Stanowski ujawnił prywatną rozmowę z Nawrockim. I się zaczęło

Emocje po debacie w Republice. Była wzmianka o kawalerce Nawrockiego

Republika zorganizowała debatę prezydencką w ostatni piątek, podczas której Krzysztof Stanowski skierował do Karola Nawrockiego pytanie dotyczące kontrowersji wokół zakupu jednego z jego mieszkań. Od kilku dni polskie media zarzucają prezesowi IPN nieuczciwe potraktowanie poprzedniego lokatora kwatery – oskarżenia te on sam jednak konsekwentnie odpiera. Przy okazji wychodzą nowe dokumenty, które według opozycji i wielu dziennikarzy pochodzą z teczki sprawdzeniowej Nawrockiego w ABW.

Tuż po burzliwej dyskusji dziennikarz ujawnił w mediach społecznościowych kulisy niespodziewanego spotkania z kandydatem już po zakończeniu debaty. Założyciel "Kanału Zero" nie ukrywał, że słowa wypowiedziane przez polityka wspieranego przez PiS mocno go poruszyły, chwaląc go za honorowe nastawienie do kontrowersyjnej sprawy.

Zobacz takżeNajnowszy sondaż. Trzaskowski trzyma się magicznej bariery, ale...

Nawrocki podszedł do Stanowskiego po debacie. Co mu powiedział?

“Wokół wydzierający się wyborcy, fotoreporterzy, ochroniarze, ludzie z megafonami. I nagle tego całego zgiełku jakby nie słychać. »Ale niech mi pan powie… Pan we mnie zwątpił, prawda?«, »No, trochę zwątpiłem, przyznaję«, »Mam wielką prośbę, niech pan się zastanowi, czy w 2021 roku podpisałbym taki dokument, gdybym był czyścicielem kamienic. Czy tak działają czyściciele kamienic. Niech pan we mnie nie wątpi. Bardzo proszę«” – relacjonował na portalu X Stanowski, przyznając, że rozmowa sam na sam z kandydatem na urząd prezydenta sprawiła, że zyskał on w jego oczach.

“Mnie ta scena poruszyła. Nie było w oczach Nawrockiego żadnej buty, żadnej arogancji, żadnej pretensji, nie było ucieczki do swojego samochodu. Był tylko taki, wydawało mi się w tamtym momencie, że szczery, smutek, że w oczach drugiej osoby stracił twarz. I podjął, chociaż nie musiał, próbę. Było to niewymuszone i przez to ujmujące. Bez podstawionych mikrofonów, mimo tłumów wokół to jednak bez świadków. Bez nadęcia i aktorstwa, typowego w debacie. Taki ludzki moment w polityce” – stwierdził dziennikarz.

I chociaż zachowanie Nawrockiego zostało docenione przez Stanowskiego, część fanów dziennikarza i zwolenników Rafała Trzaskowskiego nie podzieliło jego emocji. Pod wpisem prowadzącego "Kanału Zero” pojawiły się krytyczne komentarze internautów, którzy zaczęli wytykać mu “wazeliniarstwo” i “nabieranie się na chochoły”. Nie będziemy cytować wulgarnych opinii, których też nie brakuje w sieci.

"Pan Nawrocki nabrał pana na chwyt tzw. chochoła. Nikt nie mówi, że jest czyścicielem kamienic, a jedynie, że oszukał starszego pana Jerzego i wielokrotnie skłamał w tej sprawie"; "Szkoda, że panu Karolowi nie zależało tak na opinii pana Jerzego"; “Szczerze przyznam, że aż tak tępego i ordynarnego wazeliniarstwa się po tobie nie spodziewałam”; “W co Ty grasz, człowieku? Serio myślisz, że ktoś w to uwierzy?” – oburzali się w reakcji na wpis Nawrockiego internauci. Na dowód Stanowski pokazał zdjęcie z rozmowy z Nawrockim.

Zobacz takżeFilip Chajzer w ogniu krytyki. Takie słowa jeszcze nie padły

Giertych: Stanowski brał kasę od PiS

Najmocniej Nawrockiego spośród ważnych polityków KO zaatakował Roman Giertych. - Nie wierzę we wstrętne pomówienia tych, którzy przyjmują, że ta poruszająca emocjami scena poprzedzona była krótkim przypomnieniem ile Pan kasy wziął od firm rządzonych przez PiS - ironizował w przydługawym poście mecenas.

- Panie Romanie, muszę się przyznać, że wiarę w Karola Nawrockiego zacząłem odzyskiwać trochę wcześniej. Mianowicie: gdy pan go zaatakował. Uważam, że każdy człowiek, którego pan atakuje, musi być na swój sposób przyzwoity - odparł krótko Stanowski.