Cięzko pracował nasz Pan Bóg kiedy wziął sie za tworzenie Świata. W pierwszym dniu stworzył Świat i oddzielił go od ciemności. W drugim stworzył sklepienie niebieskie i oddzielił wody górne od dolnych. Dnia trzeciego, wziął sie Pan i stworzył ląd i roslinność a dnia czwartego oświetlił Świat promieniami Słońca w dzień i światłem gwiazd i Księżyca w nocy. W piątek, stworzył Bóg zwierzeta wodne i latające i mógłby juz na tym poprzestac, bo przecież nadchodziła wolna sobota, ale zawziął się Pan i stworzył dnia szóstego, zwierzęta lądowe i człowieka. Gdy skończył swą pracę a miało sie już ku zachodowi Słońca, spojrzał Pan na stworzonych co dopiero ludzi i szybko poznał się na niedoskonałości swojej kreacji. Choć utrudzon był niemiłosiernie, bo akt stworzenia to nie to samo co zjeść kromkę chleba z masłem i dżemem i popić letnią herbatą, ( poza tym nie było jeszcze Zwiazków Zawodowych, które regulowałyby czas pracy ), tworzyć musiał Pan nadal. I stworzył istoty niematerialne mające byc pośrednikiem pomiedzy Nim a ludzmi. Stworzył Pan Bóg - Anioły. Już, już zasypiać miał Pan, snem błogim i zasłuzonym, zmęczony jak nieboskie stworzenie, bo napracował sie poprzez te kilka dni setnie, ale za to z usmiechem na twarzy, bo oto w błogiej perspektywie miał mieć dzień wolny od pracy jakoże nazajutrz miała byc niedziela i robić już nic nie musiał, to i pospać mógł do woli, kiedy do uszu jego dotarł szmer rozmów i ciche klikanie dochodzące z miejsca, gdzie zostawił, aby wyschły na wietrze, dopiero co stworzone przez Niego, Anioły. Choć zmeczony to jednak zwrócił Pan Bóg swoja uwage na miejsce skąd dochodziły szmery i klikania i ujrzał Pan - Anioła Torylusa - który musiał się sam, ze spinacza trzymajacego go na sznurku uwolnić i teraz mrucząc coś pod nosem, siedział ”po turecku” na piasku i klikał szybko w coś, co z daleka przypominało cieniutka klawiaturke. Nastroił sie Pan na odbiór i poprzez filtry eliminujące zakłócenia z kosmosu i szum morza i zawodzenie wiatru, doszły go cichutko mruczone pod torylusowym nosem słowa:
- ...wyjaśnić natychmiast należy kto stoi za Aktem Stworzenia i skąd na to przyszły pieniądze, bo jak Świat, Swiatem nic bez kasy sie odbyć nie moze...
Nie zdziwiły ani nie zagniewały Pana słowa Anioła, bo przecież stworzył je dobrymi z natury i postanowił wyposarzyć w wolną wole i wiedzę stosowna, która przydatna bedzie w komunikacji pomiędzy Nim a ludzmi, tylko wkurzył sie że odpoczynek mu bałwan klikaniem rujnuje i porwał Anioła za kołnierz i kopem w d... z Raju wyrzucił. Za kopnietym w rzyć Aniołem poleciało kilka innych, które nawet nic nie mówiły i tylko grzecznie schły na sznurku, ale za to słuchały i patrzyły z zaciekawieniem na Upadłego Anioła. Nim zasnął postanowił Pan ze odtąd Anioł Torylus na wieczność skazany bedzie na kontestacje, wewnetrzny niepokój gnający go w kierunku zdobycia uznania i sławy u nic nie rozumiejacych prostych ludzi i na wieczne zadawanie pytań na które sam tylko Torylus udzielić odpowiedzi może i wzorem chartów wyscigowych w pogoni wiecznej będzie za pieniądzem i jak charty które juz, juz dobiegaja króliczka, doścignąć ich nie zdoła a miejscem kary i pokuty będą targi myśli wszelakiej pochwyconej drukiem i na stoiskach ze stłoczonej masy drzewnej wystawianej i cyberprzestrzeń, gdzie banami i ucinaniem przy samej szyi, niewygodnych tematów, zasłynie, choć kasy mu od tego nie przybędzie. I dał Pan, Aniołowi Upadłemu, talent, który paliwem sie stał zasilajacym, nieugaszony, wewnętrzny, wieczny płomień wybujałych, ale nigdy nie zaspokojonych aspiracji i na spoczynek sie udał.
Usnął sobie Pan i spał może do południa a kiedy się obudził to żal mu się troche Upadłego Anioła zrobiło i choć dzień był wolny od pracy, to jednak zmusił się i stworzył w Niedziele - Coyaha, choc z niego żaden, nawet upadły Anioł nie był i nie będzie, po to, tylko żeby ten Torylusowi potakiwał i udręke upadku czynił mu słodszą.
Opowieść powyższa jest tylką literacką fikcją i wszelkie podobieństwa z aktualnie tworzącymi i publikujacymi w blogosferze autorami jest przypadkowa i niezamierzona.
Inne tematy w dziale Rozmaitości