Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej
3088
BLOG

„WYBORCZA” GRA TRAGEDIĄ

Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej Polityka Obserwuj notkę 13

Poseł PiS Dawid Jackiewicz ogłosił, że chce zostać prezydentem Wrocławia. W odpowiedzi zabrała się za niego lokalna „Gazeta Wyborcza”, a konkretnie jej szef Jerzy Sawka. Do kampanii wykorzystał tragiczne wydarzenia sprzed czterech lat. Jackiewicz uderzył wówczas pijanego człowieka, który zaatakował jego dziecko. Zarówno prokuratura, jak i sąd stwierdziły, że poseł działał w warunkach obrony koniecznej

– Wiedziałem, że moje kandydowanie nie spodoba się wielu osobom, ale zagrywek na tak niskim poziomie się nie spodziewałem – mówi „Gazecie Polskiej” poseł Dawid Jackiewicz.

 „Trup w szafie Dawida Jackiewicza” – krzyczy tytuł komentarza, jaki napisał Jerzy Sawka: „Dawid Jackiewicz z PiS chce być pierwszym obywatelem naszego miasta. Jako taki powinien być bez skazy. Ale ma, nomen omen, trupa w szafie” – kontynuuje.

– Nie wykluczam, że z panem Sawką spotkamy się w sądzie. Tym tekstem chce ze mnie zrobić bandytę – dodaje Jackiewicz, który już powiadomił Radę Etyki Mediów. Wydał też specjalne oświadczenie: „Artykuł pełen przeinaczeń, insynuacji i nieprawdziwych informacji. Artykuł, który obraża nie tylko mnie i moją rodzinę, ale także tych, którzy wierzą w rzetelne dziennikarstwo polegające na prawdzie”.

Zaatakował dziecko

Była mroźna środa 27 grudnia 2006 r. Anna Jackiewicz razem z 5-letnim wówczas synem jechała autobusem do marketu przy ul. Świeradowskiej we Wrocławiu. W pewnej chwili do pojazdu wsiadł Zbigniew M. Mężczyzna był kompletnie pijany. Z niewiadomego powodu zaczął szarpać chłopca. Kobieta przyciągnęła syna do siebie i wkrótce wysiadła z autobusu. Z przerażeniem zobaczyła, że Zbigniew M. ruszył za nią.

Przeszli kilka metrów, gdy napastnik podbiegł do nich i rzucił się na Natana. Chwycił go za kurtkę i próbował przyciągnąć do siebie. Anna Jackiewicz prosiła, aby puścił syna, ale ten nie reagował. Początkowo nie pomogła nawet reakcja przypadkowych świadków, którzy ruszyli na pomoc. Zbigniew M. nie chciał uwolnić chłopca, nawet gdy został przewrócony na ziemię. W końcu jednak matce udało się wyrwać syna i wbiec do marketu. Tam wyciągnęła telefon komórkowy i zadzwoniła do męża. Szybko zrelacjonowała mu wydarzenia sprzed chwili i poprosiła, aby przyjechał.

Dawid Jackiewicz pojawił się bardzo szybko. Wysłuchał żony i próbował ją uspokoić. Gdy wracali już do domu, Anna Jackiewicz nagle – na pętli autobusowej przy ul. Świeradowskiej – zobaczyła mężczyznę, który ich zaatakował. Jej mąż zatrzymał samochód i wysiadł. Przypadkowego kierowcę poprosił o wezwanie policji.

Chwilę później doszło do tragicznych wydarzeń. Chcąc uniknąć oskarżeń o subiektywne przedstawianie faktów, posłużymy się prokuratorskim dokumentem.

„Dawid Jackiewicz podszedł do Zbigniewa M. i zapytał, z jakiego powodu niepokoi jego najbliższych. Wówczas ten wulgarnie mu odpowiedział i zamachnął się ręką w jego kierunku. Dawid Jackiewicz odepchnął napastnika, uderzając go otwartą dłonią oraz częścią nadgarstkową w okolice lewego policzka i podbródka. Mężczyzna po tym ciosie zachwiał się i upadł tyłem głowy na podłoże” – czytamy w postanowieniu o umorzeniu śledztwa, które trwało rok.

Zbigniew M. doznał poważnych „obrażeń czaszkowo-mózgowych”. Zmarł 2 stycznia 2007 r. w Wojskowym Szpitalu Klinicznym. Wcześniej przeprowadzone badanie wykazało, że miał we krwi niemal trzy promile alkoholu.

Prokuratura i sąd: to była obrona konieczna

Wspomnianemu już redaktorowi naczelnemu dolnośląskiego dodatku „Gazety Wyborczej” sprawa Dawida Jackiewicz najwyraźniej nie daje zasnąć. Już w grudniu 2007 r. napisał komentarz w związku z prokuratorskim postanowieniem o umorzeniu – do tekstu pod znamiennym tytułem „Pani Prokurator rozgrzesza Jackiewicza”.

„To niezawisły sąd powinien ustalić, co wydarzyło się na przystanku przy ul. Świeradowskiej. Wyjaśnić, czy Jackiewicz rzeczywiście bronił się przed atakiem, czy zlinczował Zbigniewa M. Oczywiście nie zakładam, że poseł ścigał go, by zabić” – pisał. I dalej grzmiał w pełnych patosu zdaniach: „Czy postanowienie prokuratury należy czytać jako przyzwolenie na samoistne wymierzanie sprawiedliwości? Czy też to komunikat, że nic takiego się nie stało, bo przecież zginął jakiś tam samotny pijaczyna? Ta sprawa ma też inny aspekt. Dotyczy posła Rzeczypospolitej. Czy ludzie mają rozumieć, że władza może więcej?”.

Najzabawniejsze jest ostatnie zdanie. Zacytujemy wiernie, bo naprawdę warto: „Z tych wszystkich powodów, dla dobra posła Jackiewicza i społecznego poczucia sprawiedliwości, powinna ona (sprawa – dop. red.) trafić do sądu”.

Życzeniu Sawki stało się zadość, bo krewni Zbigniewa M. odwołali się do sądu, ale ten podtrzymał stanowisko prokuratury.

„Analiza materiału dowodowego w sprawie pozwoliła ustalić dokładny przebieg krytycznych zdarzeń, a prokurator w końcowym rozstrzygnięciu właściwie ocenił działanie Dawida Jackiewicza, uznając je za działanie w ramach obrony koniecznej” – napisano w uzasadnieniu.

Naiwni jednak ci, którzy sądzili, że to usatysfakcjonuje „Gazetę Wyborczą”.

Jackiewicz: „Wyborcza” pisze brednie

Od tragicznych wydarzeń przy ul. Świeradowskiej minęły cztery lata. Prokuratorskie akta sprawy powędrowały do archiwum. W redakcji „Gazety Wyborczej” jednak o niej nie zapomniano. Okazało się, że dziennikarze czekali tylko na pretekst, aby przyłożyć politykowi Prawa i Sprawiedliwości.

Niedawno na Rynku w stolicy Dolnego Śląska obecny poseł i były wiceprezydent Wrocławia ogłosił, że wystartuje w najbliższych wyborach samorządowych. To wystarczyło, aby Jerzy Sawka przypomniał sobie o zdarzeniu z grudnia 2006 r. I wytoczył ciężkie argumenty:

„Miałem wątpliwości co do prawa do obrony koniecznej, gdyż Jackiewicz nie odpierał bezpośredniego ataku na swoją rodzinę. On działał z premedytacją, po upływie pewnego czasu dopadł i ukarał winowajcę. To była nierówna konfrontacja trzydziestoletniego wysportowanego byłego dżudoki z zamroczonym alkoholem starszym człowiekiem, zakończona śmiercią tego drugiego. (...) Chciałem wiedzieć, czy poseł rzeczywiście bronił się przed atakiem, czy po prostu dokonał linczu na Zbigniewie M.”.

– To są jakieś brednie. Pisanie o rzekomym linczu przekroczyło wszelkie granice – mówi Dawid Jackiewicz. – Jeśli za te kłamstwa nie zostanę przeproszony, ochrony swoich dóbr osobistych będę dochodził przed sądem.

Na tym jednak redaktor naczelny wrocławskiej „Wyborczej” nie poprzestał. Wręcz przeszedł sam siebie, pisząc: „Tak jak wtedy, tak i dziś uważam, że prokuratura powinna była skierować tę sprawę do sądu i powinien był odbyć się proces. (...) Gdyby wymiar sprawiedliwości stanął na wysokości zadania, a proces skończyłby się pomyślnie dla Jackiewicza, dzisiaj nie byłoby o czym gadać”.

To straszne, ale dzisiaj zachowałbym się podobnie

Jeszcze niedawno redaktorzy „GW” grzmieli, że Polska zamienia się w państwo restrykcyjne, oburzali się na areszty wydobywcze, biadolili, że więzienia są przepełnione. A teraz gromią wymiar sprawiedliwości, że Jackiewiczowi nie postawiono zarzutów i nie zaciągnięto na ławę oskarżonych, choć nie było ku temu podstaw. Groteskowo brzmią również zarzuty, że sprawą nie zajął się sąd, chociaż przecież się zajmował. Trudno nadążyć za Jerzym Sawką. Aż skręca z ciekawości, jaki był jego komentarz, gdyby Dawid Jackiewicz naprawdę stanął przed sądem, a ten wydał wyrok uniewinniający.

– To straszne, że zginął człowiek, ale dzisiaj zachowałbym się podobnie. Jeszcze raz stanąłbym w obronie swoich najbliższych, żony i dziecka – dodał Dawid Jackiewicz.

Grzegorz Broński

 

JESTEŚMY LUDŹMI IV RP Budowniczowie III RP HOŁD RUSKI 9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło. Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны. Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka