Jak dobrze ze zyje sie tylko raz. Raz i drugi raz nie trzeba go powtarzac. Cale to cholerne zycie przypomina wyscig psow za oddalajacym sie przed oczami celem. Juz, juz zdaje sie byc tak blisko...jeszcze tylko jeden wysilek i juz sie go bedzie mialo...slodki smak krwi w pysku...satysfakcja z odniesionego zwyciestwa...jeszcze tylko jedno okrazenie...pare krokow... szef poklepie po plecach...nowy samochod...modny ciuch...nic ze po trupach...wazne aby do celu...uspokajajca mysl przed zasnieciem...uda sie...inni maja gorzej...wyliczanka...dom...samochod...fakultety...pozycja...wakacje w Bulgari...za rok Bahamas...
...szybciej...palac z tysiacem komnat....a i tak wiekszosc czasu spedzona samotnie na taborecie w kuchni...pokazac sie za wszelka cena...rowniutko poukladane pod kopula...wiedza...garsc cytatow na kazda okazje...filozofie usprawiedliwiajace brudne czyny...oraz wlasna bezradnosc...
...szybciej...poczucie wlasnej wyjatkowosci...myelita...nagrody...onitluszcza...wyroznienia...zaspokojenie wlasnej proznosci...satysfakcja z akcentem na tu i teraz...caly ten blichtr i pozlotka...w koncu olsniewajaca ostatnia mysl...jak beznadziejnie glupim i biednym sie umiera.
Inne tematy w dziale Rozmaitości