ProvoCatio ProvoCatio
261
BLOG

Chaqueta

ProvoCatio ProvoCatio Rozmaitości Obserwuj notkę 14

Putumayo Department - Colombia

 

Juz prawie po wszystkim. Kon lezacy na trawie ma niewiele ponad rok. Nie bylo duzego krwawienia i jeszcze chwilka i mozna bedzie pozwolic walachowi na to zeby powstal z ziemi. Jest pochmurno i chlodno, ale deszcz nie pada juz od kilku godzin. Bialy motocykl na ktorym przyjechal do zagubionego w gorach miasteczka stoi zaparkowany obok ogrodzenia corralu na bramie ktorego wisi kurtka przyslana z USA przez matke.  Pracujac, nie czuje chlodu zblizajacego sie wieczoru.  

-Daj mi swoja kurtke- uslyszal cichy ale przywykly do wydawania rozkazow glos.

Zajety kastrowaniem ogiera weterynarz jest  tak  zaabsorbowany swoja praca ze nie slyszal zblizajacych sie krokow. Pochylony nad koniem nie spostrzegl ze  w pueblo pojawilo sie wojsko. Wolno odwrocil sie i prostujac sylwetke ma okazje spojrzec w twarz czlowieka, ktorego glos odrywa go od pracy. Stojacy przed nim, mlody, niewysoki,  jasnowlosy mezszczyzna, przyglada sie wiszacej na ogrodzeniu amerykanskiej kurtce lekarza. Ubrany jest  w  wojskowy polowy mundur. Wilgotny miejscami kamuflaz jest prawie nowy i czysty. Bez czapki na glowie chlopak w mundurze wyglada bardzo mlodo. Czapka jest niedbale wetknieta za parciane szelki na ktorych zawieszone sa ladownice z zapasowymi magazynkami do M-16. Karabin z opuszczona do ziemi lufa, niedbale spoczywa pod pacha. Zolnierz jest w mundurze bez dystynkcji i jedynie na piersi widac zawieszona  na rzepach plakietke. Szybkie spojrzenie na lewa kieszen zolnierza rozwialy wszelkie watpliwosci. FARC. Wiec to nie wojsko a Guerrilia jest w miasteczku. 

Miasteczko to moze troche za duzo powiedziane. Typowe dla regionu "pueblito coqueros". Dwie ulice na krzyz, a na nich dom, prostibulo ( burdel ), nastepny dom, kosciol, burdel, kilka domow, bar i nastepny burdel. Zycie w takich miejscach toczy sie leniwym rytmem. Praca na ukrytych w gorach plantacjach coca, praca na roli i przy zwierzetach.Po robocie smutki, zmeczenie i strach zalewane sa aquardiente w miasteczkowych "centrach kultury". Stateczne damy przechodzace obok takich miejsc z wnuczkami, szczypia dziewczynki w ramiona i nakazuja im odwrocic glowy a same przyspieszaja kroku zegnajac sie znakiem krzyza. Czasami nawet dyskretnie pluja w kierunku kobiet siedzacych przy stolikach przed prostibulami. Nie pluje sie jednak zbyt czesto. W miasteczku istnieje cichy pakt. Mujeres de la vida alegre przebywaja w zonas de tolerancia. Czyli niby sa ale tak jakby ich nie bylo...

- Dzien dobry- mowi weterynarz wycierajac w recznik brudne od krwi dlonie - Chcesz moja kurtke?- upewnia sie i nie czekajac na odpowiedz ze strony partyzanta, kontynuuje swobodnym glosem - Wiesz, nie moge ci jej dzisiaj dac. Przyjechalem tutaj na motorze i  jest zimno i pada deszcz. Dam ci ja innym razem. Na pewno ci ja dam- dodaje z usmiechem.

Patrzy Guerrillero prosto w oczy. Nigdy nie mozna byc zbyt pewnym reakcji zyjacych w permanentnym stresie rebeliantow. Nie bardzo sa przyzwyczjeni do sytacji w ktorych spotkaliby sie z odmowa czegokowlwiek. Alex mowi spokojnym zdecydowanym glosem. Nie slychac w nim strachu. Raczej czuje sie zmeczenie. Intensywne kilka dni w rozjazdach po calej okolicy do potrzebujacych jego pomocy chlopow daje o sobie znac. 

- Nastepnym razem- powtarza i wskazuje palcem na stojacy obok motor. Zolnierz nie mowi nic. Usmiecha sie do stojacego przed nim uzbrojonego w zakrwawiony recznik czlowieka i odwraca sie na piecie. Bez slowa odchodzi w strone zabudowan a trawa po ktorej stapa sprawia ze jego kroki sa nieslyszalne. A moze to nie trawa sprawila a lata chodzenia po selva? Z pobliskiego burdelu slychac odglosy muzyki, meskie glosy i glosny smiech rozbawionych kobiet.  

   

 

Cdn?

 

 

 

ProvoCatio
O mnie ProvoCatio

Pudelek Vision Network

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Rozmaitości