem ze względów marketingowych nazywana mniejszą wersją amerykańskiej giełdy technologicznej NASDAQ, strona Polska może być zainteresowana taką współpracą celem "implantacji" swoistego "NASDAQa" do Polski. Izraelskie wsparcie mogło by być w tym zakresie niewątpliwie pomocne np. przy tworzeniu przez naszą giełdę własnej platformy crowdfunding'owej (finansowania społecznościowego). Niewątpliwie crwfunding to ważny instrument finansowy mogący przy odpowiednim zastosowaniu być ważnym elementem budowy nowoczesnego solidaryzmu obywatelskiego w wymiarze gospodarczym.

Oczekiwań i nadziei jest więc wiele. Już wkrótce okaże się czy wyjdą one poza sferę werbalną i na ile będzie to sytuacja win-win.









Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka