Oficer Armii Królewskiej Oficer Armii Królewskiej
25
BLOG

Co jeszcze może zaskoczyć drogowców?

Oficer Armii Królewskiej Oficer Armii Królewskiej Polityka Obserwuj notkę 1
20.01. 2007. Zima znów zaskoczyła drogowców. Taki, lub podobny nagłówek, możemy zobaczyć w prasie każdego roku. I drogowcy zawsze są zaskoczeni nagłym atakiem zimy w grudniu bądź styczniu. Dużo częściej, bo prawie codziennie, słyszymy jednak o wypadkach. Oglądamy „szkołę bezpiecznej jazdy” w wykonaniu Otylii Jędrzejczak, której wszelkie wybryki zdają się być usprawiedliwione karierą sportową, albo kraksy autokarów, z winy kierowców, pojazdu lub innych czynników. W obu przypadkach, natychmiast po takim zdarzeniu, odzywają się nasi ziemscy aniołowie stróże - obrońcy naszego bezpieczeństwa. Aby społeczeństwo nie wymarło przypadkiem całkowicie na drogach, wprowadzają co raz to nowsze przepisy – zakazy, nakazy i przymusy. Mamy zapinać pasy i zakładać kaski, poddawać się testom psychologicznym, rozwiązywać coraz więcej pytań podczas egzaminów na prawo jazdy. Innymi słowy – życie człowieka (z natury głupiego i niepotrafiącego o siebie zadabać – według rządzących) trzeba skomplikować, aby je tym samym chronić. Ciekawi mnie jednak tendencja przeciwna – czy mogło by zaskoczyć kierowców zliberalizowanie ruchu drogowego?

Punkt 1 – prawo jazdy

Znieść czy zostawić? Oto jest pytanie. Pozwole sobie przyczepić się do wersji znieść/ułatwić otrzymanie. Uważam, że jej zwolennicy, będący bardzo często antydemokratami, popadają w pewien paradoks. Co ma wrogość do demokracji do ruchu drogowego? Już tłumaczę. Głupotę systemu demokratycznego znakomicie opisał Adam Wielomski, bądź też król Alojzy Wielopolski, jak kto woli, na przykładzie „fachowców” - http://adamwielomski.salon24.pl/23954,index.html. Takimi „specjalistami” niektóre kraje chcą uczynić już dzieci w wieku (dobrze nie pamiętam) 14 lub 15 lat [czyt. przyznać prawo wyborcze]. Przeciętny gimnazjalista „zna się” oczywiście wspaniale na gospodarce, wojskowości, geopolityce oraz funkcjonowaniu całości państwa, w tym przypadku antydemokraci, sprzeciwiając się temu, mają rację. Ci sami jednak, gdyby przyszło do zlikwidowania papierka jakim jest prawo jazdy, żadnego błędu w swoim rozumowaniu już nie widzą. Osobiście traktuje zarówno umiejętność teoretyczną jak i praktyczną prowadzenia auta jako wielką odpowiedzialność. Ale nie tyle za siebie (i tu przyłącze się do krytyki przymusu zapinania pasów itp.) co za innych. Mam wrażenie, że drogowym liberałom wydaje się, że są na nich (drogach) sami, że oprócz nich nikt inny nie porusza się w ten sposób Zapominają, że transport w XXI wieku nie odbywa się już za pomocą koni czy powozów na mało uczęszczanych traktach.. Otwierając tymsamym przyzwolenie na pewną bezkarność, a może lepiej - bezmyślność. Nie chodzi mi tu o umiejętności, bo te jak wiadomo nabywa się przez praktykę, a nie automatycznie z wiekiem, lecz o pewną mentalność. Czy bliżej nieokreślony 15 latek jest w stanie wziąść taką odpowiedzialność na siebie?

Punkt 2 – jazda po spożyciu alkoholu

Uważana przez wielu za coś równego zmęczeniu bądź oglądaniu się za panienkami podczas jazdy. Ale chyba jednak za coś bardziej normalnego
„Nasi ludzie podejrzewali, że kierowca jest nietrzeźwy. Chcieli zatrzymać samochód do kontroli.Włączyli syrenę i koguty, ale kierowca tylko dodał gazu - relacjonuje sierżant Anna Smarzak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Po 20 kilometrach łada uciekinierów roztrzaskała się na betonowym przepuście w Zakrzówku. Kierowca zginął na miejscu. Pasażer zmarł w szpitalu.” – czytam na stronie der Dziennika.
Przyglądając się drogowym liberałom, mam wrażenie, że dla niektórych powyższa sytuacja zakończyła by się szczęśliwie i sprawiedliwie, gdyby policjanci zostali postawieni przed sądem, bo nie można przecież zatrzymywać, ani tym bardziej karać, za samą możliwość spowodowania wypadku. Argument, mówiący o równorzędnym traktowaniu zarówno pijanych jak i zmęczonych czy zapatrzonych „na pobocze” kierowców, jak i podobnym stopniu powodowanego przez nich zagrożenia, w pewnym sensie jest słuszny. Pytanie tylko – czy ważniejsza jest wolność Kowalskiego, wracającego po kielichu z imprezy, a którego można realnie „przychamować”, czy życie kogoś, komu może je po drodze zabrać?

Punkt 3 – ograniczenia i fotoradary

Panowie z „suszarkami” są powszechną zmorą kierowców. W okolicach mojej miejscowości przybierają nawet formę geodetów, bądź ukrywają się w krzakach lub na drzewie. Liberałowie porównują ich z bandytami Problemem nie jest jednak sama ich obecność, a absurdalność pewnych przepisów. Bardzo często dwa domy pod lasem + asfaltowa droga pół kilometra od nich, to już teren zabudowany. W takiej sytuacji jeden kierowca trzymający się ograniczenia prędkości, jest pośrednim sprawcą potencjalnych wypadków, gdyż ¾ kierowców będzie go wyprzedzać. Czy jednak zlikwidowanie wszystkich ograniczeń i niebieskich panów z fotoradarami nie będzie po prostu daniem wolnej ręki wariatom drogowym, którzy dostaną poczucie bezkarności?

Punkt 4 – kary

Te są różne, ostatnio coraz wyższe, najczęściej wymierzane „nieoficjalnie”. Dyskutować można nad ich surowością, czy obecnością za pewne konkretne wykroczenia, lub nad całkowitym ich zniesieniem. Proponowany swojego czasu wniosek, o konfiskatę aut za przewinienia, uważam za chory, dlaczego jednak nie stosować go silniej, zabierając prawa jazdy? W pewnym sensie są one licencją, dającą prawo do korzystania z dróg. Jeśli ktoś nie spełnia jej wymagań, dlaczego dalej ma ją mieć?

A jak Wy uważacie?


Bardziej niż przed plebsem, który ją atakuje, musimy chronić prawdę przed jej obrońcami, którzy ją plebeizują. N. Davila Cara al sol (Twarzą ku słońcu) hymn Falange Espanola Francisco Franco - Iberian Fighter

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka