Przystawki atakują!

Moment zawirowań i wątpliwości związanych z akcją CBA wykorzystują w obecnej sytuacji wszystkie partie polityczne. Opozycją kieruje jasny cel, który wiedzie PO, SLD, PSL przez sejmowe debaty od początku kadencji tego Sejmu. Natomiast partie koalicyjne, z których zostały już tylko okruszki, znalazły dobrą okazję, aby ugrać też coś dla siebie.

LPR i Samoobrona stoją obecnie (w sprawie tzw. afery gruntowej) po stronie opozycji, ponieważ, podobnie jak ten ciasteczkowy pajacyk z Shreka wiedzą, że nie mogą dać się zjeść. To dlatego LPR razem z SO wołają o komisję śledczą, aby pokusić się o zmniejszeniu choćby o milimetr, pozycji PiS w koalicji rządzącej. Obu partiom zależy, aby odkryć jak najwięcej szczegółów, które podważałyby wiarygodność PiS. To w zasadzie przykre, że mamy obecnie taki układ rządzący, którego poszczególne części składowe chcą się nawzajem wyrzucić z głównego nurtu podejmowania decyzji. Zimny pragmatyzm daje im miejsce przy władzy, wszelkie profity i przywileje, ale niesie ryzyko zimnej wojny w walce o elektorat.

Z kolei najważniejszy element układanki jakim jest PiS, w osobie swojego przywódcy dba o jak najcieplejsze stosunki ze swoim czwartym, moherowym koalicjantem. Gdyby premier mógł to wszedłby do tyłka Rydzykowi, tylko po to, aby ten agitował na jego rzecz na falach eteru. A w gruncie rzeczy to i ta koalicja opiera się po części na pragmatyzmie i możliwościach realizacji interesów obydwu grup. Środowisko Radia Maryja ma przecież dużo bliżej do LRP, niż do PiS, którego jednym z filarów założycielskich jest PC, które przecież wcale nie afiszowało się ze swoją katolickością. Obecnie nie ma już w PiS osoby Marka Jurka, która była dodatkowym magnesem przyciągającym RM do Prawa i Sprawiedliwości. Frakcja byłego Przymierza Prawicy jest coraz słabsza i nie ma decydującego wpływu na decyzje partii.

Rydzyk nie może trzymać się ze słabymi, bo ma chroniczne uzależnienie od władzy. Dlatego jest ciągle z Braćmi. Gdyby Ci stracili swoją pozycję, osoby, które kreują światopogląd środowiska RM nie będą stronnikami PiS. Pozytywny stosunek do partii Kaczyńskich jest oparty na wierze, że Ci, jako partia prawicowa może spełnić ich postulaty, może działać po myśli ich interesów. Takie wnioski można pośrednio wysnuć z niektórych wypowiedzi osób związanych z radiem. Mam na myśli m.in te osoby, które podpisały ostatni list europosłów LPR wzywający do przeproszenia toruńskiego piernika przez prezydenta.

Wiara w realizowanie interesów Radia Maryja przez PiS z racji jej prawicowości ma swoje podstawy, ale również wątpliwości. Bowiem każdą partię z prawa do lewa łączy jedno: wszystkie są populistyczne (mam tu na myśli głównie te, które są w Sejmie. Te, które nie wykłócają się w gmachu na Wiejskiej często "zawdzięczają" to sobie tym, że brak u nich dostatecznej ilości populizmu właśnie). PiS jako partia także w części populistyczna kieruje swoje działania na określoną grupę ludzi. Dziś przyjmują, że najkorzystniejsze będzie dla nich trzymanie z ok. 1,5 miloinem ludzi związanych z toruńską rozgłośnią. Oby jak najszybciej ktoś dał im do zrozumienia, że polska młodzież (uogólniając) nie idzie tą drogą i należy zmienić treść i kierunek przesłania, aby w następnej kadencji znów zasiadać w ławach sejmowych. Co wtedy zrobi Rydzyk?

^{P.S. Zboczyłem w trakcie nieco z tematu i temat mi się jakoś samoistnie nieco zdezaktualizował.}