Bartek P. Bartek P.
26
BLOG

Prorocy, czy szarlatani?

Bartek P. Bartek P. Polityka Obserwuj notkę 1

Dwie osoby mogą do tego miana (choć przyznam, że na wyrost i ironicznie) pretendować w obecnej sytuacji.

  1. Jan Osiecki, a właściwie jego niedawny rozmówca „znany ekspert od wizerunku politycznego” J i informacje, które przekazał nam niedawno ten „sejmowy dziwak”. Mimo, że lepiej czyta się tego, kto zapewne skaperował go do Salonu24, to warto mieć go u nas, bo jego informacje są równie ciekawe, jak Krzysztofa Leskiego.

To przecież Jan Osiecki pisał o zakładzie, którego główna tezą są ewentualne wybory we wrześniu, a jedną ze stron tego zakładu jest właśnie kolego lajfującego redaktora TVP3.

Te informacje mogą być swoistym puzzlem w układance na naszej scenie politycznej, o ile oczywiście ten kawałek układanki jest z tego samego pudełka puzzli. Wszak również opozycja lansuję wersję o politycznym planie Kaczyńskiego, który ma na celu odwrócenie uwagi od skandalu z Rydzykiem w roli głównej. Osobiście nie wierzę, aby Kaczyński z dnia na dzień podjął się tak radykalnych kroków, jeśli miałyby one tylko i wyłącznie kontekst polityczny. PO i SLD w każdym przecież słowie ma swój polityczny interes i za wszelką cenę chce narzucić swoją interpretację, jakoby działania antykorupcyjne nie mają dla Kaczyńskiego żadnego znaczenia, w sytuacji, gdy Lepper staje się niewygodnym ministrem. Dlatego, że takim niewygodnym ministrem to był od samego początku swego urzędowania. W tej sytuacji warta przypomnienia jest sprawa Zyty Gilowskiej, na której swego czasu ciążyły podejrzenia o agenturalną przeszłość i natychmiast (co prawda przez K. Marcinkiewicza, ale zapewne pod egidą J.K) została zdymisjonowania, aby mogła załatwić swoje sądowe sprawy jako osoba prywatna, a nie minister w rządzie RP. W takim kontekście można dostrzec pewną prawidłowość, która choć może nie jest idealnym odwzorowaniem bieżącej sytuacji (Zyta Gilowska nie była przecież politycznym przeciwnikiem, ale świeżo pozyskanym sojusznikiem, wyrwanym z sideł PO), ale wystarczająco dobrym dla ewentualnego uwiarygodnienia wersji Kaczyńskich o dymisji mającej podstawy podejrzeń o korupcję.

Mieliśmy już wczoraj w s24 ironiczne komentarze, że dziejesz decyzje szefa rządu to przykrywka dla sprawy Rydzyka i ta ewentualność traktował w 100% serio np. pan Tomasz Wołek. Zdaje się, że czyta Salon24. Natomiast hipotezy wysuwane pod adresem przykrycia spraw związanych z Tomaszem Lipcem i Arturem Piłką są śmieszne. Dlaczego PiS miałby ukrywać to, co jest efektem prac ich „policji politycznej”, jak mawiają ci sami, którzy mówią o tuszowaniu również dwóch innych spraw. Zbyt blisko są te dwie sprzeczności w przekazie, aby ich nie wyłapać.

  1. Prorokiem, albo szarlatanem (stawiam raczej na to drugie) może być także Rydzyk, który już w niedzielę pytał, czy „koalicja przetrwa, czy nie przetrwa”.

 

Te puzzle są naprawdę interesujące. Z niecierpliwością czekam na kolejne elementy układanki…

Bartek P.
O mnie Bartek P.

Sangwinik. Optymista. Z zamiłowaniem do piłkarskich doświadczeń, sympatyk gitarowych solówek, rosyjskich kryminałów i codziennych newsów o blaskach i cieniach demokracji. Podobno szybko się uczy. Zrażony do socrealistycznej architektury i mentalności. W polityce i życiu oprócz powszednich oczywistych obrzydliwości nie cierpi, gdy ktoś zakłada z góry, że posiada monopol na prawdę. "To nieprawda, że wszyscy politycy to złodzieje. Zawsze są tacy, którzy mniej nakłamią, mniej nakradną i w konsekwencji mniej rozczarują. Jeśli chodzisz głosować, masz prawo głośno wytykać im wszystkie błędy. Jeśli nie bierzesz udziału w wyborach, powinieneś milczeć." - nie żaden filozof, a Bogdan Rymanowski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka