Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Meta
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Meta

Inwigilacja Polaków na wyższym poziomie. Trwają prace nad ustawą

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 70
W ministerstwie cyfryzacji trwają prace nad ustawą Prawo komunikacji elektronicznej. Dokument zakłada utrzymanie starych kanałów dostępu służb do danych. Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak chce jednak większego pola manewru do inwigilowania.

Inwigilacja pozostaje 

"Opozycja, gdy była jeszcze opozycją, mocno sprzeciwiała się planom rządu PiS na zwiększenie uprawnień służb i inwigilowanie obywateli. Teraz, gdy KO, Lewica i Trzecia Drogą są u władzy, nie tylko nie chcą tego procederu ograniczyć, ale pracują nad nową ustawą. Niektórzy politycy koalicji chcieliby jeszcze większej wiedzy o obywatelach" – pisze Dziennik Gazeta Prawna. 

W artykule możemy przeczytać, że w resorcie cyfryzacji trwają obecnie pracę nad ustawą Prawo komunikacji elektronicznej. Dokument zakłada utrzymanie przepisów nakazujących operatorom telekomunikacyjnym gromadzenie oraz ujawnianie danych użytkowników na życzenie służb. 

Przyjęcie tych przepisów byłoby działaniem przeciw Unii Europejskiej. Przypomnijmy, że  Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej już 10 lat temu uznał je za niezgodne z unijnym prawem.


Jeszcze więcej inwigilowania 

Gdyby tych przepisów było mało, to minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak chce, aby przedsiębiorstwa dostarczające szyfrowane komunikatory oraz skrzynki pocztowe e-mail miały obowiązek ujawniania informacji na temat tego, kto ich używa. 

Jak podaje "DGP", minister Siemoniak miał swoje uwagi zgłosić właśnie do projektu Prawo komunikacji elektronicznej. Oznaczałyby one, że dane o rozmowach mieliby przetrzymywać m.in. twórcy wszelkiej maści komunikatorów od Messengera, WhatsAppa, Telegrama, aż po Discorda.

Prawo do żądania przedstawienia danych miałyby mieć z kolei różne instytucje, takie jak CBA, policja, ABW, Krajowa Administracja Skarbowa oraz Straż Graniczna. 

Głosy sprzeciwu 

– Moim zdaniem na tym etapie nie ma takiej szansy. Zmian wymagają przede wszystkim ustawy kompetencyjnej służb i organów, które po dane retencyjne sięgają. Nie przekonam resortów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa, żeby w tym zakresie cokolwiek zmienić. Pozostawienie obecnych przepisów i tak będzie naszym sukcesem – ocenił w rozmowie z "DGP" wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka.

Z kolei minister ds. Unii Europejskiej Adam Szłapka zwraca uwagę, że takie przepisy byłyby niezgodne z prawem unijnym, co mogłoby się skończyć dla Polski wszczęciem postępowania przez Komisję Europejską.

Projekt ustawy Prawo Komunikacji Elektronicznej nie trafił jeszcze do Sejmu. 

MP

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Meta

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka