awaris awaris
1759
BLOG

PRAWO MORALNE WPISANE JEST W KAŻDEGO CZŁOWIEKA

awaris awaris Polityka Obserwuj notkę 1

PRAWO MORALNE WPISANE JEST W KAŻDEGO CZŁOWIEKA

 

 

„PRAWDA CIĘ WYZWOLI”

 

Pojęcie relatywizmu, zwłaszcza moralnego, posiada szeregi zwolenników. Muszę przyznać, że w swej istocie wydało mi się ono intrygujące. Niemniej z upływem czasu pojęcie to okazało się mocno przereklamowane.

Aktualnie relatywizm jako taki wydaje mi się dorobieniem ideologii do powiedzonka „Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia”, które jako takie jest bezsprzecznie prawdziwe.

Nie widzę, jednak żadnego powiązania relatywizmu z moralnością. Nie widzę od kiedy zacząłem poszukiwać takiego związku.         

Zadziwiające było dla mnie czemu obrońcy prawa moralnego jako wartości danej nam i posiadanej przez każdego nie radzą sobie na płaszczyźnie wymiany argumentów z zwolennikami relatywizmu?

Podstawowy błąd, oczywiście w mojej ocenie, zwolenników prawa moralnego, polega na podawaniu konkretnych historycznych realiów oraz konkretny rodzaj działania. Pozwolę sobie na cytat „Kiedyś pewien zwolennik postmodernistycznego relatywizmu zapytany przeze mnie czy istnieje możliwość różnych ocen postępowania hitlerowca rozbijającego głowę kilkuletniego dziecka o latarnię, zamilkł, ale zdania, co do konieczności istnienia relatywizmu nie zmienił.” 

W przykładzie tym zupełnie zbędnym jest słowo – hitlerowca – a co gdyby to robił żołnierz wojska polskiego albo ktokolwiek inny to jakie to ma znaczenie dla oceny w/w czynu przez pryzmat moralności?

 

Czyn polegający na mordowaniu drugiej istoty ludzkiej jest zły bez względu na to kto go dokonuje. Powiem więcej, jest zły bez względu na to ile ma lat ofiara i w jaki sposób mord jest czyniony. 

 

Tak uważam i chętnie dowiem się od zwolenników relatywizmu, że jestem w błędzie.

 

Prawo moralne w mojej ocenie zostało zawarte w dziesięciu przykazaniach. Dla deklarujących nie wyznawanie żadnej religii także (ale to już na inną dyskusję). Ba, pozwolę sobie dla potrzeb mojej wypowiedzi zrezygnować z dziewięciu przykazań i pozostać przy piątym – nie zabijaj – aby uniknąć zabrnięcia w dyskusję weganami zakreślę to przykazanie do nie zabijania przedstawicieli własnej rasy. Wszak nie zamierzam prowadzić sporu co do zakresu prawa moralnego ale co do faktu istnienia czy też nieistnienia obiektywnego prawa moralnego.

 

PRAWO MORALNE – ZAPISANE W KAŻDYM CZŁOWIEKU ROZPOZNAJE JAKO CZYN ZŁY ZABICIE DRUGIEGO CZŁOWIEKA.

Jest dla mnie oczywiste że prawo moralne nie rozpoznaje takich pojęć jak holocaust, hitlerowiec itd. Gdyż jest mu to zbędne. Prawo moralne nie osądza drugiego człowieka, osądza czyn. W tym wypadku czyn zabicia. Na zasadzie dygresji dodam, że w momencie, gdy hitlerowiec karmi głodnego, czyni dobrze i fakt, że jest hitlerowcem nic tu nie zmienia.

 

Wnioskowanie swoje opieram na obserwacji własnej i wiedzy historycznej.

Nie znam społeczności historycznej akceptującej czyn mordu jako pozytywny lub neutralny.

Chętnie dowiem się jaka kultura lub w jakim czasie historycznym uważano inaczej. Za wykazanie tutaj  subiektywizmu/relatywizmu byłbym wdzięczny. Oczywiście nie chodzi mi o wskazanie kultur gdzie np. mężczyzna staje się mężczyzną gdy - zabije wroga. Gdyż w takich kulturach pojawia się usprawiedliwienie dla ZłEGO czynu poprzez dodanie pojęcia WROGA.  składanie ofiar z ludzi - OFIARA usprawiedliwia czyn. Sam czyn MORDU  jest zły, by takim nie był szuka usprawiedliwienia, konieczności wyższej.

Otrzymałem odpowiedź :

„Można go na przykład zintepretować darwinistycznie: społeczność, w której by nie obowiązywał, miałaby małe szanse na przetrwanie.”

Obawiam się, że nie można. Interpretacja darwinistyczna sprawdza się wśród zwierząt i działa właśnie na zasadzie takiego zakazu. Gdyby taki zakaz obowiązywał wśród ludzi to nie rozumiem jak dochodzi do licznych morderstw, nie mówiąc już o wojnach. Ponadto brak negatywnej oceny mordu jako takiego nie oznacza jednocześnie przymusu takiego działania.

 

Pojawia się pytanie czemu prawo moralne tutaj nie pomaga? Pomaga ale na zasadzie prawa, a nie wbudowanego zakazu. Znajomość prawa nie powstrzymuje ludzi przed podejmowaniem działań z nim niezgodnych.

Posiadanie prawa moralnego – pozwala nam rozróżnić który czyn jest dobry, a który zły, ale nie nakazuje nam dokonać wyboru dlatego jest o tyle ZŁA.

Zauważyłem też, że w sporach o relatywność moralności często jest mieszane pojęcie DOBRA jako wartości moralnej, z dobrem jako korzyścią.

Z jednej strony to straszne, że dokonano tego zabójstwa, ale … wyjdzie na tym dobrze.

W zdaniu tym nie ma żadnego relatywizmu jest ocena moralna i ocena korzyści. Zaryzykuję tezę, że my teraz w Unii Europejskiej żyjemy bardzo dostatnio (przeciętny obywatel Unii Europejskiej ma się o wiele lepiej niż kiedykolwiek wcześniej ludzie zamieszkujący to terytorium) i dla własnej korzyści – zagłuszenia sumienia – próbujemy utożsamiać  dobro moralne z dobrem jako zyskiem, świętym spokojem itp. Stosując te pojęcia zamiennie odkrywamy, że hitlerowiec rozbijającego głowę kilkuletniego dziecka o latarnię, osiąga relatywnie dobry efekt polegający np. na tym, że nikt mu się pod oknem nie wydziera albo wykonuje swoją pracę. Tyle, że ten „dobry” efekt nie ma nic wspólnego z moralnością.

Moralność w swej istocie zakłada możliwość działania z nią sprzecznego. Najczęściej w imię indywidualnych korzyści. Niemniej fakt, że osoby dokonujące działań niemoralnych znajdują lub raczej poszukują dla swoich działań usprawiedliwień jest dla mnie kolejnym dowodem na to, że ludzie ci są świadomi istnienia prawa moralnego w człowieku. Poprzez usprawiedliwianie starają się oszukać innych ale przede wszystkim siebie samych, ze ich czyn nie był ZŁY. Klasycznym współczesnym wybiegiem jest:

- eutanazja - zadanie śmierci osobie nieuleczalnie chorej umotywowane skróceniem jej cierpień.

Tyle definicja z wikipedii. Definicja z którą co do zasady się zgadzam. Pies zaś leży pogrzebany w używaniu definicji w życiu.  Gdy mówi się, że eutanazja to zabójstwo lub zadanie śmierci – to spotykam się z oburzeniem i krytyką jak tak można …

Co to oznacza, że ludzie popierający eutanazję nie znają definicji tego pojęcia? Czy że nie chcą by im przypominać niewygodnej prawdy, budzącej prawa moralne?       

Aborcja (od łac. abortio – poronienie) – zabieg przerwania ciąży[1].–

Też definicja z wikipedii. Definicja z którą co do zasady musze się zgodzić ale uważam ją za manipulację. Jest ona przedstawiona z punktu widzenia kobiety i opisana jako zabieg. W definicji nawet nie pojawia się pojęcie płodu, nie mówiąc już o nazwaniu tegoż płodu nienarodzonym dzieckiem.

Na marginesie przeczytałem że w Chinach „aborcja” zdarza się w czasie całego okresu trwania ciąży tj. także w dziewiątym miesiącu ciąży. Czy to jest zabieg … czy to jest morderstwo dla relatywistów moralnych?

   Oczywiście jest w wikipedii jeszcze kilka stron tekstu ale nie rozumiem dlaczego w definicji jako takiej brakło podmiotu dla którego „zabieg” ten jest jednocześnie końcem życia. Boimy się napisać - zabieg przerwania ciąży polegający na zabiciu płodu? Dlaczego? Jeżeli prawo moralne jest relatywne to dlaczego uciekamy się do przemilczeń i jawnych kłamstw?

 

  Pozwolę sobie na taki eksperyment do rozważenia

- czy dzieci do trzeciego miesiąca po urodzeniu wolno zabijać? Zaryzykuję i stwierdzę, odpowiedź negatywna na to pytanie będzie oscylowała w granicach 100% (pisze oscylowała, gdyż przyjmuję możliwość pozytywnej odpowiedzi)

- pytanie numer dwa - czy embrion można usunąć? tutaj pewnie odpowiedzi negatywnych będzie znacznie mniej. może 50% - nie wiem, to już zależy od grupy pytanych osób.

Sztuczka polega na tym, by przekonać ludzi że dziecko do trzeciego miesiąca po urodzeniu nadal jest embrionem.

 

 

Awaris 

 

awaris
O mnie awaris

Tylko Kościół autentycznie stał na drodze Hitlerowi w jego kampanii na rzecz wyparcia prawdy. Nigdy wcześniej się Kościołem nie interesowałem, ale teraz odczuwam wielkie wzruszenie i podziw, ponieważ tylko jeden Kościół miał odwagę i upór by stać po stronie intelektualnej prawdy i duchowej wolności. Przez to jestem zmuszony przyznać, że to, czym kiedyś pogardzałem, dziś wychwalam bez powściągliwości A. Einstein "Celem Chrześcijanina jest stawanie się coraz lepszym człowiekiem." także elGuapo "to co piszemy o innych, nie zawsze świadczy o tych osobach, ale zawsze świadczy o nas" - pewnie cytat "prawda przeciw światu" przysłowie celtyckie "Stay on issue, not on personam"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka