fot. Pixabay.com
fot. Pixabay.com

Pompy ciepła uderzą Polaków po kieszeni. Koszty wykorzystania szokują

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 73
Największego wzrostu kosztów opłat za energię elektryczną mogą spodziewać się gospodarstwa wieloosobowe wykorzystujące prąd, np. pompę ciepła jako główne źródło ogrzewania. Ceny przerażają, ale mogą zostać złagodzone dzięki tzw. bonowi energetycznemu.

Drastyczne podwyżki cen prądu. Wzrost nawet o 36 proc.

Polska Izba Gospodarcza Dostawców Węgla wyliczyła, o ile wzrosną rachunki za energię elektryczną od lipca. Średnio z dnia na dzień zapłacimy o ponad 36 proc. więcej.

Rząd opublikował „Projekt ustawy o bonie energetycznym oraz o zmianie niektórych innych ustaw”. Zawarto w nim trzy różne rozwiązania ograniczające wpływ rynkowych cen energii na odbiorców w latach 2024 – 2025.


Bon energetyczny złagodzi skutki podwyżek?

Pierwsze rozwiązanie to tzw. bon energetyczny, który mają otrzymać gospodarstwa domowe w oparciu o kryterium dochodowe wynoszące maksymalnie 2500 zł na osobę na miesiąc dla gospodarstw jednoosobowych lub 1700 zł na osobę na miesiąc dla gospodarstw wieloosobowych. Wysokość bonu będzie zależna od dwóch czynników – ilości osób wchodzących w skład gospodarstwa oraz tego, czy głównym źródłem ogrzewania w gospodarstwie jest energia elektryczna. Wysokość bonu wyniesie odpowiednio:

  •  300 zł dla gospodarstw jednoosobowych, które nie wykorzystują energii elektrycznej jako głównego źródła ciepła,
  • 600 zł dla gospodarstw jednoosobowych, które wykorzystują energię elektryczną jako główne źródło ciepła,
  • 400 zł dla gospodarstw składających się z 2 lub 3 osób, które nie wykorzystują energii elektrycznej jako głównego źródła ciepła,
  • 800 zł dla gospodarstw składających się z 2 lub 3 osób, które wykorzystują energię elektryczną jako główne źródło ciepła,
  • 500 zł dla gospodarstw składających się z 4 lub 5 osób, które nie wykorzystują energii elektrycznej jako głównego źródła ciepła,
  • 1000 zł dla gospodarstw składających się z 4 lub 5 osób, które wykorzystują energię elektryczną jako główne źródło ciepła,
  • 600 zł dla gospodarstw składających się z 6 lub więcej osób, które nie wykorzystują energii elektrycznej jako głównego źródła ciepła.

1200 zł dla gospodarstw składających się z 6 lub więcej osób, które wykorzystują energię elektryczną jako główne źródło ciepła.
Drugim rozwiązaniem mającym chronić już wszystkich odbiorców bez względu na ich dochód będzie cena maksymalna energii, która wyniesie  50 gr/kWh netto dla gospodarstw domowych oraz 69,3 gr/kWh netto dla pozostałych podmiotów chronionych tj. jednostek samorządu terytorialnego oraz podmiotów użyteczności publicznej (szkoły, szpitale, żłobki itp.), a także dla mikro małych i średnich przedsiębiorców. Do cen tych należy doliczyć jeszcze podatek VAT, akcyzę i opłaty dystrybucyjne.

Podwyżki cen prądu. Zobacz na te obliczenia

W praktyce oznacza to, że przeciętne gospodarstwo domowe, zużywające 2000 kWh energii elektrycznej rocznie i korzystające z taryfy całodobowej (G11), zamiast aktualnych 0,90 zł/kWh brutto (z dystrybucją), płacić będzie 1,23 zł/kWh brutto. Wzrost cen wyniesie zatem 36%, ale w przypadku odbiorców wrażliwych będzie rekompensowany przez bon energetyczny.

Ostatnim rozwiązaniem będzie nowa niższa taryfa na sprzedaż prądu obowiązująca od 1 lipca 2024 roku do 31 grudnia 2025 roku. Ma zastąpić także taryfy obowiązujące do 31 grudnia 2024 r. Eksperci uważają, że prezes URE może je zatwierdzić na poziomie 50-60 gr/kWh. Ta zmiana będzie korzystna przede wszystkim dla gospodarstw domowych korzystających z dużo droższych tary, takich jakie są np. w Warszawie.


Roczne koszty zużycia energii i korzystania z pomp szokują

Przy założeniu, że podwyżka wyniesie 36 proc. uwzględniającą już cenę energii, akcyzę i opłaty dystrybucyjne, przeciętne gospodarstwo domowe, zużywające 2000 kWh energii elektrycznej rocznie i korzystające z taryfy całodobowej (G11), które płaci obecnie 151zł miesięcznie za prąd, od lipca zapłaci o 53zł miesięcznie więcej, czyli 204 zł. Rocznie daje to o około 630 zł więcej. Ta suma może być obniżona przez bon energetyczny, oczywiście jeśli odbiorca spełni kryterium dochodow.

Na podstawie powyższych danych można wyliczyć, o ile wzrosną rachunki dla większych gospodarstw przy 36 procentowej podwyżce cen energii. I tak gospodarstwa wieloosobowe, które zużywają przeciętnie około 3500 kWh rocznie, dostaną co miesiąc rachunki większe o 100 zł, czyli 1200 zł więcej rocznie. Dzięki bonowi energetycznego będzie można odzyskać połowę tej kwoty.

Największego wzrostu kosztów mogą spodziewać się gospodarstwa wieloosobowe wykorzystujące energię elektryczną, np. pompę ciepła, jako główne źródło ciepła. W standardowym budownictwie zapotrzebowanie na prąd dla pompy ciepła to 2000-3000 kWh na każde 100 m2. Do tego należy doliczyć energię przeznaczoną na potrzeby przygotowywania ciepłej wody użytkowej – ok 1000 kWh. Dla rodziny z trójką dzieci, zamieszkującej dom o powierzchni około 150m2, sama pompa potrzebuje 4000 – 5500 kWh energii elektrycznej rocznie. Doliczając do tego wspomniane wyżej 3500 kWh, które zużywają przeciętnie tego typu gospodarstwa na inne cele niż ogrzewanie, roczne zużycie energii w takim domu wyniesie 7500 – 9000 kWh, a miesięczny wzrost rachunków od 200 do 250zł.

Rocznie będzie to już odpowiednio od 2400 zł do 3000 zł i w tym przypadku nawet największy bon energetyczny pozwoli zniwelować ten wzrost o maksymalnie połowę (1200 zł).

Sam roczny koszt ogrzewania pompą ciepła wyniesie w tym przypadku od 4900 zł do 6750 zł. Przed lipcową podwyżką cen koszt ten wynosi od 3600 do 5000 zł.

Tomasz Wypych

Fot. Pompa ciepła. Źródło: Pixabay.com

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka