ProvoCatio ProvoCatio
345
BLOG

Narty w Lake Placid

ProvoCatio ProvoCatio Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

 

Zaledwie 465 kilometrów dzieli New York City od Lake Placid, małej miejscowości położonej w górach Adirondack. Dwukrotnie w swojej histori Lake Placid był gospodarzem Zimowych Igrzysk Olimpijskich. W 1932 roku po raz pierwszy i ponownie w 1980 roku. Jadąc z New Jersey do nowojorskiej stolicy sportów zimowych najwygodniej jest użyć NJ Garden State Parkway, który swoim północnym końcem dobija do granicy stanu NY i tam łaczy się z drogą I-87 znaną na odcinku od NYC do Albany pod nazwą NY State Thruway. Na północ od Albany I - 87 kontynuuje swój bieg aż do granicy z Kanadą jako Adirondack Northway. Maksymalna dozwolona prędkość w stanie NY to 65 mil na godzine, ale prawie każdy kierowca jedzie zwykle o dziesieć mil na godzine więcej. Podróz nie powinna zatem zająć wiecej niż cztery godziny z haczykiem na ewentualne krótkie postoje po drodze.


  

Oddalona 21 kilometrów od Lake Placid góra Whiteface jest piątą co do wielkości górą w NYS i jedną z najwyższych w łańcuchu Adirondack.  Ze jej szczytu można podziwiać 360 stopniową panorame i w pogodne dni widoczne sa wieżowce Montrealu. W czasie Olimpiad na Whiteface rozgrywane były zawody w konkurencjach alpejskich.

 

 

Widok z panoramy widokowej na jezioro Placid. Panorama ulokowana jest przy górnej stacji kolejki linowej. Wyjazd na góre w ośmioosobowej gondoli zabiera około 15 minut. 

 

Szczyt Whiteface. Wysokość 1483 metry nad poziomem morza. Do wysokości 1400 metrów można sie dostać samochodem jadąc po drodze wybudowanej na fali New Deal i otwartej w 1935 roku przez prezydenta Franklina D Roosevelta. Pozostałe do szczytu 83 metry można przejść na piechote lub wyjechać windą.

 

Na górze można korzystać z 35 kilometrów tras zjazdowych podzielonych na 87 tras narciarskich. 20 % wszystkich tras  to oznakowane na zielono trasy łatwe. 43% to trudniejsze - oznakowane na niebiesko i reszta to oznakowane czarnymi diamentami trasy trudne. Oznaczone podwójnymi czarnymi diamentami "slides" otwierane są zwykle na koniec sezonu ze względu na zagrożenie lawinowe.

Na narciarzy czeka dziewięć wyciągów krzesełkowych, kolejka linowa wywożąca amatorów białego szaleństwa na wysokość 1337 metrów i jeden ruchomy chodnik. Okres oczekiwanie na transport do góry w środku tygodnia jest nie większy jak dwie minuty. 

 

Sezon narciarski w zależności od pogody zaczyna się zwykle na przełomie listopada i grudnia i zamyka się na przełomie marca i kwietnia. Ceny za jazde w szczycie sezonu to $ 85 za cały dzień dla osoby dorosłej. Góra nie ma oświetlenia elektrycznego więc nie ma jazdy po zmroku. Po godzinie 12:20 można wykupić bilet na połówke dnia i jezdzić na nim do godziny 16:00. Cena $ 56 od osoby.

 

Ze stoków góry rozciąga sie malowniczy widok na okolice i sasiednie szczyty gór. Wokól czyste powietrze do rozkoszowania sie "do oporu" podczas oddychania, a pod stopami olimpijskie stoki na których dwukrotnie odbywały sie zmagania najlepszych. Wszystko to w centrum chronionego prawem narodowego parku przyrody który powierzchniowo jest większy od Yellowstone and  Yosemite razem wziętych.

 

 

Według spisu powszechnego z roku 2000, miejscowość Lake Placid liczy sobie 2521 mieszkańców. Ciągle żywa jest tutaj pamięć " Cudu na Lodzie" z  1980 roku. Za cud zostało uznane zwycięstwo olimpijskiej reprezentacji USA złożonej z amatorów nad faworytem igrzysk w Lake Placid - drużyną narodową ZSSR - zdobywcy złotych medali na sześciu poprzednich zimowych olimpiadach.

 

Lake Placid zrezygnował z przywileju bycia gospodarzem Młodzieżowej Zimowej Olimpiady w 2016 roku i wycofał swoją kandytaure. Natomiast jest zainteresowane organizacją MZO w 2020 i możliwe ze ponownie zapłonie tutaj znicz olimpijski.

 

Na turystów czeka całe mnóstwo hoteli, pensjonatów, moteli, hosteli i miejsc noclegowych typu bed and breakfast. Ceny nie są wygórowane i tak za nocleg w trzygwiazdkowym Courtyard Mariott płaci się $ 125 za jednodniowy pobyt w dwuosobowym pokoju w którym spać mogą dwie pary na dwóch ogromnych łożach. Wszystkie pokoje są dla niepalących i złamanie zakazu może skutkować nałozeniem na niesfornych gości kary w wysokości $ 250. Na nic może sie zdać tłumaczenie że dym dostał sie do pokoju z zewnątrz, zaraz po tym jak "sie otwarzyło" okno żeby wpuścić ciut swieżego powietrza do środka. Tłumaczenie dobre ale nieskuteczne szczególnie gdy chwile wczesniej "wczorajszy" jeszcze towarzysz podróży próbował wmówić obsłudze że to pokojówka musiała przechodzić z papierosem w zębach hotelowym korytarzem. Śniadanie nie jest wliczone w cene i tak aby zjeść hash browns z jajkami i z home fries "do woli" - w ramach szwedzkiego stołu dodatkowo trzeba "wyrwać" z kieszeni - $ 10 od osoby.  

 

 

Czas wolny od nart można spędzic jeżdżąc na łyżwach po zamarzniętym jeziorze lub udając się do restauracji aby napełnic warczący wściekle żołądek. Ceny nie są przerażające i tak zaczynamy od $ 8 entree i płacimy nastepnie $ 27 za main course. Do przepłukania ust można zamówić beczkowego Samuela Adamsa za $ 4 od kufelka lub wino z karty - też tanie jak barszcz.

 

Po obfitym posiłku można relaksować sie na drewnianych fotelach ustawionych na brzegu zamarznietego jeziora. Relaks umila widok otaczających Lake Placid gór i dym Parliament 100's za jedyne $ 8 za paczke lub Du Maurier za $ 3.50 od paczki, zakupionego przez kanadyjskich turystów w Duty Free podczas przekraczania granicy. Można sie zaciągać do woli...lub nie.

 

 

Większośc z 300 znajdujących się w Lake Placid domów położona jest wokół jeziora. Zapadający zmrok i rozświetlone domy tworzą znakomity klimat pomocny do relaksu. Pod warunkiem że nie trzeba wracać po jednym intensywnym dniu do domu do czekającej z niecierpliwością na delikwenta stresującej pracy i filtra nałożonego przez administracje.

 

Z miasteczkiem związanych jest kilka znanych osób. Na liście znakomitości oprócz sportowców, aktora i znanego abolicjonisty znalazła sie Lana del Rey, która choć urodzona w NYC, mieszkała w Lake Placid do 15 roku życia. 

 

 

 

Pomimo odczucia ze znajduje się raju dla amatorów białego szaleństwa górskie miasteczko nie jest wolne od polityki. Czy ten napis tutaj to jest to amerykańska odpowiedz na pogłoski o chorobie rosyjskiego prezydenta?

 

Białe szaleństwo udziela sie wszystkim. Spotkany przypadkowo na ulicy Lake Placid amator aktywnego spędzania wolnego czasu.

 

 

 

Tekst oparty na własnych doświadczeniach i informacjach z wszelkich dotępnych zródeł, a także zdjęcia własnoręcznie wykonane - ProvoCatio

 

 

 

ProvoCatio
O mnie ProvoCatio

Pudelek Vision Network

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Rozmaitości