Nie znam się na mechanice zderzeń, bo jestem inżynierem elektrykiem, ale patrząc na zdjęcia z katastrofy zastanawiam się co (kto) przemielił ten samolot na tak drobne kawałki.
Podobieństwo ze Smoleńskiem jest uderzające, tyle że tam było błoto.
Czy uderzenie w skałę rozczłonkuje samolot na takie małe kawałki? Może ktoś na S24 ma profesjonalą opinię o tym.